Dane pozwalające na ocenę możliwości powrotu do obniżania stóp procentowych mogą pojawić się w styczniu-lutym przyszłego roku, choć to, co będzie dalej ze stopami - z dużym prawdopodobieństwem - będzie można określić w marcu, ocenia członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Gabriela Masłowska.

Kiedy powrót do obniżania stóp procentowych?

Dane pozwalające na ocenę możliwości powrotu do obniżania stóp procentowych mogą pojawić się w styczniu-lutym przyszłego roku, choć to, co będzie dalej ze stopami - z dużym prawdopodobieństwem - będzie można określić w marcu, ocenia członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Gabriela Masłowska.

"Jest zbyt dużo niewiadomych, które w jakiś sposób się ujawnią w najbliższych tygodniach i miesiącach i będziemy mogli bardziej prawdopodobnie określić, co będzie ze stopami procentowymi z dużym prawdopodobieństwem w marcu, ale może już nawet w styczniu-lutym będziemy mieć jakieś dane, które pozwolą nam na obiektywną ocenę tej sytuacji. Wydaje się, że na ten moment byłoby to zbyt ryzykowne" - powiedziała Masłowska w Radiu Lublin.

Podkreśliła, że w marcu będzie nowa projekcja inflacyjna Narodowego Banku Polskiego (NBP) i będziemy już wiedzieli, "czy i jakie działania nowy rząd będzie realizował i w jakim tempie".

"Ja osobiście mam nadzieję, że dojdzie do dalszych obniżek stóp procentowych w następnych miesiącach kolejnego roku, bo projekcja NBP przewiduje, że inflacja obniży się do poziomu ok. 5% w przyszłym roku i do tzw. celu inflacyjnego, czyli 2,5% +/- 1 pkt proc., czyli w ok. 3%, dojdziemy pod koniec 2025 roku" - dodała członek Rady.

Duża doza niepewności

Wskazała, że obecna "duża doza niepewności" dotyczy sytuacji makroekonomicznej, politycznej - wewnętrznej i zewnętrznej.

"Jeżeli chodzi o sytuację zewnętrzną, mamy do czynienia z nowym konfliktem, bardzo poważnym, na Bliskim Wschodzie, który najprawdopodobniej przełoży się na wzrost cen ropy, paliw i pochodnych produktów. Więc to może mieć duży wpływ na przyszły wzrost cen. Jeśli chodzi o sytuację wewnętrzną, mamy również niestabilną sytuację polityczną w tym sensie, że nie wiemy, jak będzie kształtowana dalej polityka, przede wszystkim, jeśli chodzi o działania osłonowe rządu, a więc, czy będą utrzymane [...] te wszystkie tarcze, które zostały do tej pory wprowadzone. Nie wiemy też, jaka będzie polityka fiskalna rządu, jaka będzie polityka dochodowa, inwestycyjna itd. Jest duża niewiadoma w tym momencie" - wymieniła Masłowska.

Wskazała w tym kontekście także na zapowiadane podwyżki płac dla sfery budżetowej, podwojenie kwoty wolnej od podatku w PIT, dopłaty dla studentów do wynajmu mieszkania, wakacje kredytowe, kredyty hipoteczne na 2% czy 0%, utrzymanie wszystkich świadczeń społecznych.

Podwyżki stóp w poł. 2024 r.?

Podczas wczorajszej konferencji prasowej prezes NBP i przewodniczący RPP Adam Glapiński powiedział, że o możliwym terminie ewentualnego powrotu do obniżania stóp procentowych będzie można mówić w styczniu 2024 r., jeśli do tego czasu wyjaśnią się kwestie m.in. noweli budżetu i tarcz antyinflacyjnych. Jednocześnie wskazał, że gdyby obniżki stóp były zbyt silne, mogłyby być potrzebne podwyżki stóp w poł. 2024 r.

Zapowiadał także, że RPP będzie w marcu dysponowała nową projekcją NBP, która będzie miała wysoki stopień prawdopodobieństwa realizacji. Wskazał, że do tego czasu powinny wyjaśnić się kwestie stanowiące obecnie czynniki niepewności dotyczące polityki gospodarczej nowego rządu oraz regulatorów rynku, np. energetycznego.

Szef banku centralnego dodał, że na podstawie stanowisk wyrażanych przez członków RPP podczas wczorajszego posiedzenia, trudno spodziewać się, aby uznali oni podczas następnego posiedzenia, że niepewność, która stała za utrzymaniem obecnie stóp procentowych na niezmienionym poziomie, ulegnie już zmniejszeniu.

RPP postanowiła utrzymać stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Tym samym główna stopa referencyjna wynosi nadal 5,75%. Konsensus rynkowy zakładał obniżkę stóp o 25 pb.

(ISBnews)