Zdaniem Balcerowicza, obecna wysoka wartość franka nie byłaby na rękę szwajcarskiej gospodarce, która utrzymuje się ze sprzedaży luksusowych produktów i turystyki. Jego zdaniem, pierwsze reakcje rynków finansowych to często "przestrzelenie". Potem następuje korekta i tej - w jego opinii - możemy się spodziewać. Balcerowicz nie sądzi jednak, by kurs wrócił do poziomu sprzed ogłoszenia decyzji przez szwajcarski Bank Centralny.
Wczoraj rano frank kosztował około 3,50 złotego. Na decyzję Szwajcarii rynek zareagował nagłą i krótką zwyżką do około 5 złotych, obecnie wynosi około 4,25 złotego.
Pomysł pomocy Polakom, którzy zaciągnęli kredyty we frankach, Balcerowicz uznał za niemoralny. Zwłaszcza wobec tych, którzy nie podjęli ryzyka i brali kredyty w złotych. "Gdy ryzykujemy i wygrywamy, to jest OK, a gdy ryzykujemy i przegrywamy, to inni muszą za nas płacić" - tak były prezes NBP przedstawiał logikę pomocy "frankowiczom".
Komentarze (4)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeTe banki które zyskają bezpośrednio na dodruku nowego pieniądza są właścicielami "polskich" banków które obsługują kredyty w CHF. Czemu za tą inżyniere finansową, która jest zwykłym rodzajem złodziejstwa mają płacić kredytobiorcy, a pośrednio cała polska gospodarka? Jeśli mamy demokrację czyli "władzę ludu" to rząd przyjmie ustawę o przewalutownaniu po kursie zaciągnięcia kredytu. Teraz tylko pytanie czy rządząca partia to Platforma Obywatelska, czy Platforma Bankowa. Milion polaków kontra 5 zagraniczych banków - przyglądajmy się im umważnie i wyciągnijmy wnioski w jesiennych wyborach.
Co do wartości franka ,popatrzcie na wartość dolara Euro i funta i pomyslcie o długach POlski oraz wartości zlotówki po latach rządów tych szmaciarzy.