Mocny wzrost kursów największych spółek technologicznych pociągnął w górę amerykańskie rynki akcji. Jednak kontynuacja tej tendencji, korzystnej także dla GPW, stoi pod znakiem zapytania.

Na początku piątkowej sesji na Wall Street cena akcji Apple doszła do 173 dol. Do poprawienia historycznego rekordu z przełomu lat 2021 i 2022 brakuje ok. 5 proc. Tak inwestorzy zareagowali na opublikowane dzień wcześniej wyniki finansowe za I kw. br. (dla Apple to drugi kwartał roku obrotowego). Największa pod względem wartości rynkowej spółka notowana na giełdach zarobiła w tym okresie 24,2 mld dol., ok. 6 proc. więcej, niż szacowali analitycy. To było pierwsze pozytywne zaskoczenie po serii rozczarowujących raportów kwartalnych w 2022 r., kiedy spółce, podobnie jak innym największym firmom technologicznym, nie udawało się sprostać oczekiwaniom. Zamiast rekordowych zysków, raportowały o kolejnych tysiącach zwalnianych pracowników.

Ale w ostatnich tygodniach inwestorzy zdają się wierzyć, że dla amerykańskich technologicznych gigantów, którzy w latach 2019–2021 napędzali hossę na globalnych rynkach akcji, znów nadeszły dobre czasy. A skoro dla nich, to być może dla całego rynku akcji – w końcu zachowanie notowań Apple ma największy wpływ na indeksy S&P 500 i Nasdaq Composite.

– Zyski Apple spadały drugi kwartał z rzędu. Ostatni raport wcale nie był taki dobry. Po prostu obniżyły się oczekiwania inwestorów – zwraca uwagę Jarosław Jamka, dyrektor inwestycyjny w WealthSeed.

Spojrzenie na wyniki producenta iPhone’a, biorąc pod uwagę cztery kolejne kwartały, pokazuje, że po osiągnięciu poziomu 100 mld dol. w 2021 r. zyski spółki przestały rosnąć. W ostatnim kwartale wyniki w dużym stopniu uratował utrzymujący się wysoki popyt na flagowy produkt Apple. Natomiast przychody ze sprzedaży sprzętu pod marką Mac były niższe niż rok wcześniej o 30 proc., a sprzedaż iPadów obniżyła się o 15 proc.

W odróżnieniu od Apple zyski na początku 2023 r. zwiększył Microsoft. Zarobił w I kw. 18,3 mld dol., o 9 proc. więcej niż przed rokiem. Wynik za cztery kolejne kwartały to 69 mld. Na przełomie lat 2021 i 2022 firma zarabiała niemal 73 mld dol. Kurs akcji w piątek zbliżył się do 310 dol. i znalazł się na najwyższym poziomie od roku.

Choć na rynkach finansowych nie zdarza się, żeby w nowym trendzie wzrostowym liderami byli bohaterowie poprzedniej hossy, to inwestorzy wierzą, że tym razem będzie inaczej. Spółki technologiczne mają bowiem potencjalne nowe źródło zysków w postaci sztucznej inteligencji. Inwestorom sztuczna inteligencja kojarzy się pozytywnie, za sprawą dużej popularności ChatGPT, platformy odpowiadającej na pytania zadane przez użytkownika, którą stworzyłą amerykańska organizacja OpenAI. Szef Microsoftu Satya Nadella, komentując wyniki finansowe, mówił o „nowej generacji” i „najbardziej zaawansowanych modelach” sztucznej inteligencji używanej przez jego firmę.

Optymizm inwestorów przyczynił się do wzrostu kursów najważniejszych amerykańskich firm technologicznych średnio o 24 proc. w I kw. 2023 r. Ta korzystna tendencja znajduje kontynuację także w bieżącym kwartale. Dzięki temu główne amerykańskie indeksy – S&P 500, Nasdaq Composite i Dow Jones Industrial – odrobiły straty poniesione na początku roku. Nasdaq Composite, na którego wartość największy wpływ mają spółki technologiczne, jest obecnie 15 proc. na plusie w porównaniu z ostatnią sesją z grudnia. Dalekim odbiciem wzrostu kursów tej grupy firm na Wall Street jest zwyżka notowań Allegro w tym roku o 30 proc. Akcje największej krajowej platformy handlu internetowego zachowują się najlepiej z grupy spółek z indeksu WIG20.

Jednak kontynuacja wzrostu kursów w kolejnych tygodniach może napotkać poważną przeszkodę w postaci postępującego spowolnienia w amerykańskiej gospodarce. To może ograniczyć firmom możliwość dalszej poprawy wyników finansowych.

– Potencjał do wzrostu kursów na rynkach akcji wydaje się dość ograniczony, a ryzyko spadku notowań jest dość znaczne. Jedna z inwestycyjnych zasad mówi „nie walcz z Fedem”. Amerykańskie władze monetarne wciąż nie zaczęły obniżać stóp procentowych, więc nie ma powodów, żeby kupować akcje – uważa Jarosław Jamka.

– Gospodarka jest w zaskakująco dobrym stanie, biorąc pod uwagę tempo wzrostu stóp procentowych w USA. Fed na razie nie ma powodów, żeby kończyć cykl podwyżek lub wręcz obniżać stopy. Mimo to inwestorzy oczekują, że jeszcze w tym roku stopy będą spadać. Oczywiście mogą się mylić. Ale gdyby się zastanowić, jakie czynniki mogą nakłonić amerykańskie władze monetarne do zachowania zgodnie z oczekiwaniami, to powiedziałbym, że może to być jakieś pęknięcie na rynkach finansowych – tak Jamka uzasadnia podwyższoną oceną ryzyka związanego z posiadaniem akcji. ©℗

ikona lupy />
Wyniki Apple za cztery kolejne kwartały / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe