Miniony tydzień przebiegał przede wszystkim pod znakiem silnej aprecjacji dolara. Notowania waluty głównej spadły do rekordowo niskiego poziomu 1,05 na zakończenie piątkowego handlu.

Gwałtownej zniżki rozpoczęły się tydzień wcześniej, po publikacji bardzo silnych danych z amerykańskiego rynku pracy. Ich kontynuacja związana jest z przyszłotygodniowym posiedzeniem FED. Rynek oczekuje jastrzębiego wydźwięku komunikatu, a być może także usunięcia zwrotu o cierpliwości w podnoszeniu stóp procentowych. Tym samym realne byłoby podwyższenie stóp już w czerwcu, a scenariusz przełamania psychologicznej bariery 1,00 na eurodolarze stałby się faktem.

Obecnie, wraz z rozpoczęciem europejskiego programu luzowania ilościowego, trend spadkowy pary głównej jest bardzo silny. Dużo słabsze od oczekiwań były amerykańskie dane o sprzedaży detalicznej (-0,6% m/m w stosunku do prognozowanego 0,3% m/m), a mimo tego byliśmy świadkami wyłącznie płytkich korekt. Spośród odczytów zza oceanu, lepiej wypadła cotygodniowa liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, a gorzej prezentowała się sprzedaż detaliczna nieuwzględniająca samochodów. Piątkowa inflacja PPI była znacznie niższa od oczekiwań, lecz także nie miała bezpośredniego wpływu na notowania eurodolara.

W kontekście opisanych ruchów pary głównej, byliśmy świadkami także znacznego umacniania się amerykańskiej waluty w stosunku do złotego. Różnicę w wymiarze tygodnia stanowił jednak znaczący ruch w jego końcówce. Na zakończenie piątkowego handlu za dolara płacono aż 3,95 PLN. Nie ulega wobec tego wątpliwości, że w przypadku jastrzębiego komunikatu FOMC, już we środę notowania USD/PLN osiągną psychologiczną barierę 4,00. Piątek był także dniem rozstrzygającym tygodniową zmienność EUR/PLN.

Dane z polskiej gospodarki w postaci nieco niższej od oczekiwań inflacji CPI nie zaszokowały rynków, a mimo tego europejska waluta przekroczyła istotne opory w okolicach 4,15. Na zakończenie tygodnia za euro płacono 4,14 PLN. Nie widać szansy na umocnienie złotego do franka. Nadzieja w postaci obniżki stóp procentowych przez Narodowy Bank Szwajcarii wciąż pozostaje w grze, lecz wyjście dołem z konsolidacji wymagałoby znaczącej skali obniżek. W minionym tygodniu byliśmy świadkami minimalnego osłabienia złotego, a na koniec tygodnia handel odbywał się na poziomie 3,93 PLN za franka.

Kolejny tydzień to przede wszystkim środowa decyzja FOMC w sprawie stóp procentowych i oczekiwania na usunięcie z komunikatu wspomnianej wzmianki o cierpliwości. Ruch ten był dyskontowany przez rynki w obecnym tygodniu, a decyzja rozmijająca się z oczekiwaniami inwestorów wpłynęłaby na znaczące wahania dolara. Spośród pozostałych danych uwagę należy zwrócić przede wszystkim na poniedziałkowy odczyt produkcji przemysłowej oraz wtorkowe dane o rozpoczętej budowie nowych domów.

Ponadto w poniedziałek poznamy szczegółowe dane o krajowej inflacji bazowej, a we wtorek podana zostanie roczna dynamika przeciętnego wynagrodzenia brutto i zatrudnienia. Bardziej istotne dane o produkcji przemysłowej napłyną we środę. W poprzednim miesiącu były one nieco niższe od rynkowego konsensusu. Czwartek to dzień istotny dla frankowiczów, bowiem ogłoszona zostanie decyzji w sprawie szwajcarskiej stopy procentowej. Tego dnia poznamy także indeks wyprzedzający Conference Board, saldo rachunku bieżącego i liczbę wniosków o zasiłek dla bezrobotnych z USA.