W centrum uwagi uczestników XVII Forum Funduszy w Kazimierzu Dolnym, organizowanym przez Izbę Zarządzających Funduszami i Aktywami, znalazł się – klient. Pozwoliło to na dyskusję o najaktualniejszych oraz najważniejszych dla branży sprawach. Wiele uwagi poświęcano przyszłości.
Forum Funduszy to wydarzenie, na którym corocznie spotykają się przedstawiciele rynku zarządzania aktywami, dystrybutorzy, regulatorzy, nadzorcy oraz eksperci, z kraju i zagranicy. Hasło tegorocznej edycji to „Klient w roli głównej”.
– Od pewnego czasu staramy się robić coraz więcej, żeby zachęcić klientów i przywrócić zaufanie do funduszy inwestycyjnych, ale też stworzyć lepszą bazę do tego, żeby klienci po nie sięgnęli. Robimy to na różne sposoby – Izba przede wszystkim dba o to, aby były tworzone, przestrzegane albo rozszerzane standardy. Na tym polu jesteśmy bardzo aktywni wspólnie z organem nadzoru – powiedziała DGP Małgorzata Rusewicz, prezes zarządu Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami. Jak dodała, praca do wykonania leży również po stronie samych TFI, które powinny edukować klientów, mówić do nich prostym językiem, proponować proste produkty, ale też dopasowane do ich potrzeb.
– Branża działa dla klienta i tak naprawdę on jest w tym wszystkim najważniejszy. Chcieliśmy podkreślić to tematami poruszanymi podczas tej konferencji. Jako Izba przeprowadziliśmy badanie i zapytaliśmy potencjalnych klientów naszej branży, co o sobie myślą i co mogliby o sobie powiedzieć. Następnie spojrzeliśmy w naszą wspólną przyszłość za 10 lat i w zespole złożonym z ekspertów Izby, badaczy i przy wsparciu sztucznej inteligencji naszkicowaliśmy pięć alternatywnych jej wariantów – tłumaczyła Beata Sax, przewodnicząca Rady Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami.
Scenariusze rozpięte są między bardzo pozytywną „Pogodą dla bogaczy. Essa!” i bardzo negatywnymi wizjami tego, jak może wyglądać otoczenie branży funduszy inwestycyjnych i sytuacja jej klientów. To „Czas mroku. Dymy!”. Pomiędzy tymi skrajnymi wariantami są scenariusze pośrednie, jak „Przeminęło z wiatrem. Mrozi!” i „Ziemia obiecana. YOLO!”, a wśród nich – scenariusz bardzo zaskakujący, czyli „Wejście smoka. Yikes!”. Eksperci nadali im tytuły filmowe i charakterystyki językiem młodego pokolenia, dlatego, że to ono przyjdzie do funduszy jako klienci za 10 lat. W przygotowaniu projektu uczestniczył Marcin Żółtek, wiceprezes TFI PZU. Jak wskazał podczas Forum, budowanie scenariuszy przyszłości jest ćwiczeniem intelektualnym, bo większość się nie sprawdzi, a przynajmniej nie w dokładnie takiej formie, w jakiej zostały wymyślone. Ludzie nie przewidują bowiem zarówno najbardziej negatywnych scenariuszy, jak i tych najbardziej pozytywnych. Nie oznacza to jednak, że nie należy prognozować.
– Możemy się zastanowić, co możemy zrobić, żeby uprawdopodobnić najbardziej pozytywny scenariusz. Czyli nie tyle przygotować się na to, co będzie, ale zastanowić się nad tym, jak zmienić rozkład prawdopodobieństw – tłumaczył.
Libertariański paternalizm
Sytuacja rynku zarządzających aktywami jest mocno spleciona z trendami makroekonomicznymi w gospodarce. Szerszy kontekst dla debaty o kliencie i kondycji TFI nakreślili uczestnicy dyskusji o potrzebie stabilności w niestabilnym świecie.
Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju, stwierdził, że polska gospodarka wraca do stanu równowagi, z którego wytrąciła ją pandemia. Wśród jej atutów wymienił między innymi nadwyżkę w rachunku obrotów bieżących czy niskie bezrobocie i podkreślił zdrową strukturę wzrostu gospodarczego, a także stały trend spadku długu publicznego do PKB.
