Wspólnym mianownikiem dla prognoz zakładających wzrost cen akcji i obligacji są oczekiwania na obniżki stóp procentowych.
Wyniki cyklicznego badania opinii menedżerów odpowiedzialnych za inwestowanie pieniędzy w globalnych funduszach, przeprowadzanego przez Bank Of America, pokazują narastający optymizm wśród zarządzających. Niemal 80 proc. z nich uznało, że w 2024 r. nie dojdzie do spowolnienia wzrostu gospodarczego na świecie, a jeśli już sytuacja się pogorszy, to jedynie w ograniczonym stopniu. Najlepszym sposobem ulokowania pieniędzy w takim scenariuszu jest zainwestowanie ich w akcje – ocenili uczestnicy badania.
Gdyby przejrzeć wyniki podobnych ankiet z października i listopada zeszłego roku, to okazałoby się, że najlepszą inwestycją na kolejne miesiące miały być obligacje. Z reguły akcje i obligacje, czyli dwie podstawowe klasy aktywów, w których jest ulokowany kapitał inwestorów, poruszają się w przeciwnych trendach. Dla obligacji lepszy jest scenariusz, w którym wzrost gospodarczy przygasa, pociągając za sobą spadek inflacji. Dla akcji lepiej, kiedy PKB przyspiesza, bo wtedy notowanym na rynkach firmom łatwiej poprawiać wyniki finansowe.
Czekanie na cięcia stóp
– Wspólnym mianownikiem dla prognoz korzystnych i dla akcji, i dla obligacji jest założenie obniżek stóp procentowych na świecie. Taki scenariusz jest bardzo prawdopodobny – ocenia Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista Banku Pekao. Dodaje, że jego zespół wskazywał na dobry moment na inwestycję w obligacje przed trzema miesiącami i choć od tego czasu ceny papierów dłużnych znacząco wzrosły, to jednak pozytywny trend może znaleźć kontynuację także w 2024 r.
W środę obniżki stóp procentowych w tym roku jako bardzo prawdopodobne oceniła Christine Lagarde, prezes Europejskiego Banku Centralnego, w wywiadzie dla agencji Bloomberg. Ekonomiści i analitycy szacują, że EBC zacznie obniżać koszt pieniądza latem, kiedy po publikacji danych za I kw. 2024 r. decydenci przekonają się np., że nie ma już presji na wzrost płac w sektorze usług, a tym samym nie będzie już powrotu do podwyższonej inflacji. 12-miesięczne tempo wzrostu cen w strefie euro obniżyło się z 10,6 proc. pod koniec 2022 r. do 2,9 proc. w grudniu 2023 r. Za kilka miesięcy może się już znaleźć na pożądanym przez EBC poziomie 2 proc., a niskie tempo wzrostu gospodarczego w obszarze wspólnej waluty wydaje się wystarczającym pretekstem, żeby koszt pieniądza obniżać.
Już w marcu inwestorzy oczekują spadku stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Na razie decydujący o polityce monetarnej w USA Federalny Komitet Otwartego Rynku nie ma powodów, żeby podejmować działania, bo gospodarka jest w dobrej kondycji, a inflacja, chociaż znajduje się w długoterminowym trendzie spadkowym, w grudniu podskoczyła z 3,1 do 3,4 proc.
– Obniżając stopy procentowe, czołowe banki centralne będą się starały zabezpieczyć przed scenariuszem nadmiernego pogorszenia koniunktury w realnej gospodarce. Te działania w II połowie roku powinny przynieść zakładany skutek w postaci wyższego tempa wzrostu PKB. Otoczenie ekonomiczne poprawi się z punktu widzenia rynku akcji – mówi Pytlarczyk.
Sygnały słabości
Publikowane dane makroekonomiczne sugerują, że bieżąca sytuacja w globalnej gospodarce znacząco odbiega od pozytywnego scenariusza zakładanego przez posiadaczy akcji. Na przykład opublikowane we wtorek dane o aktywności gospodarczej w stanie Nowy Jork (NY Empire State Manufacturing Index) pokazały, że spadła ona do najniższego poziomu od wybuchu pandemii w marcu 2020 r. Odczyt jest odbiciem pogarszającej się sytuacji w światowym przemyśle. Słabość tego sektora negatywnie wpływa przede wszystkim na wzrost w Europie, a teraz negatywne trendy dotarły również do USA. Jeszcze w III kw. 2023 r. tempo wzrostu amerykańskiej gospodarki było zbliżone do 3 proc. Jak wskazuje model opracowany przez oddział Fed w Atlancie, szacujący wzrost PKB na bieżąco, po publikacji kolejnych ekonomicznych wskaźników, pod koniec ub.r. gospodarka rozwijała się w tempie o ponad połowę niższym.
Wśród najważniejszych gospodarek świata najszybciej w ujęciu nominalnym rozwijają się Chiny. Jednak dane z punktu widzenia oczekiwań inwestorów i wkładu Chin w rozwój globalnej gospodarki są rozczarowujące. Tamtejszy urząd statystyczny podał, że w IV kw. i w całym 2023 r. tempo wzrostu PKB wyniosło 5,2 proc. Prezydent Xi Jinping zadeklarował, że w kolejnych 12 miesiącach jego kraj utrzyma wzrost gospodarczy na tym samym poziomie. Prognozy ekonomistów są z reguły o ok. 1 pkt proc. niższe. ©℗