W tym tygodniu zmiany w ofercie wprowadza czterech z sześciu największych kredytodawców na naszym rynku.

Nawet bez podwyżek oficjalnych stóp banku centralnego oferowane klientom oprocentowanie nowych kredytów szybko idzie w górę. Dotyczy to jednego z segmentów rynku: hipotek o stałej stopie procentowej. Drożeją one w ostatnim czasie znacznie szybciej niż kredyty na stopę zmienną.
Stawki takich kredytów zaczęły iść w górę już kilka miesięcy temu. W ostatnich tygodniach wzrostowa tendencja się utrzymała. Z danych firmy Expander, pośrednika finansowego, wynika, że jeszcze w sierpniu przeciętne oprocentowanie dla typowej oferty kredytu o stałej stopie nie przekraczało 4 proc. W październiku było to 4,3 proc. A z danych zebranych przez DGP wynika, że obecna średnia przekracza już 4,7 proc. W najbliższych dniach będzie jeszcze wyżej. W tym tygodniu zmiany w ofercie wprowadzają Pekao, Santander Bank Polska, ING Bank Śląski i Bank Millennium - czterech z sześciu największych kredytodawców na naszym rynku. Z początkiem listopada ofertę zmodyfikował również Credit Agricole Bank Polska.
Przeciętna oferta kredytu o stopie zmiennej dla takiego samego klienta nadal nie przekracza 2,6 proc.
- W otoczeniu coraz wyższej inflacji branie takiego kredytu nadal ma duży sens. Dziś mamy do czynienia z realnie ujemnymi stopami procentowymi i kredyty o zmiennym oprocentowaniu wydają się dużo tańsze. Ale ujemne realne stopy to nigdy nie było trwałe zjawisko. To zdarzało się po kryzysach, po wojnach. Później były jednak przywracane stopy powyżej poziomu inflacji - wskazuje były prezes jednego z banków hipotecznych.
- Patrząc od strony klienta, decyzja o wyborze kredytu o stałej stopie zależy nie od stawek, ale od tego, na czym mu bardziej zależy. Są ludzie, dla których istotne jest bezpieczeństwo i którzy nie chcą się martwić zmianą oprocentowania. Poza tym wciąż można znaleźć kredyty ze stałym oprocentowaniem w okolicach 4 proc. czy poniżej - mówi Jarosław Sadowski, analityk Expandera.
Stawki dla nowych kredytów stałoprocentowych rosną ze względu na to, co dzieje się z długoterminowymi stopami procentowymi na rynku. Najlepiej pokazuje to zmiana rentowności 5-letnich obligacji skarbowych. Na początku tego roku nie przekraczała 0,5 proc. Obecnie zbliża się do 2,5 proc.
5-letnie papiery dłużne to punkt odniesienia dla ceny kredytów, bo z perspektywy banku alternatywa jest właśnie taka: zamrożenie środków na pięć lat w kredyt o stałej stopie lub kupno na ten sam okres obligacji o stałym oprocentowaniu. Pięć lat to najczęściej spotykany w naszych bankach okres, w którym oprocentowanie kredytów o stałej stopie pozostaje bez zmian. Po tym okresie można przejść na stopę zmienną lub na kolejną pięciolatkę zostaje ustalone nowe oprocentowanie.
- W ofercie kredytów na stopę stałą bank określa wysokość oprocentowania, biorąc pod uwagę oczekiwania rynku dotyczące przyszłego kształtowania się poziomów stóp procentowych w danym horyzoncie czasu. Ponieważ rentowności stałokuponowych obligacji rządowych również uwzględniają rynkowe oczekiwania przyszłej realizacji stóp procentowych, ich poziom powinien być skorelowany z wysokością oprocentowania kredytu na stałą stopę o tym samym terminie zapadalności. Jednakże ze względu na inne różniące je komponenty, takie jak wycena ryzyka emitenta obligacji (asset swap) oraz koszty ryzyka banku, nie można obu wartości bezpośrednio porównywać - zaznacza Jan Kowalski, dyrektor biura w departamencie alokacji kapitału i zarządzania aktywami i pasywami w Pekao.
W czasie obowiązywania stałej stopy klient ma gwarancję, że wysokość raty się nie zmieni. Nie oznacza to jednak, że oferta nie może się zmieniać. Od połowy tego roku banki, które chcą być obecne na rynku hipotek, mają też obowiązek oferować kredyty o stałej stopie procentowej. To wymóg wprowadzony przez KNF. Minimalny okres, w którym oprocentowanie się nie zmienia, to pięć lat.
- Gdyby okres obowiązywania stałej stopy był dłuższy, to skusiłaby się na taki kredyt większa grupa klientów. Dziś okres gwarancji braku zmiany oprocentowania jest na tyle krótki, a równocześnie różnica w porównaniu z kredytem na stopę zmienną na tyle duża, że wielu osobom wydaje się to nieopłacalne - ocenia Sadowski.
W Alior Banku oprocentowanie kredytu na stałą stopę w okresie siedmiu lat to obecnie 6,7 proc. Stopa zmienna przy kupnie ubezpieczenia na życie nie przekracza tam 3 proc. W Banku Polskiej Spółdzielczości kredyt na stopę stałą ma stawkę 5,18 proc., a na zmienną - 2,7 proc. (wymagane jest korzystanie z kilku dodatkowych produktów).
- Cieszy nas, że rośnie udział sprzedaży kredytów o stopie stałej. To zwiększa ich bezpieczeństwo - mówił w ubiegłym tygodniu Michał Gajewski, prezes Santander Bank Polska.
Rentowność 5-letnich obligacji skarbowych / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe