Giełda tracąca w ciągu kilkudziesięciu minut połowę wartości? To właśnie zdarzyło się w czwartek w Moskwie. Sesja niedługo po otwarciu została przerwana, później ją wznowiono, ale w porównaniu ze środowym zamknięciem RTS jej główny indeks tracił w pewnym momencie ok. 50 proc. A w liczbach bezwzględnych – nawet 180 mld dol. RTS cofnął się do poziomów widzianych ostatnio w 2016 r., kiedy kończył się dołek po aneksji Krymu.
Spada, ale niezbyt boli
„Aby ustabilizować sytuację na rynku finansowym, Bank Rosji zdecydował się rozpocząć interwencje na rynku walutowym, rozszerzyć listę lombardową (aktywów, które są przyjmowane jako zabezpieczenie kredytu lombardowego udzielanego bankom, które nie mają skąd pozyskać płynności dla zrealizowania codziennych transakcji – red.) i zapewnić sektorowi bankowemu dodatkową płynność. Bank Rosji wykorzysta wszystkie niezbędne instrumenty, aby utrzymać stabilność finansową i ciągłość działania instytucji finansowych” – ogłosił bank centralny w Moskwie.
Pozostało
95%
treści
Reklama