Powódź i związane z nią koszty nie przeszkodziły w ubiegłym roku branży ubezpieczeniowej w zwiększeniu osiąganych zysków. Krajowe zakłady ubezpieczeń zarobiły netto 10,0 mld zł, o 7 proc. więcej niż w 2023 r. – wynika z danych opublikowanych w piątek przez Polską Izbę Ubezpieczeń.
Na podstawowej działalności ubezpieczyciele zarobili jednak mniej niż w poprzednim roku. Wynik techniczny zmniejszył się o 7,5 proc., do 6,5 mld zł.
– Kondycja finansowa sektora ubezpieczeniowego w 2024 roku była stabilna, pomimo tego, że w IV kwartale kontynuowane były zjawiska znane z poprzednich kwartałów takie jak wzrost wartości szkód i świadczeń i obsługa zdarzeń o charakterze masowym i katastroficznym. Rekordowej kwocie wypłaconych odszkodowań i świadczeń towarzyszył sprawnie realizowany proces likwidacji szkód katastroficznych, a szczególnie powodziowych – komentuje Jan Grzegorz Prądzyński, prezes PIU.
Na ubezpieczenia klienci zakładów wydali w 2024 r. 85,7 mld zł, o 8,9 proc. więcej niż rok wcześniej. Przypis składki z tytułu polis życiowych urósł o 3,5 proc. (to wzrost zbliżony do poziomu inflacji), do 23,6 mld zł. Rynek majątkowy urósł o 11,1 proc. Jego wartość sięgnęła 62 mld zł. W tym dziale pod względem dynamiki wyróżniają się polisy świadczenia pomocy i gwarancje, gdzie wzrost przekraczał 20 proc.
OC komunikacyjne - stopniowy wzrost cen
Najważniejsza część biznesu to obowiązkowe OC pojazdów. Tu przypis składki zwiększył się o 11,8 proc. do 17,5 mld zł. Na polisy auto casco klienci polskich zakładów ubezpieczeń przeznaczyli w ub.r. 13,8 mld zł, o 10,2 proc. więcej niż w 2023 r.
Według wyliczeń PIU, przeciętna składka OC komunikacyjnego w 2024 roku wyniosła 538 zł, co oznacza wzrost o 5,1 proc. w stosunku do poprzedniego roku. Średnia wartość szkody wyniosła prawie 11 tys. zł , co oznacza wzrost o 9,8 proc.
- W związku ze wzrostem kosztów usług medycznych, zwiększającymi się cenami części samochodowych oraz usług warsztatów w połączeniu z wymogami utrzymania równowagi pomiędzy zebranymi składkami a wypłaconymi odszkodowaniami, stopniowo wzrastały cen polis komunikacyjnych. To dostosowanie jest niezbędne dla zapewnienia rosnących zobowiązań z tytułu zdarzeń objętych ochroną ubezpieczeniową, choć trzeba przyznać, że nadal wzrost składek jest zdecydowanie niższy niż wzrosty cen usług wpływających na koszty likwidacji – ocenia Prądzyński.
Duży wzrost odszkodowań przez powódź
W odszkodowaniach wyróżniają się ubezpieczenia związane z działaniem żywiołów. Tu był wzrost o 64,1 proc. Tego typu świadczenia wyniosły niemal 3,7 mld zł.
– Kilkadziesiąt tysięcy dodatkowych zgłoszeń związanych z powodzią do ubezpieczycieli w stosunkowo krótkim czasie nie wpłynęło istotnie na liczbę reklamacji, co oznacza że zakłady bardzo dobrze poradziły sobie z likwidacją szkód i poza incydentami stanowiącymi promil spraw możemy uznać, że obsługa poszkodowanych w powodzi przebiegła na bardzo wysokim poziomie – podkreśla szef PIU.
Nieco ponad miesiąc temu Komisja Nadzoru Finansowego rozpoczęła konsultacje projektu rekomendacji dla ubezpieczycieli dotyczących dystrybucji polis. Wśród celów rekomendacji nadzór wymieniał podwyższenie poziomu ochrony interesów klientów poprzez zapewnienie jednolitego i spójnego stosowania przez zakłady przepisów w zakresie dystrybucji ubezpieczeń, wyeliminowanie nieprawidłowości identyfikowanych przez nadzór i zapewnienie oferowania przez zakłady produktów z odpowiednią wartością dla klientów.
- Uwagę ubezpieczycieli zwracają niektóre zapisy w nowych projektach regulacji pozaustawowych. Konieczny jest tu realny dialog i czerpanie z dobrych doświadczeń samoregulacyjnych polskiego rynku ubezpieczeniowego – mówi Prądzyński.