W lutym rzecznik generalny Trybunału zaproponował rozstrzygnięcie, zgodnie z którym po uznaniu umowy kredytu hipotecznego za nieważną ze względu na nieuczciwe warunki konsumenci mogą dochodzić względem banków roszczeń wykraczających poza zwrot świadczeń pieniężnych; banki nie mają tego prawa.
"KNF alarmował, że skutki opinii TSUE, która polega na tym, że bank musi zwrócić wszystko co otrzymał i jeszcze zapłacić odsetki od tego, co wcześniej było wpłacone jako spłaty […], oznaczałoby kilkadziesiąt miliardów strat - co najmniej - dla sektora bankowego" - powiedział Borys w RMF FM.
Jego zdaniem oznaczałoby to bardzo poważny kryzys bankowy. Ocenił, że "jako kraj powinniśmy mieć przygotowany scenariusz awaryjny".
Przypomniał, że Komisja Nadzoru Finansowego zaproponowała, by ten problem rozwiązać w taki sposób, że kredytobiorcom frankowym zostałyby zrekompensowane wszystkie straty wynikające z różnic kursowych, czyli zostaliby potraktowani tak, jak kredytobiorcy, którzy zaciągnęli ten kredyt w złotym.
"Ten wariant, który zaproponował, czyli zrównania kredytobiorców frankowych z kredytobiorcami złotowymi, zrekompensowania wszystkich strat z tytułu różnic kursowych to byłoby najzdrowsze i uważam, że na taki scenariusz powinniśmy być gotowi po to, żeby uniknąć negatywnych skutków dla całej gospodarki, ewentualnie rozstrzygnięć w tym zakresie" - wskazał.
W jego ocenie przygotowanie takiego rozstrzygnięcia jest niezbędne, gdyż wyrok TSUE zbieżny z opinią rzecznika generalnego oznaczałby "potężne straty" dla sektora bankowego, a w przypadku kumulacji z ryzykami w globalnym systemie finansowym, czyli ryzykiem kryzysu finansowego, sytuacja wymagałaby szybkiej reakcji, by - jak powiedział - minimalizować skutki dla obywateli.
"Ja uważam, że jest to dobre rozwiązanie, ponieważ kredytobiorcy złotówkowi będą czuli, że to jest też uczciwe w stosunku do nich" - podkreślił.
(ISBnews)