Chociaż koniunktura na warszawskim parkiecie – mówiąc dyplomatycznie – nie zachęca do inwestowania, to notowane na nim firmy od stycznia do czerwca zarobiły na czysto o ponad 10 proc. więcej niż rok temu
/>
/>
/>
/>
/>
Polskie spółki giełdowe miały w pierwszym półroczu 303,5 mld zł przychodów. Ich obroty były o 4 proc. większe niż rok wcześniej – wynika z analizy DGP raportów ponad 400 firm. Podmiotom notowanym na giełdzie poszło nieco gorzej niż ogółowi przedsiębiorstw niefinansowych. Według GUS firmy spoza sektora finansowego, które zatrudniają co najmniej 50 osób, zwiększyły przychody o 3,6 proc. Dynamika przychodów giełdowych spółek byłaby wyższa, gdyby nie mocna obecność na giełdzie sektora bankowo-ubezpieczeniowego, którego nie obejmują GUS-owskie statystyki dotyczące wyników przedsiębiorstw. Bez tych dwóch sektorów tempo wzrostu przychodów byłoby zbliżone do 4,5 proc. Pomiędzy poszczególnymi sektorami, a także między spółkami z tych samych branż są duże różnice.
Najwyższe tempo wzrostu zanotowały spółki medialne, jednak to w głównej mierze efekt przejęcia przez Cyfrowy Polsat Polkomtelu – operatora telefonii komórkowej. W tym sektorze nie zabrakło i takich spółek, których obroty w pierwszym półroczu były mniejsze niż rok wcześniej, jak działająca na rynku telewizyjnym firma 4Fun Media czy Platforma Mediowa Point Group, najbardziej znana jako wydawca tygodnika „Wprost”.
Największe zmniejszenie przychodów zanotowała z kolei branża telekomunikacyjna, gdzie ta tendencja utrzymuje się od dłuższego czasu. To w głównej mierze efekt zmniejszania się przychodów Orange Polska (d. Telekomunikacja Polska), ale nie była to jedyna firma z tej branży, jaka zanotowała regres. W dół poszły również przychody banków. Pod uwagę braliśmy najważniejsze dla tego sektora dochody z odsetek, a także z prowizji i opłat. Jedne i drugie są niższe niż rok temu – wpływy z odsetek zmniejszyły się z powodu rekordowo niskich stóp procentowych, dochody z prowizji spadły głównie za sprawą ustawowej obniżki opłat od transakcji kartowych.
W sumie przychody zwiększyło ponad 60 proc. notowanych na giełdzie firm. Co trzecia z nich miała obroty wyższe o więcej niż 10 proc.
15,8 mld zł zysku
Lepiej niż ze zwiększaniem przychodów poszło giełdowym spółkom z podnoszeniem zysków. Łączny wynik netto firm notowanych na GPW urósł o 10,5 proc., zbliżając się do 15,8 mld zł. Poprawić wyniki udało się 55 proc. giełdowych przedsiębiorstw. W tej grupie 34 firmy przed rokiem miały straty, a w tym roku wyszły nad kreskę. Dwa najbardziej znaczące przykłady to koncerny paliwowe: Orlen i Lotos, które przed rokiem dokonały dużych odpisów wartości inwestycji. W tym ta sytuacja już się nie powtórzyła, co otworzyło drogę do zysków.
Równocześnie jednak 40 proc. firm odnotowało pogorszenie wyniku netto przekraczające 10 proc. w skali roku, a 93 firmy przynosiły swoim właścicielom straty (rok wcześniej liczba deficytowych firm była o jedną większa).
Wśród spółek, które rok temu były dochodowe, a w pierwszym półroczu 2015 r. przyniosły straty, najbardziej jaskrawym przykładem jest Polska Grupa Energetyczna, która poszła w ślady Orlenu i Lotosu i teraz spisała na straty część wartości swoich inwestycji. W efekcie jej ujemny wynik przekroczył 5 mld zł, co przełożyło się na ujemny wynik całej branży (choć większość spółek jest dochodowa). Kilkumiliardowa strata PGE nie zachwiała jednak dynamiką zysku wszystkich spółek, bo pogorszenie u energetycznego giganta zostało skompensowane poprawą w koncernach paliwowych.
Największą poprawą wyników może pochwalić się branża informatyczna. Powód dwuipółkrotnego zwiększenia zysków? Premiera kolejnej części „Wiedźmina”, gry produkowanej przez CD Projekt, która przełożyła się na kilkakrotny wzrost przychodów i przede wszystkim zysków. Inne firmy z branży IT, nawet jeśli były w stanie poprawiać wyniki, to już w dużo mniejszym stopniu (drugi pod względem osiągniętego zysku – Comarch – zarobił 35,8 mln zł wobec 13,4 mln zł w pierwszej połowie ub.r.).
Na drugim miejscu pod względem poprawy wyników znalazł się przemysł chemiczny, gdzie zysk netto był w pierwszym półroczu ponaddwukrotnie większy niż rok wcześniej. To zasługa m.in. niższych kosztów zakupu gazu.
Kilkudziesięcioprocentowy wzrost zysku ma na koncie branża spożywcza. O jej dobrej kondycji świadczy to, że na 19 firm tylko jedna miała w minionym półroczu stratę, a cztery inne zanotowały pogorszenie zyskowności. Nie brakowało przypadków kilkudziesięcioprocentowych wzrostów zysków. W największym stopniu do poprawy przyczyniły się Grupa Żywiec oraz AmRest. Pierwsza chociaż sprzedała o niemal 10 proc. więcej piwa niż rok wcześniej, to jej przychody spadły. Udało się to jednak z nawiązką skompensować niższymi kosztami, w efekcie zysk urósł o prawie 60 mln zł, do 87,5 mln zł. Druga firma – prowadząca sieci fast foodów, takich jak KFC czy Pizza Hut, i obecna na kilkunastu rynkach – otworzyła od połowy 2014 r. sto nowych lokali, powiększając sprzedaż o ponad jedną piątą, a zysk o 40 mln zł, do niemal 53 mln zł.
Kłopoty w finansach
Pod względem wypracowanych zysków kiepskie półrocze ma za sobą natomiast branża finansowa. Najmniej widać to po bankach. Chociaż prezesi wykazują wiele powodów, dla których należy spodziewać się spadku dochodowości sektora (prócz mniejszych przychodów to także zwiększenie obowiązkowych opłat na Bankowy Fundusz Gwarancyjny, a w przyszłości prawdopodobnie również partycypacja w przewalutowaniu kredytów frankowych oraz podatek bankowy), to zysk giełdowych banków za pierwsze półrocze okazał się o symboliczne 0,1 proc. niższy niż rok wcześniej. Większy problem miało PZU, jedyny ubezpieczyciel notowany na warszawskiej giełdzie: kiepska koniunktura na rynku kapitałowym sprawiła, że dochody z inwestycji okazały się wyraźnie mniejsze niż rok wcześniej. W połączeniu z rosnącymi kwotami odszkodowań dało to ponad 20-proc. spadek zysku.
Na naszej giełdzie jest również niemal 40 spółek, które giełda zalicza do segmentu „finanse inne” (w ten sposób GPW klasyfikuje również samą siebie). Wśród nich znaczącą poprawę wyników osiągnęła część firm windykacyjnych (Kruk, Best) oraz towarzystw funduszy inwestycyjnych (Altus, Skarbiec). Do pogorszenia wyników całej branży w największym stopniu przyczynił się fundusz venture capital MCI. Wprawdzie wykazał ponad 100 mln zł zysku, ale rok wcześniej zarobek był trzy razy wyższy. MCI uważa jednak półrocze za udane i uzasadnia, że wartość aktywów na akcję w ciągu roku urosła o niemal 20 proc. ©?
55 proc. notowanych na GPW spółek poprawiło wyniki finansowe
Orlen zrekompensował stratę PGE
Łącznie branża paliwowa, surowcowa i energetyczna odpowiadają za największą część przychodów spółek notowanych na naszej giełdzie. Obok grupy prywatnych, ale stosunkowo niewielkich firm, tworzą ją bowiem kontrolowane przez państwo podmioty znajdujące się na czele rankingów największych przedsiębiorstw. Pomimo przeszacowania aktywów, na jakie zdecydowała się Polska Grupa Energetyczna, a które spowodowało, że jej wynik był o niemal 8 mld zł gorszy niż rok wcześniej, cały sektor wykazał się wzrostem zysków.
Pogorszenie w PGE zostało bowiem skompensowane poprawą w Orlenie, który miliardowe odpisy zrobił rok wcześniej. W porównaniu z ubiegłym rokiem korzystniej prezentują się też rezultaty Lotosu. Rok temu i ta firma spisała w straty część inwestycji – złoża na Morzu Północnym. Obu firmom paliwowym pomogły niskie ceny ropy naftowej, dzięki którym pojawiła się możliwość podniesienia własnych marż. Znaczący wzrost zysku zanotowała także inna spółka paliwowa – Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo.
Wzrost zysku ma na koncie również KGHM. Wprawdzie jesteśmy w okresie spadków cen surowców, w tym miedzi i srebra, z których wydobycia żyje koncern z Lubina, ale deprecjacja złotego w stosunku do dolara zniwelowała niekorzystne tendencje rynkowe. Takiego szczęścia nie mają producenci węgla. Tu spadki cen w połączeniu z konkurencją ze strony walczącej o przetrwanie Kompanii Węglowej sprawiają, że topnieją zyski (jak w przypadku Bogdanki) lub też pogłębiają się straty (JSW).
Inni niż PGE duzi producenci energii notowali na ogół spadki zysków. Tak było zarówno w przypadku państwowych Enei i Energi, jak i prywatnego ZE PAK. W mniejszym stopniu zmniejszył się wynik Tauronu.
Handel zmaga się ze spadającymi cenami
Pod względem wielkości przychodów branża handlowa jest drugą co do znaczenia na naszej giełdzie. Patrząc z perspektywy zysków, lokuje się dużo niżej. W pierwszym półroczu firmy z tego sektora (obejmującego zarówno handel hurtowy, jak i detaliczny, dystrybutorów żywności i dóbr szybko zbywalnych, leków, odzieży i obuwia czy sprzętu elektronicznego) zwiększyły przychody o 12,7 proc., przekraczając 41 mld zł. Z kolei ich łączne zyski spadły o ponad 8 proc., do niespełna 650 mln zł. Przy tym w pierwszym półroczu stratę poniosło siedem spółek handlowych spośród 33, jakie są notowane na warszawskiej giełdzie. Niemal cała siódemka była pod kreską również w ubiegłym roku.
Na sytuację handlowców niekorzystnie wpływa utrzymujący się od kilkunastu miesięcy spadek cen w naszej gospodarce. Dotyczy to przede wszystkim firm zajmujących się obrotem towarami trafiającymi na rynek masowy. W wielu segmentach, np. w handlu elektroniką, od dłuższego czasu utrzymują się niskie marże, co skutecznie ogranicza możliwości zwiększania zysków. Do wyjątków należą spółki, którym udaje się osiągać rentowność obrotu netto (stosunek zysków do przychodów) przekraczającą 5 proc. Zwykle to te, które zajmują się nie tylko dystrybucją, lecz także produkcją. Najlepiej pod tym względem radził sobie Monnari Trade, producent i sprzedawca odzieży, który miał w I półroczu niemal 14-proc. rentowność obrotu. Niemal 9-proc. wskaźnik osiągała spółka Toya, działająca w branży elektronarzędzi, a 8-proc. – Berling, wytwarzający i dystrybuujący chłodnie.
