Rada Polityki Pieniężnej pozostawiła stopy procentowe bez zmian na styczniowym posiedzeniu. Stopa referencyjna nadal wynosi 6,75 proc. w skali roku. Decyzja była zgodna z oczekiwaniami rynkowymi. Mimo to warto przyjrzeć się jej trochę bliżej.

Teraz ważny marzec

Mimo wysokiej inflacji nie jest to pierwsze posiedzenie, na którym RPP nie podnosi stóp procentowych. Ostatnia podwyżka miała miejsce we wrześniu ub.r. I wszystko wskazuje na to, że oficjalne stopy procentowe pozostaną bez zmian jeszcze przez ładnych parę miesięcy. A później mogą nawet zacząć spadać.

Wszystko zależy od tego, jak szybko będzie się obniżać inflacja. Na razie wiemy, że w listopadzie wynosiła ona 17,5 proc. wobec 17,9 proc. miesiąc wcześniej. Na styczniowym posiedzeniu Rada nie znała jeszcze danych o inflacji za grudzień. Wstępne szacunki Główny Urząd Statystyczny poda dopiero w czwartek. Spodziewana jest jednak kolejna lekka obniżka. Wiadomo, że inflacja przyśpieszy w pierwszych miesiącach 2023 r., za sprawą efektów statystycznych i zmian w rządowej tarczy inflacyjnej. Później jednak powinna wrócić do spadków, i w końcówce tego roku może być już poniżej 10 proc.

Po co podnosić stopy, gdy inflacja “sama z siebie” spada? Zwłaszcza że jesteśmy w okresie zauważalnego pogorszenia koniunktury. A dużego spadku PKB Rada Polityki Pieniężnej – zwłaszcza ta Rada – na pewno nie będzie chciała.

To wszystko w oparciu o dane i prognozy, które znamy dziś. Chodzi przede wszystkim o ostatnią projekcję inflacji, którą poznaliśmy jeszcze w listopadzie. Następna projekcja powinna powstać w marcu. I to wtedy będziemy mieli kolejne kluczowe moment i kolejne ważne posiedzenie rady. Jak komentują ekonomiści Banku Pekao: „Do marca w polityce pieniężnej nic się nie wydarzy, a i wtedy debata będzie dotyczyć zakończenia cyklu podwyżek i oficjalnego startu wait and see. W praktyce Rada jest w tym trybie od października 2022”.

Na co zwraca uwagę RPP

Komunikat po styczniowym posiedzeniu w swojej najważniejszej części – dotyczącej generalnej oceny sytuacji makroekonomicznej oraz zamiarów RPP – jest słowo w słowo taki sam, jak ten sprzed miesiąca.

“Rada ocenia, że spodziewane osłabienie koniunktury w otoczeniu polskiej gospodarki wraz z zacieśnieniem polityki pieniężnej przez główne banki centralne będzie wpływać ograniczająco na globalną inflację i ceny surowców. Osłabienie koniunktury światowej będzie także działać w kierunku obniżania dynamiki wzrostu gospodarczego w Polsce. W takich warunkach dotychczasowe istotne zacieśnienie polityki pieniężnej NBP będzie sprzyjać obniżaniu się inflacji w Polsce w kierunku celu inflacyjnego NBP. Jednocześnie ze względu na skalę i trwałość oddziaływania obecnych szoków, które pozostają poza wpływem krajowej polityki pieniężnej, w krótkim okresie inflacja pozostanie wysoka, a powrót inflacji do celu inflacyjnego NBP będzie następował stopniowo. Szybszemu obniżaniu inflacji sprzyjałoby umocnienie złotego, które w ocenie Rady byłoby spójne z fundamentami polskiej gospodarki” – stwierdza RPP.

Zapowiada też, że decyzje w kolejnych miesiącach będą zależne od napływających danych oraz od wpływu wojny na Ukrainie na naszą gospodarkę.

Modyfikacje dotyczą szczegółów. Najwyraźniej bank centralny ucieszył się z hamowania inflacji producenckiej (ceny produkcji sprzedanej przemysłu w listopadzie były o 20,8 proc. wyższe niż rok wcześniej – to najmniejszy wzrost od lutego). Dostrzegła też hamowanie inflacji konsumenckiej. Ponadto dała wyraz obawom o wzrost gospodarczy na świecie – zwłaszcza w strefie euro oraz w Chinach.

Godzina decyzji

Zakończone w środę posiedzenie było pierwszym dwudniowym spotkaniem RPP od prawie dwóch lat (skrócono je po wybuchu pandemii). W związku z tym pojawiło się oczekiwanie, że decyzja o stopach procentowych będzie ogłoszona znacznie wcześniej niż w ostatnich miesiącach, gdy zdarzało się że trzeba było na nią czekać do wieczora. Tym razem pierwsza informacja o decyzji Rady została opublikowana parę minut po 16:00. Wciąż dość późno, zwłaszcza jak na brak zmiany parametrów polityki pieniężnej.

To, że posiedzenie jest dwudniowe, nie musi przyśpieszać publikacji decyzji. Liczy się przecież to, Ile czasu potrzeba na prezentację materiałów i wymianę argumentów pomiędzy poszczególnymi członkami rady. A przede wszystkim to, kiedy rozpoczyna się posiedzenie rady. Godziny startu – ani we wtorek, ani w środę – przynajmniej na razie nie znamy.

Wiadomo natomiast, że na czwartek o 15:00 zaplanowana jest konferencja, na której prezes NBP Adam Glapiński będzie – jak co miesiąc – tłumaczył meandry polityki pieniężnej.