Zawarcie ugody jest korzystniejszą alternatywą niż ponoszenie kosztów (w tym obsługi prawnej) wieloletnich sporów sądowych – mówi Wojciech Wandzel, adwokat

Czy uruchomienie programu ugód oznacza przyznanie, że umowy kredytowe PKO miały wady prawne?

Nie. Ugoda jest rodzajem porozumienia. Dwie strony, bank i kredytobiorcy, mają różne stanowiska co do oceny prawnej umowy kredytu. Dzięki mediacjom i ugodzie obie strony pozostają na swoich stanowiskach i jednocześnie ustalają wspólnie zasady zakończenia sporu i rozliczenia tego kredytu.

Pozwala to na szybsze osiągnięcie celu przez osoby spłacające kredyt, bez konieczności wieloletniego oczekiwania na wyrok sądu. Warto przy tym podkreślić, że nie ma jednolitości orzeczniczej w sądach w tym sensie, że wbrew pojawiającym się czasem przekazom (szczególnie od wyspecjalizowanych w takich sprawach kancelarii prawnych) kwestia ważności umów pozostaje otwarta. Innymi słowy – rozpoczęcie procesu nie gwarantuje kredytobiorcy wygranej.

Czy możliwe jest zawarcie ugody również przez osoby, które wytoczyły bankowi sprawy o unieważnienie lub tzw. odfrankowienie umów? Czy w takim przypadku procedura różni się od „standardowej” – dla klienta spłacającego dotąd kredyt?

Zawarcie ugód w sprawach, w których już trwa postępowanie sądowe, jest możliwe. Różnice w procedurze są w tych przypadkach niewielkie i dotyczą zaangażowania sądu w procedurę, ponieważ zarówno zainicjowanie procesu zawierania ugody, jak i jego zakończenie może nastąpić właśnie z udziałem sądu rozpoznającego sprawę (skierowanie na mediacje, umorzenie postępowania po zawarciu ugody). Same propozycje ugodowe ze strony banku nie różnią się w zależności od tego, czy trwa już spór sądowy, czy nie.

Jaki jest prawny status ugody? Czy jej zawarcie skutkuje niemożnością pozwania banku w przyszłości, gdyby okazało się, że warunki ugody były niekorzystne, np. gdyby oprocentowanie kredytu gwałtownie wzrosło?

Ugoda jest wiążącą umową, która kończy między stronami spór związany z klauzulami przeliczeń walutowych zawartymi w umowach kredytu. Nie wyklucza to możliwości pozwania w przyszłości banku przez klienta w kwestiach związanych z zawarciem ugody. Jednak spór objęty ugodą, której meritum są właśnie przeliczenia walutowe, jest już zakończony i co do zasady nie może być na nowo otwarty.

Co się dzieje ze sprawą w sądzie, jeżeli kredytobiorca zdecyduje się na mediacje? Ona toczy się dalej swoją ścieżką czy zostaje zawieszona?

Sprawa sądowa, w związku z którą strony zostały skierowane na mediacje, nie ulega zawieszeniu, ale kierując strony na mediacje, sąd określa czas jej trwania, który nie może być dłuższy niż trzy miesiące. Gdyby strony nie zakończyły mediacji przed tym terminem, mogą wystąpić o jego przedłużenie. W okresie trwania mediacji sąd nie podejmuje żadnych czynności i czeka na wyniki rozmów ugodowych. Należy pamiętać, że generalnie mediacja jest bardzo pozytywnie postrzegana przez sędziów, co przekłada się przykładowo na to, że w razie potrzeby i na wniosek stron chętnie przedłużają oni okres mediacji.

Co w sytuacji, gdy nie ma zgody między osobami, które wspólnie wzięły kredyt? Czy jeden z kredytobiorców może starać się o zawarcie ugody?

Aby ugoda doszła do skutku, muszą się na nią zgodzić wszystkie strony umowy kredytu. Jeśli jeden z kredytobiorców się na nią nie zgadza, nie można jej zawrzeć w ramach programu przyjętego przez bank. Ugoda dotyczy bowiem zmiany umowy kredytu, do której konieczna jest akceptacja wszystkich zainteresowanych.

Jak w ramach przeliczenia kredytu traktowane są opłacone przez klienta składki ubezpieczeniowe, które zależały od wielkości zadłużenia bądź jego relacji do wartości zabezpieczenia?

Ugoda oznacza kompleksowe rozliczenie kredytu walutowego, tak jakby od daty zawarcia umowy kredytu był on udzielony w złotych na warunkach uzgodnionych w ugodzie. Takie rozwiązanie jest zgodne z propozycją przewodniczącego KNF i taki program przygotowały niektóre banki, m.in. PKO BP. Dotychczasowe spłaty są przeliczone na poczet tak uzgodnionego kredytu w złotych, z zachowaniem jednak poniesionych opłat, prowizji i składek ubezpieczeniowych. Te ostatnie nie są więc przeliczane ani pobierane na nowo.

Czy w ramach mediacji możliwe jest negocjowanie warunków ugody?

Tak, negocjowanie jest możliwe. Bank w ramach mediacji występuje z propozycjami ugodowymi, a klient może przedstawiać swoje kontrpropozycje, które będą przedmiotem negocjacji.

Jakie elementy mogą podlegać modyfikacjom?

Każde postanowienie ugody może być indywidualnie negocjowane, oczywiście w granicach, które nie podważałyby jej ważności, skuteczności czy celu.

Jakie korzyści przyniesie zawarcie ugody w ramach programu zaproponowanego przez PKO BP?

Przede wszystkim usunie ryzyko kursowe związane z walutowym charakterem umów kredytu, zaś ciężar finansowy zmiany kredytu z walutowego na złotowy poniesie bank. W przypadku osób, które pozwały czy też planowały pozwać bank, zawarcie ugody wyeliminuje roszczenia ze strony banku. Wbrew opiniom niektórych prawników podważenie umowy kredytowej może skutkować ze strony banku roszczeniami o zwrot kapitału oraz o zapłatę kosztu kapitału, co oznaczałoby dla kredytobiorcy kolejne sprawy sądowe. Warto to rozważyć przed podjęciem decyzji, czy zawrzeć ugodę, czy też podjąć próbę podważenia umowy kredytu w procesie sądowym. Zawarcie ugody pozwala uniknąć takich skutków dla kredytobiorcy, jest korzystniejszą alternatywą niż ponoszenie kosztów (w tym obsługi prawnej) wieloletnich sporów sądowych.

Czy kredytobiorcy złotowi mogą się czuć oszukani przez to, że banki wychodzą z ofertą ugód dla frankowiczów? Czy decyzja o ugodach dla kredytobiorców walutowych ma jakieś konsekwencje dla złotówkowiczów?

Po pierwsze, program ugód nie uprzywilejowuje kredytobiorców frankowych względem złotowych, tylko daje szansę frankowiczom na odwrócenie podjętych decyzji ekonomicznych i wejście w sytuację kredytobiorców złotowych. Po drugie, ugody dla kredytobiorców walutowych są całkowicie neutralne dla tych osób, które zawarły umowy kredytu w złotych. Wdrożenie wspomnianego programu nie wywoła żadnych skutków dla kredytobiorców złotowych. Uważam w związku z tym, że podnoszone czasami w debacie publicznej zarzuty, że program ugód stanowi jakiś preferencyjny instrument dla jednej grupy kredytobiorców, nie są uzasadnione. Tym bardziej nie mogę zgodzić się z twierdzeniem, że kredytobiorcy złotowi mogą czuć się oszukani.