Nadchodzą zmiany. Firmy będą potrzebować kredytów, banki muszą mieć warunki, aby ich udzielać – mówią Tomasz Kowalski, prezes i Magdalena Rogalska, wiceprezes Deutsche Bank Polska.
Tomasz Kowalski: Czynnikami w dużym stopniu determinującymi to, co wydarzy się w Polsce, będą geopolityka i ogólnie sytuacja na świecie. Niepewność jeszcze bardziej wzrosła. W 2025 r. będziemy obserwować skutki prezydenckich wyborów w USA. Wprowadzenie przez amerykańską administrację kolejnych ceł i innych ograniczeń może negatywnie wpłynąć na polskich eksporterów. W przypadku wojny w Ukrainie można mówić o różnych scenariuszach, zarówno eskalacji, jak i jej zakończeniu. Mamy również niedawno rozpoczętą kadencję Parlamentu Europejskiego, nową Komisję Europejską oraz polską prezydencję w Radzie UE.
Tomasz Kowalski: Cały czas zakładamy dalszy wzrost gospodarczy Polski, na który pozytywnie wpłynie kilka czynników. Przede wszystkim chodzi o środki z KPO, które w dużym stopniu zostaną przeznaczone na transformację cyfrową oraz energetyczną. To wyzwanie, ale i szansa dla banków, tu KPO nie wystarczy. Potrzebne będzie finansowanie przez sektor bankowy. Dlatego tak ważne jest, aby był on coraz silniejszy. Jeśli patrzeć na potrzeby polskiej gospodarki, długo- i średnioterminowe, kapitały banków mogą się okazać niewystarczające. Sektor bankowy w stosunku do PKB pozostaje relatywnie niewielki. Wzrost opiera się głównie na konsumpcji, a przecież wszyscy chcielibyśmy, aby były to także inwestycje. Oczywiście KPO pozytywnie wpłynie na ten proces. Jednak, jeśli popyt na kredyty korporacyjne miałby być większy, kapitały banków powinny rosnąć. Ta średnio- i długookresowa perspektywa umyka uwadze. W Polsce finansowanie przedsiębiorstw jest oparte raczej na kredycie, nie na rynku kapitałowym. Zależy nam, abyśmy jako sektor byli traktowani jak partner. My widzimy potrzeby, podejmowaliśmy działania np. podczas pandemii czy powodzi.
Tomasz Kowalski: W debacie często patrzymy na status quo, a trzeba spojrzeć w przyszłość. Jeśli pojawi się popyt na kredyty, będą potrzebne dodatkowe fundusze własne banków. Jesteśmy gotowi do dalszego rozwoju, np. poziom innowacyjności w bankach w Polsce plasuje je w światowej czołówce.
Magdalena Rogalska: Przyczyniają się do tego ogólnoświatowe trendy, w szczególności w zakresie funkcjonowania łańcuchów dostaw, czyli strategie friendshoringu czy nearshoringu. Zmiana lokalizacji zakładów spowoduje wzrost zapotrzebowania na kredyty inwestycyjne i obrotowe, w porównaniu z wykorzystywanymi wcześniej w handlu zagranicznym instrumentami takimi jak akredytywy czy inkasa. Polski rynek stwarza niesamowite możliwości z uwagi na obecność w UE, wykwalifikowanych pracowników czy otwartą kwestię odbudowy Ukrainy. Jako bank globalny, obecny w kilkudziesięciu krajach, obserwujemy te trendy, zmieniające się korytarze w wymianie gospodarczej i wspieramy naszych klientów we wprowadzaniu zmian w ich modelach biznesowych.
Transformacja energetyczna, będąca kluczowym elementem budowania wzrostu firm zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju, również spowoduje wzrost zapotrzebowania na finansowanie. Natomiast dla inwestycji w Europie kluczowym wydaje się, czy odpowiedź Unii wobec zachęt amerykańskiego Inflation Reduction Act będzie wystarczająca. Reasumując, kwestia nie „czy”, ale „kiedy” popyt na kredyty korporacyjne znacznie wzrośnie.
Tomasz Kowalski: Stara Europa trochę szuka impulsu do rozwoju i patrzy na nasz region, w którym to Polska jest przecież największa, z nadzieją, trochę z nutą zazdrości. Jako społeczeństwo jesteśmy cały czas głodni sukcesu i działania niezbędnego do wzrostu gospodarki. Klimat gospodarczy i polityczny jest dla Polski pozytywny, trzeba to wykorzystać. W UE pojawiła się dodatkowa przestrzeń po wyjściu Wlk. Brytanii.
Magdalena Rogalska: Z perspektywy bankowości korporacyjnej mamy do czynienia ze znaczącą transformacją w zakresie płatności, co zdeterminuje przyszłość na kolejne lata dla naszego sektora i klientów. Chodzi o przełomową zmianę standardu w płatnościach międzynarodowych ISO 20022, co stopniowo wpłynie także na płatności krajowe. Obecne standardy wymiany informacji pomiędzy instytucjami finansowymi za pośrednictwem SWIFT mają ponad 40 lat. Konieczne było powstanie nowego, wspólnego języka komunikacji, zapewniającego dostosowanie zarówno do nowych rodzajów płatności, jak i poprawę szybkości ich realizacji oraz uzupełnienie o informacje wymagane przez regulatorów. Ważnym terminem jest listopad 2025 r., kiedy to banki muszą się dostosować do nowego standardu. Jest to bardzo ważne również dla naszych klientów, gdyż będzie wymagać zmian w interfejsach wymiany danych z systemami bankowymi. Na bieżąco rozmawiamy z klientami na ten temat, oferując wsparcie, bo nie zostało zbyt dużo czasu.