W styczniu inflacja może nieznacznie wzrosnąć, ale nie sądzę, byśmy doszli do 20 proc. - ocenił w czwartek członek RPP Ireneusz Dąbrowski. Dodał, że na przełomie 2023 i 2024 r. może pojawić się przestrzeń do obniżki stóp procentowych.

Członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Ireneusz Dąbrowski w czwartek po południu na antenie RMF ocenił, że w styczniu możemy zobaczyć niewielki wzrost inflacji.

"Jeszcze na początku roku jest możliwy pewien wzrost cen, ale on będzie o wiele niższy, niż się spodziewamy" - powiedział. "Myślę, że do 20 proc. nie dojdziemy, a szczyt (wypadnie) na przełomie lutego i marca" - dodał.

Na początku stycznia Główny Urząd Statystyczny poinformował, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w grudniu 2022 r. wzrosły rdr o 16,6 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny wzrosły o 0,2 proc.

Przedstawiciel RPP zwrócił uwagę, że nadal ceny energii wpływają na wzrost inflacji, choć nie tak bardzo jak wcześniej. "Jeśli spojrzymy na gospodarkę jako całość, to problemem w tej chwili jest podwyższona inflacja bazowa, czyli efekt tzw. drugiej rundy, czy efekt filtrowania cen" - zauważył.

Jak ocenił, jest duże prawdopodobieństwo, że inflacja pod koniec roku spadnie do poziomu jednocyfrowego. Dodał, że "na przełomie roku może pojawić się przestrzeń do obniżki stóp procentowych, jest duże prawdopodobieństwo tego".

Pytany, czy oznacza to, że RPP już nie podwyższy stóp, Dąbrowski oznajmił, że "tego też nie można powiedzieć". "Jest jeszcze kilka niewiadomych. W tej chwili w moim odczuciu największą niewiadomą (...) jest polityka gospodarcza Chin" - wskazał.

Na początku stycznia Rada Polityki Pieniężnej nie zmieniła stóp procentowych. Główna stopa NBP, stopa referencyjna, pozostała na poziomie 6,75 proc. Rada trzeci miesiąc z rzędu utrzymała stopy procentowe bez zmian. (PAP)

autor: Michał Boroń