Wygląda na to, że rejestr terminów zapłaty w takim kształcie jak obecnie jest krzywdzący dla firm, które się w nim znalazły. Resort rozwoju nie wyklucza zmian.

Od tego roku wszystkie firmy, których roczne przychody przekraczają 50 mln euro, oraz grupy kapitałowe muszą informować, w jakich terminach uiszczają swoje zobowiązania, ale również podawać, jak płacą im ich kontrahenci. Specjalny rejestr terminów zapłaty prowadzi Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii i przed kilkoma dnia opublikowało pierwsze dane. Są one dość pesymistyczne: aż 40 proc. raportujących firm nie płaci w terminie co najmniej 20 proc. zobowiązań. W ok. 17 proc. opóźnionych jest co najmniej połowa zobowiązań. Około 3 proc. raportujących przyznaje, że z poślizgiem reguluje 80 proc. faktur. W złotych skala zatorów według rejestru jest gigantyczna – sięga 415 mld zł, czyli równowartości jednej piątej polskiego PKB.
Ale przedsiębiorcy, którzy znaleźli się w rejestrze, wykazują, że nazywanie ich na tej podstawie nierzetelnymi firmami może być krzywdzące. Sybilla Walczyk, rzeczniczka prasowa Grupy NEUCA, twierdzi, że firma na bieżąco reguluje swoje zobowiązania. A według rejestru zajmuje trzecie miejsce wśród największych dłużników z kwotą niespełnionych zobowiązań w wysokości 5,7 mld zł. – Kwota nie przedstawia faktycznej sytuacji płatniczej, zawiera bowiem wartość wszystkich faktur zapłaconych po terminie – niezależnie, czy płatność nastąpiła jeden dzień czy jeden rok po terminie. Ze wskazanej kwoty 5,7 mld zł ponad 95 proc. płatności zostało zrealizowanych w okresie pięciu dni roboczych po terminie płatności, najczęściej w ciągu jednego–trzech dni – mówi. Jak tłumaczy, wynika to z systemu zarządzania płatnościami – NEUCA ze względu na bardzo dużą liczbę kontrahentów przeprowadza określone rodzaje płatności w kilkudniowych cyklach. W rzeczywistości, podkreśla rzeczniczka firmy, w poprzednim roku średni poziom przeterminowań nie przekraczał 5 proc. zobowiązań.
Podobnie tłumaczy się Budimex, numer dwa na liście największych dłużników według rejestru. Spółka twierdzi, że niezapłacone 6,2 mld zł figurujące w zestawieniu to nieporozumienie, które jest splotem pomyłki służb finansowych firmy, a także np. kwestii terminów księgowania spłat. Firma wysłała już sprostowanie do MRPiT, twierdzi, że w rejestrze powinna być kwota 765 mln zł, ale nawet po poprawce nie pokazuje ona rzeczywistych praktyk płatniczych spółki. – Raport obejmuje także płatności, które nie mogły być zrealizowane terminowo, ponieważ np. dotyczyły usług, których wykonanie kwestionowaliśmy i czekaliśmy na ich zrealizowanie do końca, albo których realizacja się przedłużała, a wystawca wcześniej wystawił fakturę – mówi Michał Wrzosek, rzecznik Budimeksu. Dodaje, że wśród zobowiązań, które widnieją jako niezapłacone, są też takie, które spółka uregulowałaby w terminie, ale faktura trafiła do niej z poślizgiem, np. przez błąd w adresie. – W przypadku zamówień publicznych, które realizujemy, a które stanowią ok. 70 proc. wartości kontraktów budowlanych, najpierw musimy zapłacić podwykonawcom, żeby później móc wystawić fakturę zamawiającemu inwestorowi, a więc zależy nam na nietworzeniu zatorów płatniczych – zwraca uwagę Michał Wrzosek.
Co na to resort rozwoju? Biuro prasowe ministerstwa w odpowiedzi na nasze pytania w tej sprawie stwierdza, że dane pochodzą bezpośrednio od firm, co potwierdza ich wiarygodność źródłową. Dlatego w ocenie MRPiT są rzetelne. „Nie jesteśmy natomiast w stanie odnieść się do twierdzenia, że raportujące firmy informują, że w ich sprawozdaniach prezentowane są głównie należności opóźnione, ale zapłacone, przy czym opóźnienie może wynosić nawet jeden dzień. Takie informacje, na temat czasowej skali opóźnień, nie były przekazywane przez firmy do MRPiT” – informuje resort. Ministerstwo dodaje przy tym, że wprowadzając obowiązek raportowania o praktykach płatniczych, starało się spełnić postulaty firm, które miały mu podlegać i maksymalnie uprościć sprawozdania. „Ewentualne poszerzenie sprawozdania o informację na temat skali opóźnień w zapłacie zobowiązań może być przedmiotem dyskusji” – podaje jednak MRPiT.
Ustawa, na podstawie której powstał rejestr, i tak będzie nowelizowana ze względu na „wątpliwości interpretacyjne”.
Co pokazuje rejestr terminów zapłaty