Po deklaracji prezesa NBP Adama Glapińskiego, że obniżka stóp jest możliwa już w maju w dół poszły rynkowe stawki WIBOR i swapów stopy procentowej. Efekt: kredyty stają się tańsze, choć stopy oficjalne jeszcze nie zostały obniżone.

Pierwsi kredytobiorcy zaczynają już odczuwać skutki zmiany nastawienia Rady Polityki Pieniężnej, które w ubiegłym tygodniu ogłosił Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego i przewodniczący RPP. To efekt spadku stawek WIBOR. Trzymiesięczna stopa, która jest podstawą do określania oprocentowania większości hipotek na stopę zmienną, do niedawna utrzymywała się w okolicach 5,85 proc. W piątek – pierwszy raz od jesieni 2023 r. – spadła poniżej 5,7 proc.

Spadek WIBOR już daje wymierne oszczędności spłacającym hipoteki

Zmiana wysokości oprocentowania i rat w umowach kredytowych odbywa się cyklicznie. Na tańszą hipotekę mogą liczyć ci, których kontrakty zakładały ustalenie na nowo oprocentowania w pierwszych dniach II kw. W przypadku 30-letniego kredytu na kwotę 500 tys. zł z marżą w wysokości 2 pkt proc. sam spadek WIBOR-u wystarcza do zmniejszenia miesięcznej raty z 3810 zł do 3724 zł.

Niższa stawka WIBOR dotyczy również tych, którzy właśnie podpisują umowy kredytowe. Z perspektywy przyszłych posiadaczy hipotek na okresowo stałą stawkę (w naszych bankach zwykle jest to pięć lat, rzadziej siedem, w wyjątkowych przypadkach 10 lat) zmiana nastawienia RPP jest również korzystna. W takich kredytach podstawą oprocentowania są zawierane przez instytucje finansowe między sobą kontrakty swapowe IRS. Ich stawki również spadły. Według Banku Millennium stawka pięcioletniego IRS wynosiła w poniedziałek 4,09 proc. Była o 0,7 pkt proc. niższa niż zaledwie tydzień wcześniej. Mocno w dół poszła również rentowność obligacji skarbowych. Dochodowość papierów 10-letnich w minionym tygodniu spadła poniżej 5,2 proc. pierwszy raz od września ub.r.

Zmiana nastawienia Glapińskiego i RPP

Po kwietniowym posiedzeniu Rady Glapiński stwierdził, że „przychodzi jako gołąb na czele gołębi”. Zapowiedział w tym roku co najmniej dwie obniżki stóp po 0,5 pkt proc., z których pierwsza może nastąpić już w maju. Zasugerował, że docelowy poziom głównej stopy NBP, który mógłby być osiągnięty w przyszłym roku, to 3,5 proc. Od października 2023 r. podstawowa stopa banku centralnego wynosi 5,75 proc.

Wcześniej pod wpływem „jastrzębich” deklaracji Glapińskiego analitycy nie oczekiwali, by obniżki stóp mogły się rozpocząć wcześniej niż w lipcu. Skąd taki termin? Na początku wakacji RPP będzie dysponować nową projekcją inflacji. Równocześnie ekonomiści nie spodziewali się, by bank centralny dokonywał zmian stóp w trakcie kampanii prezydenckiej (większość spośród kandydatów z największym poparciem mówiła o konieczności obniżek cen kredytów, potrzebie cięcia stóp procentowych lub o jednym i drugim).

„O skali pierwszego ruchu RPP przesądzą dane o dynamice płac oraz inflacji, w tym inflacji bazowej. Dalsze wyhamowanie wzrostu wynagrodzeń, wsparte stabilizacją inflacji bazowej, która już w marcu osiągnęła górne ograniczenie wahań inflacji od celu NBP, może przekonać do głębszego cięcia” – napisali w poniedziałkowym komentarzu ekonomiści Millennium.

ikona lupy />
Stopy procentowe / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe

Dla stóp procentowych istotna inflacja i sytuacja na rynku pracy

Według wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego, ceny towarów i usług kupowanych przez konsumentów były przeciętnie o 4,9 proc. wyższe niż miesiąc wcześniej. Taki sam był wskaźnik wzrostu cen dla całego I kw. NBP w marcowej projekcji inflacji szacował, że w pierwszych trzech miesiącach br. roczna inflacja wyniesie 5,4 proc. Niższa od oczekiwań inflacja z pierwszych miesięcy tego roku to po części efekt zmian w koszyku konsumpcji wykorzystywanym przez GUS do mierzenia inflacji.

„Wnioskując po brzmieniu argumentów Adama Glapińskiego, ważnym argumentem okazały się słabe dane z rynku pracy, pokazujące wyhamowanie presji płacowej w Polsce. Przewodniczący RPP sporo miejsca poświęcił również rewizji wag w koszyku inflacyjnym GUS. Przyznał co prawda, że rewizja nie ma wpływu na faktyczną presję inflacyjną; jednakże dzięki technicznemu obniżeniu dynamiki inflacji jesteśmy obecnie w sytuacji, w której na koniec roku zapewne będzie ona niższa niż w pierwszych miesiącach 2025 r.” – stwierdzili w piątkowym raporcie analitycy Banku Pekao. ©℗