Analityk portalu cinkciarz.pl Marcin Lipka podkreśla, że światowi inwestorzy obawiają się inwestycji w Chinach i innych wschodzących rynkach. Zła sytuacja w państwie środka może wpłynąć na cały region i głównych dostawców do Chin. Na tamtejszym rynku, jak przypomina ekspert, silne są firmy pochodzące z Niemiec, które korzystają z polskich poddostawców. Marcin Lipka wyjaśnia, że to może oznaczać mniejszą atrakcyjność inwestycji w polską walutę i jej osłabienie.
Rozmówca IAR nie wyklucza dalszych zmian na rynku walutowym. Jego zdaniem, krótkoterminowo możliwe jest dalsze osłabienie złotego. Polska waluta, według eksperta, po zakończeniu zamieszania z Chinami powinna się jednak umocnić.
Tuż po południu na rynku dolar amerykański kosztował nieco ponad 4 złote i jeden grosz. Za euro trzeba było zapłacić 4 złote i 31 groszy, a za franka szwajcarskiego 3 złote i 97 groszy.