Rosja zarzuciła amerykańskiej agencji ratingowej, że ogłoszone przez nią decyzje są motywowane politycznie. Wczoraj agencja Standard&Poor's obniżyła rating kredytowy Rosji poniżej poziomu inwestycyjnego. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył, że ta decyzja ma charakter polityczny i dlatego jest mało prawdopodobne, by poważne firmy mogły brać ją pod uwagę.
Z kolei wiceminister spraw zagranicznych Rosji Wasilij Niebienza powiedział, że amerykańska agencja ogłosiła ją na bezpośrednie polecenie władz w Waszyngtonie. "Rosja pada ofiarą skoordynowanej akcji, której celem jest osłabienie jej ekonomii" - mówił wiceszef dyplomacji. Według niego, obniżenie ratingu to "zakamuflowana forma wojny na sankcje. Wasilij Niebienza dodał, że nie dziwi go decyzja Standard&Poor's, która zbiega się z "nową falą antyrosyjskiej histerii".
W reakcji na obniżenie ratingu kredytowego spadły notowania na rosyjskiej giełdzie. Indeks RTS obniżył się o 3 procent, spadła też wartość rubla. W południe za dolara trzeba zapłacić ponad 67 rubli.