39 proc. – tyle średnio według Polaków wzrosły ceny w ciągu roku – wynika z sondażu United Surveys dla DGP i RMF FM.
39 proc. – tyle średnio według Polaków wzrosły ceny w ciągu roku – wynika z sondażu United Surveys dla DGP i RMF FM.
To ponad dwa razy więcej, niż podaje GUS - ostatni szybki szacunek inflacji w sierpniu wyniósł 16,1 proc. Ankietowani mogli podać dowolną wartość, z której sondażownia wyciągnęła średnią. Uwzględniono jednak również dwie inne wartości: dominantę, czyli najczęściej podawaną odpowiedź, oraz medianę, czyli wartość dokładnie pośrodku typowanych liczb. Obie te wartości wynoszą 30 proc. Podobne badanie przeprowadziliśmy na początku roku - wówczas wskazania były niższe: średnia wyniosła 27,3 proc., a mediana i dominanta - po 20 proc.
Sama różnica między podawanym przez GUS wskaźnikiem inflacji a jej odczuwaniem przez Polaków nie jest niczym dziwnym. - Percepcja inflacji zawsze odbiega od wskaźników podawanych przez urzędy statystyczne, to zjawisko, które widzimy także w innych krajach - zauważa Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP. GUS tworzy koszyk inflacyjny biorący pod uwagę wzrost cen różnych grup towarów, tymczasem - jak zwraca uwagę główny ekonomista Credit Agricole Jakub Borowski - na ocenę inflacji wpływają dobra nabywane najczęściej. - One mają na ogół niską cenę jednostkową, a w takich przypadkach łatwo zaobserwować, że zdrożały. To dotyczy głównie żywności, ale też paliw. W lipcu mieliśmy sporo towarów żywnościowych, których ceny wzrosły kilkadziesiąt procent - podkreśla Jakub Borowski. Jak wynika z lipcowych danych, cukier zdrożał 47,6 proc., tłuszcze roślinne 46,1 proc., mąka 38,9 proc., mięso wołowe 32,8 proc., masło 31,4 proc., pieczywo 29 proc., mięso drobiowe 28,4 proc., a mleko 24,3 proc. Do tego dochodzi wzrost cen paliw, który wyniósł 36,8 proc., i energii o 37 proc.
Ale szczegóły w badaniu United Surveys pokazują, że ten odczuwany poziom wzrostu cen jest różny w różnych grupach. Na przykład wyborcy PiS uważają, że inflacja wynosi 29 proc., zwolennicy opozycji, że 40 proc. Dużą różnicę widać także wśród widzów flagowych telewizyjnych programów informacyjnych. Widzowie „Faktów” TVN i „Wydarzeń” Polsatu średnio typują 42 proc. inflacji, widzowie „Wiadomości” TVP - 32 proc.
Jeśli chodzi o podział ze względu na miejsce zamieszkania, to najwyższy średni wzrost cen jest obserwowany na wsi i wynosi 45 proc., z kolei jeśli chodzi o podział ze względu na wiek, to najwyższą średnią wartość typują 30-latkowie (aż 52 proc.), zaraz po nich są 40-latkowie (44 proc.). Te dwie grupy to rodzice z dziećmi w wieku szkolnym i zapewne to ma największy wpływ na ich ocenę.
Choć to, że odczuwalny wzrost cen jest znacznie wyższy od wskaźników podawanych przez GUS, nie zaskakuje, to jednak może utrudnić walkę z tym zjawiskiem. - Fakt, że przy podwyższonej inflacji jej percepcja jeszcze bardziej odbiega od tego, jak przebiegają procesy inflacyjne, utrudnia zakotwiczenie oczekiwań inflacyjnych - podkreśla Piotr Bujak. Jeśli ludzie będą oczekiwać wysokiej inflacji, to oprą na tym swoją strategię życiową. - Będą oczekiwać wysokiej inflacji w najbliższych miesiącach czy kwartałach, to będzie powodowało wyższą presję płacową, która z kolei przełoży się na podtrzymanie inflacji - wyjaśnia Jakub Borowski. Obniżenie wysoko ustawionej poprzeczki oczekiwań inflacyjnych będzie trudne i będzie możliwe tylko wtedy, jeśli spowolni wzrost gospodarczy czy pogorszy się sytuacja na rynku pracy. ©℗
/>
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama