W formule live opowiadamy o ekonomii, finansach, gospodarce, polskim złotym. W kanale Obserwator Finansowy TV są wywiady, analizy i komentarze najlepszych ekonomistów i komentatorów polskiego i międzynarodowego życia społeczno-gospodarczego.

Damian Diaz:

(…) Jak w takim razie w tym Komitecie Stabilności Finansowej układa się współpraca między NBP a Ministerstwem Finansów?

Artur Soboń, członek Zarządu NBP:

„Bardzo dobrze. Ona ma charakter całkowicie merytoryczny i propaństwowy. Tutaj nie mam żadnych wątpliwości, że ta współpraca jest czymś, można powiedzieć naturalnym, jest naszą wspólną odpowiedzialnością. Mówił zresztą o tym na konferencji prasowej pan profesor, prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński, iż w takich formułach, które są zapisane jako ta współpraca obu polityk pieniężnej i fiskalnej, m.in. w Komitecie, ona jest współpracą, która jest realizowana na bieżąco. Wymieniamy się zarówno informacjami, analizami, współpracujemy w grupach roboczych, a wreszcie spotykamy się, aby podejmować pewne rozstrzygnięcia, np. na. Na poziomie Komitetu, także oczywiście w innych sytuacjach, które tego wymagają. Więc tutaj tego rodzaju napięcia polityczne czy próba ich wywoływania przez część sceny politycznej, która, które widzimy, którą obserwujemy one z punktu widzenia takiej normalnej, bieżącej współpracy, nie mają żadnego znaczenia”.

„Wiemy, jaki jest nasz cel, wiemy, jaka jest nasza odpowiedzialność. Współpracujemy naprawdę w różnych obszarach. Ja sam także współpracuję z m.in. oczywiście Ministerstwem Finansów, bo przecież to nie jest tylko Ministerstwo Finansów w zakresie np. Wiboru wskaźnika risk free rate, czyli tego wskaźnika, który ma być następcą wyboru i tam również ta współpraca jest na bieżąco realizowana. Więc jeśli ktokolwiek szuka dzisiaj jakiejś racjonalności w tych politycznych emocjach ze strony niektórych parlamentarzystów czy ze strony części opinii publicznej, to jej po prostu nie ma w normalnej, bieżącej pracy nie ma żadnych powodów do tego typu wypowiedzi”.

_____________________________________________

dr Mikołaj Handschke:

Bank centralny uratował gospodarkę przed skutkami ostatnich kryzysów

„Ja uważam, że bank centralny, który był do tej pory przez niektórych oskarżany o to, że to on stworzył tą pocovidową czy powojenną inflację, ja myślę, że to dokładnie było odwrotnie – że bank centralny w covidzie gospodarkę uratował, że działania banku centralnego spowodowały, że można się pochwalić, że polska gospodarka chyba najlepiej w Europie uporała się z pandemią i te skutki uboczne pandemii, właśnie zamortyzowane przez politykę NBP, więc to jest akurat zasługa banku, a nie zarzut. I tak samo jeżeli chodzi o te kwestie wojenne – jakieś kwestie wzrostu surowców, to co Pan mówi, to jest egzogeniczna zmienna – ceny energii są zewnętrzne, my ich nie ustalamy, więc bank centralny może tylko zamortyzować to i to robi, natomiast nie jest winny temu, że ta energia jest droga. Akurat energia jest bardzo proinflacyjna, bo na jej podstawie się kreuje ceny produktów, usług itd. Więc ja myślę, że – nawiązując do tej sytuacji trochę takiej politycznej – że bank centralny w przeszłości ostatniej ma zasługi właśnie nad stabilizacją tych cen, w walce z inflacją, w buforowaniu tych właśnie impulsów inflacyjnych i jakieś takie oskarżenia, że jest twórcą czy źródłem tej inflacji, są według mnie bezpodstawne. To są wypowiedzi emocjonalne, polityczne, niemerytoryczne, na potrzeby bieżącej polityki, tak uważam”.

