Omikron, czy inflacja? Co jest większym zagrożeniem dla naszej gospodarki w 2022 roku?

Jednak to nadal pandemia stwarza największe ryzyko i jak widać nadal trudno nad nią zapanować. Dodałbym do ryzyk kryzys energetyczny, który jest jednym z głównych przyczyn skoku cen, problemy w łańcuchach dostaw, wzrost stóp procentowych w USA, czy napięcia geopolityczne. Jeżeli inflacja nie wymknie się spod kontroli i spadnie w ciągu dwóch lat, to nie stanowi ona poważnego zagrożenia, zwłaszcza że pensje cały czas rosną trochę szybciej, niż ceny. Lepiej mieć podwyższoną inflację, niż recesję i bezrobocie. Natomiast jest to poważne wyzwanie, bo trudno ocenić jeszcze jak silnie trzeba będzie podnieść stopy procentowe i wyhamować gospodarkę, aby obniżyć inflację. Delta, omikron, kolejne mutacje oraz fale pandemii to nadal olbrzymie zagrożenie dla zdrowia, życia społecznego i gospodarki, zwłaszcza niektórych branż usług jak turystyka, targi, czy branża lotnicza. Dlatego kluczowe są szczepienia, bo widać, że w krajach, w których jest wysoki wzrost zachorowań, ale wysoki poziom szczepienia, nie dochodzi do przeciążenia służby zdrowia i wysokiej śmiertelności.

Może rząd powinien wprowadzić obostrzenia, które zachęcałyby do szczepień albo wprowadzić obowiązkowe szczepienia?

Zgadzam się z opinią, obowiązkowe szczepienia na tym etapie mogą nie przynieść rezultatu. Trudno będzie je egzekwować, a ciężko zmusić do szczepień kilka milionów ludzi. Warto poprzez kampanię społeczną zachęcać do dobrych wyborów. Wybór, zwłaszcza u osób starszych, jest w sumie prosty – albo szczepienie, albo poważne ryzyko śmierci, co pokazują codzienne smutne dane o liczbie zgonów. A osoby młodsze powinny patrzeć przez pryzmat bezpieczeństwa swoich rodziców, czy dziadków. Przyznam, że nie rozumiem, dlaczego zwłaszcza dla osób powyżej 50. roku życia, czyli zagrożonych, fakt że codziennie umiera 500-700 osób nie jest wystarczającym argumentem, by się zaszczepić. Jeżeli to nie jest argument, to co może nim być?