W dyskusji bezpośrednio pojawił się również klient. A dokładniej, dylemat, w jakim stopniu powinna być ograniczana jego wolność podejmowania decyzji, w tym na rynku finansowym, regulacjami, nakazami itd. Paweł Borys zadeklarował, że stawia na libertariański paternalizm, co oznacza wolny wybór, ale jednocześnie troskę państwa, na przykład poprzez działania regulatora, by właściwe bodźce zachęcały do najlepszego wyboru. – Tak jest skonstruowane PPK – wskazał prezes PFR.
Artur Soboń, wiceminister finansów, stwierdził, że zasadniczo cieszy go dostrzeżenie, że państwo ma do odegrania pewną rolę zamiast krótkiego „nie przeszkadzać”. Jako przykład działań państwa na rzecz stabilizacji podał możliwość zwolnienia z podatku od zysków kapitałowych, jeżeli inwestor zakupi akcje podczas IPO i nie sprzeda ich przez trzy lata.
Podczas Forum wiceszef resortu finansów wskazał też, że Polacy są coraz bogatsi, dlatego istotne jest, aby zamienić ich oszczędności w inwestycje. Jak ocenił, fundusze są w największym stopniu podmiotami mogącymi wskazać Polakom drogę, w której nie tylko zamieniają oszczędności w inwestycje, ale lokują je w taki sposób, aby kapitał był jak najlepiej zagospodarowany oraz służył zarówno inwestorom, jak i polskiej gospodarce.
Artur Soboń wskazał też na konieczność myślenia o przyszłości.
– Patrzymy na nasz rynek kapitałowy jako na taki, który odniósł duży sukces, ale dzisiaj zderza się z barierą, która bez zmiany regulacji będzie powodowała, że rynek nie będzie rósł tak szybko jak do tej pory – powiedział. I przypomniał, że na jednym z ostatnich posiedzeń Rady Ministrów przyjęto projekt ustawy, która ma zapewnić rozwój rynku finansowego.
Również z myślą o rozwoju rynku nową strategię do 2027 r. przedstawiła w maju Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie. Jak wskazał w rozmowie z DGP prezes GPW Marek Dietl, osią strategii jest tworzenie produktów dla branży funduszy.
– Dla Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie towarzystwa funduszy inwestycyjnych, zwłaszcza te, które prowadzą programy PPK, są najważniejszymi inwestorami – zwrócił uwagę.
Perspektywa międzynarodowa
Perspektywę ekonomicznego organu Unii Europejskiej na rynek funduszy inwestycyjnych przedstawił Kian Navid z Europejskiego Urzędu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA). W swoim wystąpieniu w Kazimierzu skupił się na trzech priorytetowych obszarach: nadzorze makroostrożnościowym, finansach w dobie ESG oraz kosztach i opłatach.
W kontekście polityki makroostrożnościowej Kian Navid wskazał, że reformy regulacyjne idą w dobrym kierunku, ale trzeba zachować czujność, aby upewnić się, że jesteśmy przygotowani na przyszłe kryzysy.
Odnosząc się do trendów związanych ze zrównoważonym rozwojem, zwrócił uwagę, że obecnie w niektórych państwach członkowskich UE, w tym w Polsce, istnieje tylko ograniczona liczba produktów ESG, co często tłumaczone jest np. obawami przed greenwashingiem. Przedstawiciel ESMA podkreślił, że idea zrównoważonych finansów ma szansę odnieść sukces tylko wtedy, gdy zaufanie klientów do produktów ESG nie zostanie ograniczone za sprawą produktów, które zostaną przedstawione jako ekologiczne czy prospołeczne, a w rzeczywistości takimi nie będą.
Omawiając trzeci z priorytetowych obszarów, Kian Navid wskazał na sytuację inwestorów detalicznych. Przytoczył badania ESMA z ostatnich lat, które pokazują, że to inwestorzy indywidualni w szczególności tracą z powodu wysokich kosztów funduszy inwestycyjnych. W UE płacą prowizje średnio o 40 proc. wyższe niż inwestorzy profesjonalni lub instytucjonalni.
