Po kilku miesiącach lepszych danych w maju produkcja w Niemczech gwałtownie spadła
Spadek produkcji przemysłowej w maju o 2,5 proc. w porównaniu z kwietniem i o niemal 7 proc. w stosunku do tego samego miesiąca zeszłego roku był dużym zaskoczeniem dla ekonomistów. Oczekiwali oni niewielkiego wzrostu w ujęciu miesięcznym i dużo mniejszego spadku rok do roku.
Wcześniej niemiecki sektor wytwórczy ciągnęły w dół przede wszystkim branże energochłonne, jak chemia czy produkcja stali. Powód? Mocno odczuły wzrost cen energii w konsekwencji wojny w Ukrainie. Produkcja w tym obszarze przemysłu w ciągu dwóch lat spadła o jedną czwartą, ale w tym roku stopniowo się odradza.
Coraz częściej zawodzi natomiast motoryzacja, najważniejszy sektor niemieckiego przetwórstwa. W maju produkcja samochodów i komponentów do nich była o ponad 5 proc. mniejsza niż w kwietniu (to dane oczyszczone z wahań sezonowych i efektów kalendarzowych).
Ekonomiści nie przekreślają jeszcze szans na poprawę
„W pierwszych miesiącach roku do niemieckiej gospodarki powrócił optymizm. Jego źródłem był wzrost PKB w I kwartale i poprawa wskaźników nastrojów. Jednak obecnie optymizm ustępuje miejsca realizmowi, a niemiecka gospodarska znów traci impet, na długo przed tym, nim weszła na pełne obroty” – napisali ekonomiści ING w komentarzu do danych.
Eksperci zwrócili uwagę, że choć zapewne dane za czerwiec będą lepsze niż za maj, to brakuje sygnałów trwałej poprawy. Ich zdaniem w zakończonym właśnie II kwartale spadła prawdopodobnie nie tylko produkcja przemysłowa, ale być może skurczyła się też cała gospodarka.
Zapasy niemieckich przedsiębiorstw są na poziomach bliskich historycznym rekordom, a nowych zamówień wciąż brakuje. Z danych opublikowanych w czwartek wynika, że w maju nowych zleceń dla przemysłu było mniej o 1,6 proc. niż miesiąc wcześniej. W ujęciu rocznym spadek sięgnął 8,6 proc.
Od agresji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r. nowe zamówienia dla niemieckiego przemysłu spadają średnio o 0,7 proc. w ujęciu miesięcznym. Łącznie obniżyły się w tym czasie już o ponad 20 proc. Indeks obrazujący poziom zamówień był w maju najniżej od czerwca 2020 r., gdy niemiecka gospodarka podnosiła się z załamania po wybuchu pandemii.
Otwarcie roku było dla Niemiec relatywnie korzystne: PKB był w I kw. o 0,2 proc. wyżej niż w IV kw. 2023 r. Ale utrzymująca się słabość sektora wytwórczego jest jednym z czynników skłaniających ekspertów do obniżania prognoz tegorocznego wzrostu.
Już w maju Niemiecka Rada Ekspertów Ekonomicznych, ciało doradcze rządu i parlamentu, oceniła, że w tym roku PKB wzrośnie o 0,2 proc., zamiast 0,7 proc. oczekiwanych wcześniej. Według ostatniej prognozy Komisji Europejskiej Niemcy mogą liczyć na wzrost PKB o 0,1 proc. w 2024 r. W zeszłym gospodarka największego partnera handlowego Polski skurczyła się o 0,2 proc.
– Jest coraz więcej dowodów na to, że w drugiej połowie roku gospodarka odnotuje co najwyżej umiarkowane ożywienie – ocenił Ralph Solveen, ekonomista z Commerzbanku, cytowany przez agencję Reuters.
Ekonomiści nie przekreślają jeszcze szans na poprawę w niemieckiej gospodarce: silny wzrost płac w ujęciu realnym powinien się przełożyć na wzrost wydatków konsumentów. A zwiększone zakupy mają doprowadzić do lekkiego odbicia aktywności nawet w dołującym przemyśle.
Słabą kondycję sektora wytwórczego w strefie euro potwierdziły dane z Francji. Produkcja przemysłowa w maju była o 2,1 proc. niższa niż w kwietniu. W ujęciu rocznym obniżyła się o 0,4 proc. Podobnie jak w Niemczech, zawiodła motoryzacja – produkcja środków transportu obniżyła się o 2,4 proc. w ujęciu miesięcznym i była niższa o 6 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem.
Majowy spadek oznacza, że produkcja przemysłowa we Francji znalazła się na poziomie z grudnia 2021 r., czyli jeszcze sprzed wybuchu wojny w Ukrainie. W Niemczech ten obszar gospodarki skurczył się w niecałe 2,5 roku o ponad 8 proc. Udział przemysłu (razem z budownictwem) we francuskim PKB nie przekracza 20 proc., podczas gdy w Niemczech sektor wytwórczy odpowiada za ponad 25 proc. gospodarki.
To może być jeden z powodów, dla którego Francja, także w prognozach tegorocznego wzrostu, wygląda lepiej od Niemiec. Szacunki analityków wskazują, że PKB w drugiej co do wielkości gospodarce strefy euro zwiększy się w tym roku o 0,5–0,7 proc., po wzroście o 0,7 proc. w 2023 r. ©℗