Inflacja spadnie poniżej 10 proc. w perspektywie najbliższych sześciu miesięcy - szacuje prezes Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR) Paweł Borys. Wydaje mi się, że idziemy w tym scenariuszu, który nazywam łagodnym lądowaniem po całej serii kryzysów - powiedział szef PFR.
"Jeżeli ustabilizujemy tę trajektorię lotu po tych wszystkich szokach w tym roku, a myślę, że to jest taki rok przejścia z dużych turbulencji do jakiejś stabilizacji w roku 2024, to być może czeka nas właśnie powrót na tę ścieżkę zrównoważonego rozwoju, 3-4 proc. wzrostu już przy stabilniejszej inflacji" - powiedział w poniedziałek Borys w trakcie sesji inauguracyjnej konferencji EEC Trends odbywającej się w Warszawie.
Zdaniem prezesa "trend dezinflacyjny w tym roku będzie potężny - to tak, jak zaimportowaliśmy większość inflacji bardzo szybko, to teraz tę dezinflację też bardzo szybko zaimportujemy".
"Inflacja spadnie poniżej 10 proc. - myślę, że w perspektywie najbliższych sześciu miesięcy. Wydaje mi się, że te perspektywy takie średnie, długoterminowe naprawdę mamy bardzo solidne przed polską gospodarką. Trzeba konsekwentnie pewne działania inwestycyjne podejmować" - ocenił Borys.
W jego opinii najtrudniejszy czas dla Polski już za chwilę będzie za nami. "Przetrwaliśmy zimę. Jest węgiel. Jest gaz" - wskazał. Jego zdaniem zagrożenie bezpieczeństwa energetycznego też jest za nami.
"W momencie pandemii weszliśmy w taki okres dwóch - trzech kwartałów recesji. Później mieliśmy osiem kwartałów bardzo dynamicznego odbicia po pandemii, które trwało mniej więcej do III kwartału ub.r. A teraz przechodzimy taki okres około trzech - czterech kwartałów spowolnienia. Ale być może właśnie teraz na przełomie pierwszego - drugiego kwartału mamy w sumie najgorszy moment w gospodarce, bo połączeni wysokiej inflacji z niskim wzrostem" - tłumaczył.
Borys pewnych ryzyk upatruje dla konsumpcji oraz sytuacji finansowej gospodarstw domowych.
"Wydaje mi się, że jednak idziemy w tym scenariuszu, który ja nazywam łagodnym lądowaniem po tej całej serii kryzysów. Mianowicie rynek pracy nie powinien tego zbyt mocno odczuć, czyli powinien być stabilny - co widać też w danych" - powiedział.
Jego zdaniem bardzo ważne jest, aby Polska sprawnie uruchomiła m.in. środki z KPO, ponieważ one będą decydowały o tym, czy w najbliższych 2-3 latach nasz kraj będzie się rozwijał w tempie 2,5 proc. PKB, czy 3,5 - 4 proc. PKB.
Miesiąc temu wiceminister finansów Artur Soboń mówił na antenie telewizji wPolsce.pl, że wszystkie prognozy wskazują na to, że na koniec tego roku inflacja spadnie do poziomu jednocyfrowego. Na początku lutego Soboń w rozmowie z PAP.PL powiedział, że zgodnie z wcześniejszymi prognozami MF przełom roku oraz jego pierwsze miesiące to "najprawdopodobniej szczyt inflacji".
Zgodnie z ustawą budżetową na 2023 r. inflacja średnioroczna została zapisana na poziomie 9,8 proc., a wzrost przeciętnego funduszu wynagrodzeń założono w wysokości 7,8 proc.
Z danych GUS wynika, że inflacja średnioroczna w 2022 r. wyniosła 14,4 proc., a więc był to najwyższy wzrost od 1997 r. Natomiast inflacja w grudniu ub.r. wyniosła 16,6 proc. w porównaniu do grudnia 2021. (PAP)
autor: Aneta Oksiuta
aop/ mmu/