Po wyraźnych wzrostach sprzedaży notowanych w eksporcie żywności w poprzednich latach nie ma już śladu. Sektor walczy o utrzymanie wyniku z poprzedniego roku.
– Wrzesień okazał się drugim po sierpniu trudnym miesiącem dla polskiego eksportu żywności. Popyt u najważniejszych odbiorców dla polskich producentów spadł – tłumaczy Grzegorz Rykaczewski, analityk sektora rolno-spożywczego Banku Pekao. Jako przykład podaje, że sprzedaż do Niemiec obniżyła się o 15 mln euro w porównaniu z tym samym miesiącem ub.r. – Bardziej niepokoją spadki sprzedaży do Holandii, które we wrześniu pogłębiły się względem sierpnia. Wyniosły 40 mln euro wobec 25 mln euro miesiąc wcześniej – mówi Rykaczewski. Ten kraj jest pośrednikiem w sprzedaży żywności. – Mniejszy popyt stamtąd może oznaczać, że spada zapotrzebowanie na produkty spożywcze nie tylko w Europie, lecz także poza nią. A to nie jest dobry sygnał dla polskich eksporterów, którzy stawiają na dywersyfikację kierunków dostaw – podkreśla.
Po trzech kwartałach tego roku zagraniczna sprzedaż w przeliczeniu na euro zwiększyła się o 0,8 proc. Ale umocnienie złotego sprawia, że sprzedaż w krajowej walucie zmalała o 5 proc. Do tego dochodzi spadek ilości wysyłanego towaru. W tym roku przekracza on już 8 proc.
Według producentów polska żywność traci przewagi konkurencyjne za granicą. Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności, wskazuje rosnące na koszty pracy. Nie bez znaczenia jest też coraz większy napływ na europejski rynek tanich produktów z krajów trzecich. ©℗