Znane są oprocentowanie w pierwszych pięciu latach i marża po 10 latach. Co pomiędzy, dziś nie wiadomo.

651 zawartych już umów na kwotę niemal 215 mln zł – to dorobek pierwszych tygodni funkcjonowania Bezpiecznego kredytu 2 proc. Takie informacje przekazał DGP Bank Gospodarstwa Krajowego, który jest odpowiedzialny za realizację rządowego programu. Obejmują one dane do minionego czwartku włącznie. Waldemar Buda, minister rozwoju i technologii, podawał w poniedziałek, że na koniec lipca liczba wniosków złożonych w bankach sięgała 18 tys.

– Tylko przez pierwsze dwa tygodnie od momentu startu programu do Pekao wpłynęło ponad 4 tys. wniosków – podaje biuro prasowe tej instytucji. Z naszych informacji wynika, że w drugiej połowie minionego miesiąca „przerób” był nawet nieco wyższy.

– Do 31 lipca (do południa) nasi doradcy, agenci oraz pośrednicy współpracujący z bankiem wystawili prawie 49 tys. ofert dot. rządowego programu „Bezpieczny kredyt 2 proc.”. Pierwsze umowy kredytowe zostały już podpisane. Na ten moment nie podajemy liczby złożonych wniosków o kredyt hipoteczny – zaznacza PKO BP.

Nawet takich informacji nie dostaliśmy z Alior Banku i Velo Banku. W rządowym programie bierze udział również sektor spółdzielczy. Jeśli jednak gdzieś sprzedaż już ruszyła, to tylko w nielicznych bankach tego typu. „Aktualnie w banku nie został jeszcze złożony żaden wniosek o udzielenie Bezpiecznego kredytu 2 proc.” – podaje Bank Spółdzielczy Rzemiosła w Krakowie, jeden z największych podmiotów sektora BS.

Zainteresowanie rządowym programem bierze się z korzystnych warunków. Przeciętne oprocentowanie kredytu na cele mieszkaniowe w czerwcu (a więc jeszcze przed startem Bezpiecznego kredytu 2 proc.) wynosiło niemal 8,6 proc. Program przewiduje dopłaty do oprocentowania, które sprawiają, że faktycznie płacone przez klienta odsetki wynoszą ok. 2 proc. Dodatkowo przez pięć pierwszych lat oprocentowanie jest stałe.

Rządowe dopłaty mają obowiązywać przez pierwszych 10 lat spłaty hipoteki. Po tym czasie oprocentowanie kredytu ma być zmienne. Ile wyniesie – nie wiadomo. Będzie to zależało od aktualnej wysokości stóp procentowych. Umowy określają jednak precyzyjnie wysokość marży, której dodanie do stawki referencyjnej pozwoli ustalić faktyczne oprocentowanie.

„Szarą strefą” w programie jest wysokość oprocentowania od 6. do 10. roku obowiązywania umowy. Wiadomo, że to będzie również stawka stała. Niejasna jest jej wysokość – podobnie jak sposób ustalania. Banki będą miały tu pewną swobodę.

DGP zapoznał się z tzw. formularzami informacyjnymi przekazywanymi klientom przez kilka banków biorących udział w programie. W każdym z nich określona była wysokość oprocentowania w pierwszej pięciolatce i po zakończeniu okresu dopłat. W przypadku drugiej pięciolatki mowa jedynie o tym, że oprocentowanie będzie określone w ramach zawartego z klientem aneksu. Wyjątkiem jest PKO BP, gdzie mowa o tym, że oprocentowanie będzie podwyższone, bo w pierwszych pięciu latach obowiązuje stawka promocyjna, zmniejszona o 0,83 pkt proc. (dzięki temu oprocentowanie dla klienta wynosi 2 proc.).

Banki podobnie odnoszą się do sprawy w odpowiedzi na nasze pytania. „Przed upływem obowiązywania stałego oprocentowania w pierwszym okresie dopłat bank zgodnie z postanowieniami umowy wyśle Kredytobiorcy, który spełnia przesłanki do otrzymywania dopłat, informację o prognozowanej wartości stopy oprocentowania zmiennej oraz propozycję nowej wartości stopy stałej, jaka może obowiązywać w kolejnym okresie przypadającym po dniu spłaty 60. raty kredytu. Stała okresowa stopa przyjmie wartość, którą bank zaproponuje w oparciu o aktualną sytuację rynkową, a wartość ta zostanie zaakceptowana przez kredytobiorcę” – podaje Alior.

„Przed końcem pierwszego okresu obowiązywania oprocentowania stałego bank przedstawi klientowi propozycje nowej wartości oprocentowania stałego na kolejny pięcioletni okres. Wartość tego oprocentowania ustalona zostanie na poziomie nie gorszym niż obowiązujące wtedy oprocentowanie dla kredytu standardowego” – informuje Velo Bank.

– Wszystko będzie zależało od tego, jak będą wyglądały inflacja, stopy procentowe, bieżąca sytuacja na rynku hipotek. Jestem w stanie sobie wyobrazić, że w perspektywie pięciu lat stawki kredytów komercyjnych będą na tyle wysokie, że pojawi się też możliwość większego zarobku na kredytach w ramach rządowego programu – przyznaje Jacek Furga, prezes Centrum AMRON monitorującego rynek hipotek i mieszkań.

Specjaliści zastrzegają, że wzrost oprocentowania w drugiej pięciolatce Bezpiecznego kredytu 2 proc. dzięki dopłatom nie zmieni tego, że taka hipoteka będzie z punktu widzenia klienta tańsza niż standardowa oferta. W przypadku zwykłych kredytów o okresowo stałej stopie w momencie przeszacowania oprocentowania również mogą się zdarzać skokowe podwyżki lub obniżki oprocentowania. ©℗

ikona lupy />
Sprzedaż i oprocentowanie nowych hipotek / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe