Elektrociepłownia Będzin (BDZ) niespodziewanie stała się w czerwcu jedną z najpopularniejszych spółek. Jeszcze na koniec maja jej wartość rynkowa nieznacznie przekraczała 20 mln zł, co dawało jej 331. miejsce na 374. krajowe spółki notowane na rynku regulowanym GPW.

Gwałtowny wzrost kursu i podana tuż po nim informacja, że spółka podpisała umowę o poufności rozmów z Orlen Synthos Green Energy w sprawie ewentualnego postawienia na jej terenach elektrowni atomowej, wywołały podejrzenia o nieuprawnione wykorzystanie informacji poufnych. Ktoś mógł wiedzieć o planowanych rozmowach, kupił akcje i zarobił. Popularność budowało Będzinowi także zainteresowanie sprawą premiera. Komisja Nadzoru Finansowego, ustami szefa Jacka Jastrzębskiego, obiecała szybkie śledztwo i więcej niż zwykle informacji dla opinii publicznej na temat jego efektów.

Okazuje się jednak, że w Będzinie nie tylko ostatni wzrost był niezwykły. BDZ kryje wiele tajemnic i nielogicznych zachowań. Spółka wydaje się klasycznym przykładem dziwnych relacji pojawiających się na styku interesów menedżerów i zarządzanych przez nich firm, państwa (w historii BDZ przewija się kilka państwowych firm, a Skarb Państwa wciąż jest mniejszościowym akcjonariuszem), polityki (wśród menedżerów są osoby powiązane z ekipą rządzącą) i biznesu. Ale po kolei. Od 2014 r. z przerwą na lata 2020–2022 prezesem Będzina jest Krzysztof Kwiatkowski. W latach 1996–2020 był także prezesem spółki Energetyczne Towarzystwo Finansowo-Leasingowe Energo-Utech. W 2015 r. Będzin stał się posiadaczem 100 proc. akcji Utechu za 50 mln zł. Pięć lat później Utech znalazł się w restrukturyzacji, a Będzin był zmuszony dokonać odpisów związanych z tymi aktywami. 2019 r. zakończył stratą przekraczającą 100 mln zł. Biegły rewident odmówił wydania opinii o sprawozdaniu finansowym ze względu na wątpliwości związane z inwestycją w Utech. Kwiatkowski złożył rezygnację z funkcji prezesa w lipcu 2020 r. i przeszedł do rady nadzorczej. 22 grudnia 2022 r. RN znów powołała go na prezesa. To sytuacja wymykająca się logicznej ocenie. Inwestycja w Utech sprawiła, że na granicy upadku znalazł się także Bumech. Powierzanie funkcji prezesa człowiekowi, który do tego doprowadził, wydaje się niestandardowe. Ciekawe, że prezes utrzymuje funkcję mimo późniejszych zmian w akcjonariacie.

Jak wynika z danych serwisu Notoria, w połowie 2020 r., równolegle z ujawnieniem problemów z Utechem, wśród akcjonariuszy spółki pojawił się Waldemar Witkowski. To wielkopolski polityk z przeszłością w PZPR, jeden z założycieli Unii Pracy. W 2020 r. startował w wyborach prezydenckich, otrzymując 0,1 proc. głosów. Witkowski zwiększał zaangażowanie w BDZ, aż do osiągnięcia 35,3 proc. głosów w październiku 2022 r. Od dwóch lat jest także przewodniczącym RN. Utrzymał stanowisko, choć w marcu 2023 r. sprzedał część akcji obecnemu największemu akcjonariuszowi, Grupie Altum. Na początku roku BDZ poinformowała o zmianie adresu poznańskiej siedziby z ul. Krzywoustego 7 na ul. Langiewicza 23. Nowy adres to teren osiedla Wilda, które jest częścią spółdzielni mieszkaniowej im. Hipolita Cegielskiego. Siedziba spółdzielni mieści się pod tym samym adresem. Od 1992 r., z krótką przerwą, jej prezesem jest Witkowski. Czy to standard, że giełdowe spółki przeprowadzają się do podmiotów powiązanych z szefami RN? Zdecydowanie nie. Takie decyzje zawsze rodzą pytania, czy dane rozwiązanie było dla firmy najkorzystniejsze. Czy skorzystał na tym szef RN?

To nie wszystko. Kilkanaście godzin po tym, jak Będzin podpisał umowę z Orlen Synthos, potencjalny partner Będzina odciął się od współpracy ze spółką. Kurs akcji spadł w jeden dzień o ponad 50 proc. do 32 zł. Jednak we wtorek notowania wróciły niemal do 70 zł. Inwestorzy mają prawo spekulować, że sytuacja w Będzinie się poprawia. Cztery ostatnie lata spółka zakończyła stratą. Ale też w ostatnim komunikacie z 2022 r. informowała, że będzie starała się o dofinansowanie z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska na kwotę niemal 500 mln zł w związku z inwestycją w nowy blok na paliwa alternatywne. Dzień wcześniej po raz pierwszy wśród największych akcjonariuszy ujawniła się Grupa Altum, informując o nabyciu ponad 20 proc. akcji Będzina.

Jednym z problemów Będzina były obligacje wyemitowane w związku z inwestycją w Utech. Na koniec 2022 r. zobowiązania z tego tytułu wynosiły niemal 16 mln zł. W kwietniu spółka poinformowała, że udało się zawrzeć porozumienie z ich posiadaczami. Miała je spłacić w ratach do końca 2024 r. A w piątek firma podała, że wszystkie obligacje są już spłacone. Miejsce na tekst już się kończy, a odłogiem leżą jeszcze takie wątki, jak problemy z rozliczeniem praw do emisji CO2, co według opinii zarządu wyrażonej w raporcie rocznym zagraża płynności Będzina. Albo wątek o Grupie Altum, która do 2021 r. zajmowała się, bez większych sukcesów, handlem wierzytelnościami. Historia prezesa Grupy Altum Przemysława Bałdygi, powiązanego z obozem władzy. I łańcuszek powiązanych z Grupą Altum innych Altumów, które wciąż nie przekazały do Krajowego Rejestru Sądowego sprawozdań za 2021 r. Nie wspomniałem o walce inwestorów finansowych: zaskarżaniu uchwał WZA, wyborze rady nadzorczej grupami, rewidencie ds. szczególnych. Wątek Utechu też jest właściwie jedynie zasygnalizowany. Gdyby w Polsce działała niezależna prokuratura, gotowa wyjaśnić do spodu, co się działo i dzieje w Będzinie, śledczy spędziliby w firmie długie tygodnie. ©℗