Edukacja ma kluczowe znaczenie dla odpowiedzialnego pożyczania. Zdobycie wiedzy na temat zarządzania finansami pozwala na świadome podejmowanie decyzji, akceptację ryzyka i konsekwencji zadłużenia, a tym samym zmniejsza ryzyko wpadnięcia w spiralę zadłużenia
Według Indeksu oceny edukacji finansowej Polaków 2023, zrealizowanego na zlecenie KRUK, aż 45 proc. Polaków uważa, że popadanie w długi jest konsekwencją słabej edukacji finansowej w kraju. Odmiennego zdania jest 16 proc. ankietowanych, a 39 proc. nie umie wskazać jednoznacznej odpowiedzi. To wskazuje, jakie znaczenie ma edukacja finansowa w Polsce. Największą potrzebę rozwoju kompetencji w tym zakresie wykazują młode osoby, pomiędzy 18. a 24. rokiem życia (56 proc.). Największą grupę, która nie widzi takiej potrzeby, stanowią natomiast osoby powyżej 55 lat.
– Na popadanie w długi wpływ może mieć wiele czynników, m.in. nawyki i predyspozycje, umiejętność zarządzania swoimi finansami, wiedza ekonomiczna, ale też umiejętność racjonalnego podejścia do wydatków. Długi mogą być też konsekwencją nieoczekiwanych zdarzeń losowych, które dotknąć każdego i wynikać z różnych kwestii, z nieoczekiwanie wysokiej inflacji, a zatem też ogólnego wzrostu cen, co może wpłynąć na zdolność terminowego regulowania wcześniej zaciągniętych zobowiązań, z utraty pracy, choroby i wielu innych czynników. We wspomnianym wyżej badaniu 34 proc. ankietowanych odpowiedziało, że zdecydowanie przypadek, pech, nieoczekiwana sytuacja życiowa mogą wpłynąć na popadnięcie w zadłużenie – opowiada Agnieszka Salach, rzeczniczka prasowa KRUK.
Od najmłodszych lat
Jak powinna zatem wyglądać edukacja finansowa? Aż 56 proc. Polaków uważa, że każdy powinien o nią zadbać we własnym zakresie – tak wynika z Indeksu oceny edukacji finansowej Polaków 2023. W drugiej kolejności Polacy wskazali, że za edukację ekonomiczną powinny być odpowiedzialne szkoły średnie oraz podstawowe (kolejno 50 proc. i 37 proc.), a także rodzina (37 proc.). Powinna ona zatem się odbywać wielotorowo, zarówno w domu, jak i w szkole, już od najmłodszych lat.
– Najlepsze efekty przynosi nauka przez praktykę, dlatego doskonałym narzędziem w budowaniu świadomości finansowej u dzieci jest kieszonkowe. Dziecko będzie mogło samo zarządzać oszczędnościami i obserwować konsekwencje swoich decyzji – mówi Agnieszka Salach.
Poza tym rodzice powinni być dla swoich pociech przykładem. Dzieci są doskonałymi obserwatorami i często naśladują swoich rodziców. Widać to również w przypadku tzw. wyuczonej bezradności, kiedy to problem zadłużenia przechodzi z pokolenia na pokolenie.
– Dlatego rodzice i opiekunowie powinni tłumaczyć i pokazywać pociechom, że zachcianki można spełniać tylko wtedy, kiedy wszystkie inne zobowiązania są już uregulowane, a odłożone kieszonkowe na to wystarczy. Każdy zakup, jakiego rodzic dokonuje w obecności swoich pociech, powinien mieć uzasadnienie. Warto o tym też rozmawiać – mówi Agnieszka Salach.
Dzięki rozmowie dziecku będzie łatwiej zrozumieć, że pieniądze to efekt ciężkiej pracy rodziców czy opiekunów. Dlatego warto angażować dzieci w dyskusje o domowym budżecie, a zacząć można choćby od wspólnego układania list zakupów. To wspaniałe ćwiczenie świadomości finansowej.
Jeśli chodzi o szkoły, to w przypadku najmłodszych uczniów doskonałym rozwiązaniem na poszerzanie wiedzy jest poświęcenie godziny wychowawczej na wspólne ćwiczenia, wykłady i zabawę. Podobnie możemy uzupełnić kompetencje nastolatków, którzy dopiero na tym etapie w programie nauczania mają przedmiot dotyczący podstaw przedsiębiorczości.
– Ponadto niektóre firmy finansowe i zarządzające wierzytelnościami udostępniają za darmo materiały edukacyjne, webinary, scenariusze lekcji, gry, a nawet komiksy, które mogą wesprzeć we wprowadzaniu dzieci w świat finansów. Nauka wcale nie musi być nudna – podkreśla Agnieszka Salach.
Zadania dla biznesu
Marcin Czugan, prezes Związku Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce, podziela opinię, że edukacja finansowa powinna być prowadzona od najmłodszych lat i skupiać się m.in. na zasadach odpowiedzialnego pożyczania. Każdy powinien mieć świadomość, że zobowiązania finansowe należy spłacać.
– Dlatego w ZPF prowadzimy działania edukacyjne, które mają przybliżyć młodzieży kwestie dotyczące zadłużania się. Przykładem mogą być dni otwarte w firmach windykacyjnych zrzeszonych w ZPF – dodaje.
Również badania Kantar, wykonane na zlecenie IPF Group, właściciela Provident Polska, nie pozostawiają wątpliwości co do tego, że edukacja finansowa powinna zaczynać się w szkole. Aż 7 na 10 Polaków wskazało w nich, że chce wprowadzenia obowiązkowej edukacji finansowej do szkół ponadpodstawowych, a 57 proc. dostrzega taką potrzebę już w szkołach podstawowych. Jednocześnie, 6 na 10 ankietowanych twierdzi, że firmy z branży finansowej również powinny prowadzić działania z zakresu edukacji finansowej, a 48 proc. widzi ich rolę we włączaniu finansowym.
– Z punktu widzenia Providenta bardzo istotna jest informacja, że prawie połowa Polaków zauważa rolę instytucji finansowych w inicjowaniu działań na rzecz edukacji oraz włączenia finansowego. Firma od 25 lat spełnia te cele, realizując wiele działań na rzecz integracji finansowej grup wykluczonych oraz osób niewidzialnych z perspektywy rynku. Nie da się tego osiągnąć bez rzetelnej edukacji na temat finansów – mówi Karolina Łuczak, rzeczniczka Provident Polska, zwracając uwagę na to, że w badaniach niemal Połowa Polaków stwierdziła, że dotychczasowa formalna edukacja finansowa nie dała im wiedzy, którą mogliby wykorzystać w praktyce, np. podczas korzystania z usług finansowych. O wąskim zakresie wiedzy, jaki zapewnił im system edukacji, mówi co trzeci badany – przy czym wśród osób w wieku od 18 do 34 lat ten odsetek jest znacząco wyższy i wynosi 42,7 proc. Z kolei w pełną wiedzę system edukacji finansowej wyposażył zaledwie 3 proc. ankietowanych.
– Tymczasem zdaniem 68 proc. ankietowanych wysoki poziom edukacji finansowej zapobiega wykluczeniu finansowemu. Możemy zauważyć, że ta świadomość rośnie wraz z wiekiem – wśród przedstawicieli najmłodszej grupy uważa tak niecałe 50 proc., a w najstarszej już 83 proc. – mówi Karolina Łuczak. – Co ciekawe, częściej uważają tak osoby, które w ciągu ostatniego roku pożyczały pieniądze od instytucji finansowej. Różnica w stosunku do tych, którzy pożyczali pieniądze od innych podmiotów, wynosi 16,7 pkt proc. – dodaje. ©℗
Czytaj więcej w dodatku "Dzień bez długów"