Przebieg inflacji w II połowie 2022, nie pozwoli RPP na przerwę w podwyżkach stóp procentowych, szczyt wypadnie w czwartym kwartale 2022r, a nie latem, jak wskazał prezes NBP Adam Glapiński - szacuje główny ekonomista ING Rafał Benecki. Jego zdaniem docelowa stopa to 8,5 proc. Z kolei zdaniem analityków z Santander Bank Polska skala spowolnienia gospodarczego w Polsce będzie większa niż zakłada prezes NBP Adam Glapiński.

Według Beneckiego komunikacja prezesa NBP brzmi niepokojąco. "To duże złagodzenie stanowiska" - ocenił ekonomista. Jak wyjaśnił, profesor Glapiński mówi o obniżkach, podczas gdy trudno odnotować poprawę ryzyk inflacyjnych. "Widzimy raczej wysokie oczekiwania inflacyjne, przyspieszająca inflację bazową, silne efekty drugiej rundy, wszystko wskazuje na utrwalanie długoterminowych ryzyk inflacyjnych. Naszym zdaniem jedyny inflacyjny pozytyw to sezonowe, letnie spowolnienie cen żywności, które zobaczymy już w czerwcu" - wskazał.

Dodał, że drugi element, który stoi za tym istotnym złagodzeniem nastawienia prezesa to oczekiwane hamowanie PKB. "Tempo PKB spowolni poniżej 2 proc. rdr w IV kw/ 2022, ale wtedy luka popytowa zmieni się z bardzo dodatniej na neutralną. To nie pomoże zapobiec uporczywości inflacji" - podał.

Jak ocenił, takie złagodzenie nastawienia, zapowiedzi obniżek gdy inflacja zacznie spadać (wciąż pozostając daleko poza celem) to negatywny sygnał dla złotego i polskich obligacji. "Mamy duże obawy o skuteczność polityki antyinflacyjnej, w sytuacji kiedy mieliśmy dotychczas zacieśnienie monetarne i silne poluzowanie fiskalne" - stwierdził.

Dodał, że pojawiająca się zapowiedź łagodzenia polityki pieniężnej, podczas gdy nadzieje na bliskie zacieśnienie fiskalne są niepewne (w tym roku skala ekspansji budżetowej wynosi aż 3 proc. PKB).

Według ekonomisty, przebieg inflacji w II połowie 2022r., nie pozwoli RPP na przerwę w podwyżkach. "Spodziewamy się, że szczyt CPI (inflacji - przyp. red.) wypadnie w IV kw 2022 r., prezes NBP mówi o lecie. Wtedy może nastąpić jedynie sezonowy spadek cen żywności i przejściowa stabilizacja CPI" - podkreślił Benecki. Zwrócił uwagę, że konferencja brzmiała bardziej łagodnie niż komunikat całej RPP.

Według eksperta ING, stopa docelowa to 8,5 proc., ale dojście do takiego poziomu może zająć dłużej.

Szczyt inflacji w lipcu-sierpniu

"Sądzimy, że skala spowolnienia gospodarczego będzie w rzeczywistości znacznie większa niż wyobraża to sobie szef NBP (wzrost PKB może wyhamować do zaledwie 1 proc. r/r w IV kw. br. i nieco poniżej zera na początku 2023), co będzie tym bardziej zmniejszać gotowość banku centralnego do dalszego zacieśniania polityki pieniężnej po wakacjach" - napisano w komentarzu po czwartkowej konferencji szefa banku centralnego.

Analitycy przypomnieli, że prezes Glapiński przyznał podczas sesji pytań, że bank centralny jest wrażliwy na ryzyko spowolnienia gospodarczego i powiedział, że spodziewa się spowolnienia wzrostu PKB z 8,5 proc. r/r w pierwszym kwartale tego roku do "4-4,5 proc. na koniec roku", dodając, że w żadnym wypadku nie chciałby aby gospodarka znalazła się w stagnacji czy recesji i że nie można dopuścić do wzrostu bezrobocia.

Santander Bank Polska przewiduje, że szczyt inflacji nastąpi w lipcu-sierpniu i zatrzyma się w okolicach 15,5 proc., a następnie nastąpi lekki jej spadek do nieco powyżej 14 proc. w grudniu.

Rada Polityki Pieniężnej w środę podniosła stopy procentowe o 75 pb. Tym samym stopa referencyjna NBP wzrosła do 6 proc., stopa lombardowa do 6,5 proc., stopa depozytowa zaś do 5,5 proc. Wzrosły także stopa redyskontowa weksli – do 6,05 proc. - oraz stopa dyskontowa weksli - do 6,1 proc. W czwartek prezes NBP Adam Glapiński na konferencji prasowej omówił środową decyzję RPP.

(PAP)

autorka: Longina Grzegórska-Szpyt, Łukasz Pawłowski

lgs/ drag/ pif/ drag/