– Opłaty (dla klientów detalicznych – red.) w funduszach inwestycyjnych w UE są nadal stosunkowo wysokie, również w porównaniu z innymi rynkami, na przykład z rynkiem amerykańskim. (…) Jeśli chcemy zwiększyć udział inwestorów detalicznych w rynku, musimy przyjrzeć się opłatom, ponieważ jest to kluczowy element dla tej grupy – ocenił.
Perspektywę międzynarodową w kontekście strategii inwestycyjnych i globalnego otoczenia gospodarczego przedstawiła podczas Forum Simona Gambarini, dyrektor wykonawcza Działu Strategic Advisory Solutions dla regionu EMEA i Azji w Goldman Sachs Asset Management. W dyskusji „Globalne strategie inwestycyjne i trendy konsumenckie. Jak się inwestuje na świecie?” oceniła, że portfele inwestycyjne będą musiały być budowane w zupełnie inny sposób niż jeszcze 10–15 lat temu, a wpływ na to mają zmiany związane z inflacją, wysokimi stopami procentowymi, trendy demograficzne, deglobalizacja czy dekarbonizacja.
– Jeśli myślimy o świecie, do którego zmierzamy, trzeba wziąć pod uwagę trzy kwestie w kontekście konstruowania portfeli inwestycyjnych. Po pierwsze, aktywne zarządzanie może mieć przewagę (nad pasywnym – przyp. red.) w bardziej rozproszonym środowisku operacyjnym i finansowym przedsiębiorstw. Po drugie, potrzebne będzie wykorzystywanie zarówno aktywów publicznych, jak i prywatnych – na rynku tych drugich kryje się znaczna część zbioru okazji. Trzecia kwestia istotna w kontekście budowania portfela to myślenie o przyszłości, na przykład inwestorzy powinni rozważyć wpływ na gospodarkę takich trendów jak dekarbonizacja – stwierdziła.
Odpowiedzialność za klienta
– Z korzyści zaproponowanych klientom powinny wynikać korzyści dla instytucji finansowych, nie na odwrót – podkreślił podczas wystąpienia podsumowującego Forum Funduszy dr hab. Jacek Jastrzębski, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego.
Odniósł się również do kwestii komunikacji z klientami, która była jednym z głównych tematów konferencji. Jak wskazał, klienci muszą mieć świadomość, że każdy produkt inwestycyjny wiąże się z określonym ryzykiem, jednak oprócz dostarczania rzetelnych informacji w transparentny sposób trzeba położyć odpowiednią wagę na rozpoznanie potrzeb i możliwości klienta.
To zaś prowadzi do kolejnego obszaru, na który zwrócił uwagę szef KNF, czyli nadzoru nad dystrybucją. Jak powiedział, instytucje finansowe w coraz większym stopniu ponoszą odpowiedzialność za to, żeby produkty inwestycyjne były kierowane do tych klientów, dla których są przeznaczone.
– Procesy sprzedażowe, procesy ofertowania i procesy dystrybuowania produktów powinny być skonstruowane w taki sposób, żeby grupie klientów, którzy nie mają zdolności zrozumienia określonej kategorii ryzyka, produkty te nie były oferowane – ocenił, nawiązując do wątku paternalizmu libertariańskiego.
– Ogólne stwierdzenie, że inwestowanie wiąże się z ryzykiem, nie będzie już – moim zdaniem – przesłaniało odpowiedzialności instytucji finansowych za ułożenie procesu zarządzania produktem i procesu dystrybucji. Zwłaszcza że produkty i grupy klientów są coraz bardziej zróżnicowane – powiedział Jacek Jastrzębski. I dodał, że na instytucjach finansowych zaczyna spoczywać coraz większa odpowiedzialność za to, żeby bronić niektórych klientów przed podjęciem ryzyka, którego nie powinni podejmować.
Podsumowując dyskusje prowadzone na scenie i w kuluarach Małgorzata Rusewicz wskazała, że jedną z kwestii żywo interesujących branżę funduszy było to, na ile państwo zaczęło być zbyt opiekuńcze wobec klienta oraz czy klientowi z jednej strony nie brakuje swobody w podejmowaniu decyzji, a z drugiej, czy nie jest zbyt przyzwyczajony do tego, że w przypadku, gdy produkt nie spełni jego oczekiwań, może domagać się zmian w stosunku do podjętych wcześniej decyzji.