Budownictwo wychodzi z dołka
Sektor budowlany powoli otrząsa się z kryzysu, w jaki wpadł przy realizacji wielkich projektów drogowych przed piłkarskimi mistrzostwami Europy w 2012 r. O ile jeszcze w pierwszej połowie ubiegłego roku spółki budowlane notowane na GPW miały stratę przekraczającą 300 mln zł, o tyle w pierwszych sześciu miesiącach tego roku miały już tyle samo zysku. Nawet te, które wciąż pozostają deficytowe, mają wyniki korzystniejsze niż przed rokiem. Nad kreskę wyszedł Polimex-Mostostal, a PBG zmniejszył stratę niemal o połowę.
Jeśli do firm budowlanych dodać deweloperów i producentów materiałów budowlanych, okazuje się, że sektor ma na warszawskiej giełdzie 70 reprezentantów. Dwie trzecie z nich zdołało poprawić wyniki w porównaniu z pierwszą połową ubiegłego roku. Co piąty wciąż notuje straty, ale rok temu na minusie była co trzecia firma z tego sektora. Część firm tłumaczy, że bieżąca działalność idzie im dobrze, ale na wynikach ciążą np. koszty obsługi zadłużenia. Tak było w przypadku producenta płytek ceramicznych Rovese, który wprawdzie poprawił wynik o ponad 130 mln zł, ale nadal ma przeszło 70 mln zł straty. Nie wszystkim minione półrocze przyniosło jednak wzrost wyników. Echo Investment po niedawnej zmianie właściciela i przeszacowaniu portfela nieruchomości wykazało nieco ponad 20 mln zł zysku netto wobec ponad 420 mln zł rok wcześniej. Aktualizacja wyceny nieruchomości sprawiła, że stratę wykazał Capital Park. Spadł zysk Atalu. Deweloperzy jednak najwyraźniej są nastawieni optymistycznie: jak podawał niedawno GUS, w pierwszych siedmiu miesiącach tego roku wystarali się o pozwolenia na budowę ponad 51 tys. mieszkań (o 13,4 proc. więcej niż rok wcześniej) i rozpoczęli budowę prawie 47 tys. lokali (o 27 proc. więcej niż przed rokiem).
Lepiej w technologiach
Giełdowe spółki z branży TMT (technologie, media, telekomunikacja) w pierwszej połowie tego roku miały łącznie 1,2 mld zł zysku netto, o ponad 40 proc. więcej niż rok wcześniej. Pod względem wypracowanego wyniku sektor nowoczesnych technologii można w tym roku porównywać do branży chemicznej czy ubezpieczeniowej. Jest tylko jeden problem: nowoczesne technologie mają na warszawskiej giełdzie ponad 50 reprezentantów, podczas gdy chemia mniej niż 20, a ubezpieczenia – jednego.
Duża część firm TMT ma wciąż niewielką skalę działania i nawet jeśli może pochwalić się wysoką dochodowością, to wykazywane przez nie zyski są niewielkie. Niemal połowa spółek z branży miała w I półroczu mniej niż 5 mln zł zysku netto. A prawie co piąta zanotowała stratę.
Poprawa wyników całej branży to właściwie zasługa dwóch firm: Cyfrowego Polsatu, dla którego kluczowe znaczenie miało przejęcie Polkomtelu, a także CD Projektu, który po kilku ltach inwestowania w nowego „Wiedźmina” zaczął liczyć zyski z tego projektu. One powiększyły zysk branży o ponad 475 mln zł. Ale wzrostem wyniku netto może pochwalić się niemal połowa giełdowych firm TMT.
Przychody tego sektora urosły o niecałe 13 proc. Branża odnotowała więc wzrost rentowności obrotu – z 3,7 proc. rok temu do 4,8 proc. w pierwszych sześciu miesiącach bieżącego roku. W przypadku połowy spółek wskaźnik rentowności obrotu wciąż utrzymuje się poniżej 3,5 proc.