Niezależność banku centralnego

„Bank centralny zgodnie z ustawą i z konstytucją powinien działać na dobro polskiego złotego, a rząd powinien zajmować się polityką gospodarczą bieżącą. I teraz jeśli jest taka sytuacja, o której Pan mówi, że bank centralny jest zmuszony interweniować na rynku pieniężnym, ponieważ rząd zrobił coś, co bank centralny uznał za niedobre, to mówienie, że bank centralny robi to na złość jest aktem politycznym, to złośliwość polityczna, żeby oskarżać bank centralny, że wy to robicie specjalnie, żeby naszemu rządowi utrudnić życie, żeby pokazać, że my nie umiemy rządzić. W kontekście normalnej działalności banku centralnego jest to typowa złośliwość polityczna, wypowiedź niemerytoryczna, tylko emocjonalna i ja bym się tym w ogóle nie przejmował. Jeśli bank centralny robi swoje zgodnie ze sztuką to mnie nie interesują wtedy takie zabarwione politycznie komentarze, bo one są niemerytoryczne. Bank centralny nie może być polityczny i nie może się sugerować w działaniu polityką, że czegoś tam nie zrobi, bo się wystawi na jakiś komentarz polityczny czy atak polityczny na bank centralny, więc tego nie zrobi, żeby mieć święty spokój. (26:05) To by było takie działanie polityczne, ja bym odwrócił sytuację, że takie działanie, które powoduje, że bank centralny czegoś nie robi, a powinien, bo się boi politycznych komentarzy i zarzutów, to to jest działanie polityczne, bo intencją działania lub braku działania jest polityka. A jeśli bank właśnie robi swoje i nie patrzy na politykę to to jest niezależność”.

_____________________________________________

Prof. Tomasz Grzegorz Grosse:

„Jest to wielka hipokryzja jeśli chodzi o zarzuty dla Narodowego Banku Polskiego dlatego, że wszystkie banki centralne na całym świecie, już nawet nie tylko Europejski Bank Centralny, prowadziły politykę luzowania ilościowego ratując po prostu gospodarki przed wywróceniem kompletnym: sektor finansowy i realną gospodarkę, przedsiębiorstwa. Przecież inaczej bez tej całej akcji, prowadzonej tak jak powiedziałem, przez wszystkie największe banki centralne na całym świecie to byśmy mieli powtórkę z tego gigantycznego kryzysu z przełomu lat 20. i 30., który tak naprawdę otworzył drogę do II wojny światowej”.

„Można ratować na różne sposoby przed bankructwem Grecję, stosunkowo mały kraj, albo Portugalię, już trudniej było z Hiszpanią, która też przeszła przez te programy pomocowe tak zwane w czasie pierwszego kryzysu. Jeśli chodzi o Irlandię to też był stosunkowo mały kraj, więc można było po prostu…

I chodziło o banki, nie o sektor publiczny …natomiast już ekonomiści są zdania, że ratowanie przed bankructwem Włoch lub Francji to jest rzecz, która przekracza możliwości i strefy euro i w ogóle instytucji finansowych międzynarodowych”.

„Mówiąc krótko demokratyczna polityka w państwach członkowskich unii walutowej powoduje, że jeżeli nie ma odpowiedniej struktury instytucjonalnej w unii walutowej to państwa muszą iść w kierunku większego zadłużenia bo tego oczekują obywatele i rządy po prostu nie są w stanie narzucać polityki oszczędności. Czyli co, dobrze żeby był ten minister finansów w Brukseli i żeby powiedział: dobrze 3 proc. PKB deficytu jest przekroczone. Proszę bardzo – od razu ścinamy wynagrodzenia w budżetówce, od razu obniżamy emerytury i wyprzedajemy spółki skarbu państwa? To można było zrobić w stosunku do Grecji, ale póki co nie udawało się w stosunku do Francji”.

_____________________________________________

Zapraszamy również na kanał OF TV gdzie znajdują się wszystkie materiały

fot. materiały prasowe