Ceny ropy na giełdzie paliw w USA są poniżej 48 USD za baryłkę, po 7 tygodniach zakończonych zwyżką notowań. Surowiec w poniedziałek mocno tanieje w reakcji na doniesienia z Wielkiej Brytanii o nowym wariancie koronawirusa - informują maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na I na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 47,80 USD, niżej o 2,65 proc.
Ropa Brent w dostawach na II na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie kosztuje 50,72 USD za baryłkę, niżej o 2,95 proc.
Nowa odmiana koronawirusa, która rozprzestrzenia się w południowo-wschodniej Anglii, spowodowała, że brytyjski rząd znacząco ograniczył plany poluzowania restrykcji na Boże Narodzenie, a kolejne państwa europejskie wstrzymują ruch pasażerski z Wielką Brytanią.
VUI-202012/01 - takie oznaczenie nadano nowej odmianie koronawirusa - rozprzestrzenia się szybciej niż dotychczasowa odmiana: szybko zastępuje inne wersje wirusa, ma mutacje, które prawdopodobnie wpływają na ważną część wirusa, niektóre z tych mutacji, jak już wykazano w badaniach laboratoryjnych, zwiększają zdolność wirusa do zakażania komórek.
Na razie nie ma dowodów na to, że nowy wariant powoduje większą śmiertelność niż dotychczasowy, choć nadal trzeba będzie to monitorować.
Jednak samo zwiększenie rozprzestrzeniania się wystarczy, aby spowodować problemy dla szpitali. Jeśli nowy wariant oznacza szybsze zarażenie większej liczby osób, doprowadzi to do tego, że więcej osób będzie potrzebowało leczenia szpitalnego.
"Mamy w tej chwili wiele spekulacyjnego kapitału na rynkach ropy, który przyciągnęły bardziej konstruktywne prognozy na 2021 rok" - mówi Warren Patterosn, szef strategii towarowej w ING Groep.
"Jeśli jednak będzie więcej mutacji koronawirusa, to niektórzy ze spekulantów na rynkach paliw staną się bardziej bojaźliwi" - dodaje.
Na zakończenie poprzedniej sesji ropa w USA zdrożała o 1,5 proc. i kosztowała najwyżej od niemal 10 miesięcy.