W ostatnim czasie akcje banków na warszawskiej giełdzie drożały. Dlaczego? Inwestorzy uznali, że wszystko, co najgorsze, banki mają już za sobą?
Akcje niektórych podmiotów sektora bankowego wydają się obecnie niedoszacowane, a w związku z tym mogą mieć potencjał do wzrostu. Należy pamiętać, że bieżące wyniki banków - skorygowane o zdarzenia jednorazowe - są stosunkowo przewidywalne.
Wyniki w ubiegłym roku miały być słabe. Wakacje kredytowe miały kosztować wiele miliardów. Okazało się, że zysk sektora wyniesie kilkanaście miliardów.
Wakacje kredytowe były kosztowne. To będzie miało odzwierciedlenie w postaci mniejszych zysków, a te oznaczają mniejszy wzrost kapitałów, a zatem i gorsze perspektywy dla akcji kredytowej.
Jak pan widzi perspektywy dla sektora bankowego i dla Alior Banku w 2023 r.? Uda się utrzymać taką dynamikę wyników jak w ubiegłym roku? Może to będzie rok, w którym zyski sektora będzie się liczyć już w dziesiątkach miliardów?
Perspektywy wydają się bardzo dobre. Myślę, że rynek to zauważa. Oczywiście są pewne czynniki ryzyka, ale kluczowe jest to, że rynek pracy jest stabilny, i zakładamy, że nadal będzie. Można się spodziewać, że Polska w całym roku uniknie recesji. Zakładamy pewien wzrost kosztów ryzyka, ale on nie będzie znaczący. Naszym celem jest, aby mierzący te koszty wskaźnik CoR nie przekroczył 2 proc. Przy słabszym wzroście gospodarczym popyt na kredyt będzie mniejszy, ale zbudowanie aktywów w przeszłości, w okresie niższych stóp procentowych sprawia, że teraz podwyżki stóp mają pozytywny wpływ na wyniki osiągane przez bank. Negatywny wpływ na poziom wyników ma wzrost kosztów finansowania, bo rośnie oprocentowanie depozytów.
Przychody z kredytów rosną kilka razy bardziej niż koszty depozytów.
Jeszcze niedawno tak było. Teraz mamy sytuację, w której pozytywny wpływ wzrostu stóp procentowych na przychody już się zatrzymał. Coraz bardziej widoczny jest natomiast negatywny efekt w kosztach finansowania.