Dzisiejsza sesja na rynku finansowym kończy okres świąt na rynku polskim powodują, iż prawdopodobnie będziemy świadkami powrotu krajowego kapitału m.in. na rynek PLN. W ostatnim okresie ograniczonej płynności (również wczorajsza sesja) byliśmy świadkami utrzymania presji podażowej na polską walutę w wyniku działań inwestorów zagranicznych, który wyprzedawali również węgierskiego forinta (który również wchodzi w skład koszyka CEE). Powodem ostatniej słabości m.in. PLN jest szeroko rozumiany wzrost awersji do ryzyka powiązany ze spadkami na rynku ropy naftowej oraz potencjalnym Grexit’em, co w połączeniu z oczekiwanymi podwyżkami stóp w USA, stworzyło układ premiujący wzrost wyceny amerykańskiej waluty, co zwyczajowo oznacza również mniejszy popyt na emerging markets. W kraju natomiast ciężko mówić o istotniejszych powodach przeceny PLN. Poza wcześniejszymi deklaracjami o pozytywnym wpływie słabszego PLN na gospodarkę, otrzymaliśmy niedawno PMI zgodny z oczekiwaniami, a wypowiedzi członków RPP (tych bardziej umiarkowanych) wskazują, iż obniżka stóp w styczniu wcale nie jest przesądzona. Powoduje to, iż powrót płynności na rynki może przynieść odreagowanie na walutach m.in. CEE, z drugiej strony umacniający się dolar pełni w dalszym ciągu rolę czynnika negatywnego.
W trakcie dzisiejszej sesji brak jest istotniejszych publikacji makroekonomicznych z kraju. Inwestorzy czekają na zaplanowane na przyszły tydzień posiedzenie RPP. Brak ważniejszych figur makro z Polski nie oznacza, iż dzisiejsza sesja będzie spokojna, gdyż o godz. 11:00 poznamy szacunkowe dane dot. inflacji HICP dla Strefy Euro (oczek. -0,1% r/r). Publikacja ta jest o tyle ważna, iż będzie najprawdopodobniej wpisywać się w oczekiwania co do uruchomienia programu stymulacyjnego przez EBC.
Z rynkowego punktu widzenia wczorajsze osłabienie PLN powoduje, iż mamy obecnie do czynienia z prawie 6-letnimi szczytami na parze USD/PLN. Kolejne bariera na wykresie widnieje dopiero w okolicy 3,70 PLN (3,6925 PLN). Spadek wartości złotego wobec dolara amerykańskiego „ciągnie” za sobą również pozostałe cross’y, choć EUR/PLN czy CHF/PLN pozostają relatywnie stabilne.