Po jednej stronie są korzyści ze wzrostu stóp procentowych, po drugiej – koszty związane z udzielonymi w przeszłości kredytami hipotecznymi, zarówno w walutach, jak i w złotych.

Miniony rok, za sprawą wysokich stóp procentowych, byłby dla banków bardzo udany. Gdyby nie konieczność dalszego tworzenia rezerw na ryzyko prawne związane z kredytami walutowymi czy wakacje kredytowe. Pokazuje to przykład Banku Millennium, który jako pierwszy przedstawił we wtorek wstępne wyniki za 2022 r.

- Najważniejszą informacją jest to, że wróciliśmy do zysków. W IV kw. zysk wyniósł 249 mln zł, a bez zdarzeń nadzwyczajnych byłby ponad dwa razy większy. Stopa zwrotu z kapitału wyniosłaby w takim przypadku 21,5 proc. - podkreślał, prezentując rezultaty dziennikarzom Fernando Bicho, wiceprezes Millennium.

Ciążą franki…

Wcześniej przez osiem kwartałów bank notował straty. Łącznie był w tym czasie pod kreską 2,7 mld zł. To w głównej mierze wynik rezerw na sprawy frankowe, które w Millennium wynoszą prawie 5 mld zł (ich saldo jest większe, ale część została już wykorzystana). Za 2022 r. strata wyniosła 1,01 mld zł wobec 1,33 mld zł rok wcześniej.

W bankach giełdowych wartość rezerw na ryzyko prawne zbliża się do 28,5 mld zł - wynika z wyliczeń DGP. Nie wszystkie instytucje informowały jeszcze o tym, jakie kwoty przeznaczą na odpisy obciążające wyniki za IV kw. 2022 r. Według niektórych szacunków w skali sektora rezerwy zbliżają się do 50 mld zł. Średnio w sektorze złotówka rezerw przypada na 2 zł kredytów walutowych.

Są jednak banki, które zdecydowały się na „obrezerwowanie” w dużo większym stopniu. Amerykańska grupa General Electric, która jest właścicielem Banku BPH, informowała kilka dni temu o zawiązaniu rezerw w wysokości ok. 0,2 mld dol. na kredyty hipoteczne w walutach. „Łączne rezerwy GE na spory sądowe związane z tą sprawą wynoszą około 1,4 mld dol. Saldo portfela brutto wynosi 2,0 mld dol.” - podał amerykański koncern. Obecny kurs dolara to prawie 4,35 zł.

Dyskusja nad wydłużeniem wakacji kredytowych spowodowała przecenę akcji banków

Sytuację banków może dodatkowo skomplikować wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej dotyczący prawa do wynagrodzenia za korzystanie z kapitału przy unieważnieniu umów kredytu walutowego. Gdyby się okazało, że kredytodawcy nie mogą dochodzić liczonych w inny sposób odsetek, musiałyby zwiększyć odpisy, bo bieżąca wartość należności poszłaby w dół. Oznaczałoby to dla sektora koszt w wysokości kolejnych kilkudziesięciu miliardów złotych.

Wyrok TSUE jest spodziewany jesienią. W połowie lutego powinna być jednak znana opinia rzecznika generalnego trybunału, która de facto przesądzi o sprawie.

- Jeśli pojawi się decyzja odrzucająca zasadę wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, trzeba będzie wprowadzić korektę metodologii tworzenia rezerw, jaką w tej chwili mamy - przyznał Fernando Bicho. Z jego wypowiedzi wynikało jednak, że dla Millennium nawet niekorzystny wyrok TSUE nie będzie oznaczał kosztów dużo większych niż dotąd. - Będziemy mieć jednorazowe zwiększenie wielkości rezerw, ale nie zagrozi to naszym planom na 2023 r. - mówił.

…i wakacje

Wiceprezes Millennium zwracał uwagę na to, że nawet uwzględniając rezerwy na kredyty frankowe, bank byłby minimalnie pod kreską. W dół wynik pociągnęło ryzyko regulacyjne, czyli wakacje kredytowe, które ten jeden bank kosztowały w minionym roku 1,3 mld zł.

Uchwalone kilka miesięcy temu przepisy pozwalają posiadaczom złotowych kredytów hipotecznych wstrzymać się z płatnością czterech rat w ubiegłym roku i czterech w tym. Koszt w skali sektora to kilkanaście miliardów. Przedstawiciele rządu deklarują, że możliwe jest przedłużenie działania tego programu. O szczegółach nie ma na razie mowy. Bankowcy już krytykują ten pomysł. Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich, nazwał go skrajną nieodpowiedzialnością. Powód: koszty wakacji kredytowych powodują spadek funduszy własnych banków i przekładają się na ograniczenie możliwości rozwoju akcji kredytowej.

- W trakcie pandemii znaleźliśmy wspólnie z władzami bardzo dobre rozwiązanie problemu klientów, które nie miało poważnych konsekwencji dla systemu finansowego - prezes Millennium Joao Bras Jorge komentował propozycję wydłużenia wakacji kredytowych, zestawiając obowiązujące od ub.r. przepisy z mechanizmem wprowadzonym wkrótce po pojawieniu się COVID-19. - Teraz wybrano inną drogę. Stworzono wakacje kredytowe, które według nas nie tylko nie spełniają potrzeb klientów, ale mają istotny wpływ na system bankowy. Oczywiście będzie to miało poważne konsekwencje dla systemu finansowego - mówił.

Dyskusja nad wydłużeniem wakacji kredytowych spowodowała w ostatnich dniach znaczącą przecenę akcji giełdowych banków. Wcześniej ich notowania odrabiały straty dzięki oczekiwanej poprawie wyników. Dochody banków rosną za sprawą podwyżek stóp procentowych. Równocześnie nie znajdują potwierdzenia obawy o pogorszenie jakości portfela kredytowego w związku ze spowolnieniem gospodarczym. Fernando Bicho oceniał wczoraj, że w Millennium w tym roku możliwy jest wzrost kosztów ryzyka kredytowego, ale jego skala nie będzie duża.

Notowania WIG i WIG - Banki / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe