Inflacja rok do roku wzrosła w październiku o 0,7 punktu procentowego do 17,9 proc. Śniegowa kula inflacji nadal się nakręca. 20 proc. inflacji możemy osiągnąć w grudniu lub w styczniu 2023 roku.

18,1 proc. – tyle wynosił konsensus oczekiwań krajowych analityków co do październikowej inflacji. To mediana (wartość środkowa prognoz uszeregowanych od najmniejszej do największej). Średnia jest nieco niższa. Wynosi 17,9 proc. I dokładnie taki wynik podał GUS.

Co napędza inflację?

Ceny nośników energii wzrosły o 2 proc w stosunku do września, a w ciągu roku o 42 proc. Ceny żywności o 2,7 proc. w stosunku do września, a w ciągu roku o 21,9 proc.

Wzrosły też ceny paliw. Miesiąc do miesiąca o 4,1 proc., a w ciągu roku ponad 20 proc.

RPP zapewne będzie musiała podnieść stopy procentowe.

Inflacja rośnie

We wrześniu ceny płacone przez konsumentów były o 17,2 proc. wyższe niż rok wcześniej. Październikowy wynik Główny Urząd Statystyczny poda w poniedziałek przed południem.

– Wchodzimy w echo mocno rosnącej bazy sprzed roku, więc trudno o kolejny spektakularny wzrost inflacji. Umiarkowany (niższy od spodziewanego i typowo sezonowego) był wzrost cen produkcji sprzedanej przemysłu dla września - więc jego wpływ nie powinien istotnie podbijać inflacji w październiku – podkreśla Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej, który spodziewa się tylko minimalnego przyśpieszenia rocznego wskaźnika inflacji w stosunku do września.

– W październiku zobaczymy skutki podwyżek taryf na ciepło systemowe w głównych miastach, w tym w stolicy. Mocno rosnąć będą też ceny żywności – prawdopodobny jest wynik w okolicach 20 proc. – podkreśla Jakub Rybacki z PIE.

– Inflację najpewniej ponownie podbijały w górę ceny żywności (których wzrost w ujęciu rocznym przekroczył zapewne 20 proc.) oraz nieregulowanej energii, a także paliwa, które znowu drożały po trzech miesiącach przerwy. Inflacja bazowa najprawdopodobniej wzrosła też odzwierciedlając efekty drugiej rundy gwałtownego wzrostu kosztów, które przedsiębiorcy byli nadal w stanie przerzucać na odbiorców końcowych – ocenia Urszula Kryńska, ekonomistka PKO BP.

Chociaż to publikowany przez GUS wskaźnik będzie zapewne budził najwięcej emocji, ekonomiści podkreślają znaczenie wskaźników bazowych.

Inflacja bazowa z wyłączeniem cen żywności i energii wzrosła

– To co jest bardziej interesujące, to skala rozlewania się wcześniejszego wzrostu kosztów na ceny towarów i usług. Szacujemy, że ten proces jest nadal kontynuowany, czego potwierdzeniem będzie wzrost cen bazowych. Obecnie prognozujemy, że inflacja bazowa z wyłączeniem cen żywności i energii wzrosła ponownie o ponad 1 proc. w ujęciu miesięcznym, a w ujęciu rocznym sięgnęła 11,4 proc. – mówi Adam Antoniak, ekonomista ING Banku Śląskiego.

– W inflacji należy przede wszystkim obserwować co się stało z inflacja bazowa, a ta moim zdaniem mogła przyspieszyć do powyżej 11 proc. – wskazuje Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.

– Kluczowa będzie struktura inflacji. Przede wszystkim, jak silnie wzrasta presja inflacyjna (tj. inflacja bazowa, oczekujemy 11,1 proc. w ujęciu rocznym) oraz czy wzrost cen nośników energii przyspieszy (oczekujemy, że tak) – ocenia Krystian Jaworski, ekonomista Credit Agricole Bank Polska.

We wrześniu najważniejszy wskaźnik inflacji bazowej – nieuwzględniający cen żywności i energii – wyniósł 10,9 proc. w skali roku. To najwięcej w historii (dane są dostępne od 2001 r.).

– Najistotniejszym elementem składowym w październiku pozostanie inflacja bazowa. Dotychczas „momentum” inflacji bazowej przyspieszało pomimo zacieśniania monetarnego. Tym samym pierwsze oznaki przesilenia byłyby istotną wskazówką dla budowania dalszych oczekiwań inflacyjnych – zwraca uwagę Agata Filipowicz-Rybicka, główna ekonomistka Alior Banku.

– Poza inflacja bazową ważne będą oczywiście ceny żywności, które zapewne ponownie wzrosły powyżej trendu, i oczywiście nośników energii – tutaj jest pytanie się stabilizują. Ceny w transporcie, a paliw w szczególności, na pewno poszły w górę w październiku biorąc pod uwagę to co działo się na stacjach paliw w tym miesiącu – zaznacza Monika Kurtek z Banku Pocztowego.

Gastronomia w górę po pandemii

Przychody ogółem z działalności gastronomicznej w cenach bieżących w 2021 r. wyniosły 48,7 mld zł i w porównaniu z rokiem poprzednim wzrosły o 29,3 proc., a liczba placówek gastronomicznych wzrosła o 15,1 proc. do 74,2 tys. - podał w poniedziałek Główny Urząd Statystyczny.

Z danych GUS wynika, że przychody ogółem z działalności gastronomicznej w cenach bieżących wyniosły w ubiegłym roku 48,7 mld zł. W porównaniu z 2020 r. oznacza to wzrost o 29,3 proc. Ceny bieżące to ceny faktycznie stosowane w dokonywanych transakcjach kupna-sprzedaży towarów i usług w danym okresie. W statystyce jako ceny bieżące przyjmuje się zazwyczaj ceny z danego roku lub miesiąca.

Urząd podał, że wysoki wzrost przychodów z działalności gastronomicznej w 2021 r. był spowodowany głównie znacznie krótszym okresem obowiązywania ograniczeń działalności związanych z COVID-19 niż w pierwszym roku pandemii.

Z sektora prywatnego pochodziło 99,1 proc. uzyskanych przychodów, z sektora publicznego zaś – 0,9 proc.

Liczbę placówek gastronomicznych (stałych i sezonowych) w kraju wyszacowano na 74,2 tys., w tym 39,8 proc. stanowiły punkty gastronomiczne, 28,5 proc. – restauracje, 26,1 proc. – bary, a stołówki – 5,6 proc.

Jak poinformował GUS, w porównaniu z 2020 r. w roku 2021 przybyło wszystkich rodzajów placówek; restauracji – o 19,7 proc., stołówek – o 17,6 proc., punktów gastronomicznych – o 13,2 proc., a barów – o 12,8 proc.

Według GUS w roku 2020 w Polsce było 64,4 tys. placówek gastronomicznych, w roku 2019 było ich 72,4 tys

Inflacja a stopy procentowe. Jaka będzie decyzja RPP?

Od październikowych danych o inflacji zależeć będzie najbliższa decyzja Rady Polityki Pieniężnej, która spotka się w przyszłym tygodniu. Od października 2021 r. po serii 11 podwyżek główna stopa Narodowego Banku Polskiego wzrosła z 0,1 proc. do 6,75 proc., ale na ostatnim posiedzeniu RPP nie zdecydowała się na kolejne zacieśnienie polityki. Wśród członków Rady zdaje się przeważać pogląd, że nie ma już miejsca na dalsze duże podwyżki stóp.

Ankietowani przez nas ekonomiści spodziewają się w większości, że w listopadzie RPP podniesie stopy o 0,25 pkt proc. Oznaczałoby to wzrost głównej stopy do 7 proc. – najwyższego poziomu od 20 lat.

– Oczywiście możliwe jest, że RPP utrzyma niezmieniony poziom stóp – wskazuje Krystian Jaworski z Credit Agricole Bank Polska, choć jego prognoza to wzrost stóp o 0,25 pkt proc. Ale ekonomiści PKO BP i Polityki Insight oceniają, że Rada zakończyła już cykl podwyżek stóp.

– Z punktu widzenia RPP istotne jest to, co dzieje się w innych kategoriach inflacji poza żywnością i energią. Nam wychodzi że tam się nadal rozlewa impuls inflacyjny, a jeśli tak to przybędzie argumentów, że stopy na poziomie 7 proc. mogą nie wystarczyć, żeby inflację wyraźnie ograniczyć – zaznacza Piotr Bielski, ekonomista Santander Bank Polska.

– Decyzja RPP będzie uzależniona od listopadowej projekcji, która powinna ostatecznie pogrzebać teorię inflacyjnego „płaskowyżu”. Dalszy wzrost inflacji w IV kw. 2022 r. i w I kw. 2023 r. i utrzymująca się presja na inflację bazową to argumenty za dalszym zaostrzeniem polityki pieniężnej, chociaż RPP jako całość jest niechętna kolejnym podwyżkom. Spodziewamy się wzrostu stóp w listopadzie o 0,25 pkt proc., przy raczej gołębich zapowiedziach. Prezes NBP zapewne będzie podkreślał, że cykl jest prawie zakończony, ale furtka do kolejnej podwyżki pozostanie otwarta. Może również zostać powtórzona gotowość do obniżek w II poł. 2023 r., chociaż naszym zdaniem byłby to przedwczesny ruch, którego jednak nie wykluczamy – analizuje Adam Antoniak z ING Banku Śląskiego.

Prócz poniedziałkowych danych na temat tempa wzrostu cen na decyzję RPP w listopadzie wpływ może mieć nowa projekcja inflacji i PKB przygotowywana przez analityków banku centralnego. Poprzednia projekcja – z lipca – mówiła, że w IV kw. tego roku średnia inflacja będzie wynosić 17,9 proc. Sporządzono ją przy założeniu, że główna stopa NBP będzie wynosić 6 proc.

OCZEKIWANIA ANALITYKÓW

instytucja roczna inflacja w październiku, proc. decyzja RPP w listopadzie: skala podwyżki w pkt proc.
Alior Bank 18,1 0,25
Bank Handlowy b.d. 0,25
Bank Pocztowy 18,1 0,25-0,5
Credit Agricole Bank Polska 18,2 0,25
ING Bank Śląski 18,1 0,25
Krajowa Izba Gospodarcza 17,3 0,25
PKO BP 17,8 0
Polityka Insight 17,6 0
Polski Instytut Ekonomiczny 17,5 0,25
Santander Bank Polska 18,3 0,25
mediana 18,1 0,25
średnia 17,9 0,20-0,23