Poniedziałek jest dniem wolnym w USA i Wielkiej Brytanii. Na rynkach finansowych, w tym na rynku walutowym, zapowiada się więc spokojny, wręcz nudny dzień. Dotyczy to też złotego.

Głównym wydarzeniem poniedziałku na rynkach finansowych będzie to, że ...świętują inwestorzy w USA i Wielkiej Brytanii. Ich brak tradycyjnie oznacza spadek obrotów i zmienności na wszystkich rynkach. Dlatego przez większość dnia po prostu powinno "wiać nudą".
Dotyczy to też rodzimego rynku walutowego. Jest mało prawdopodobne, żeby publikowane dziś przez Główny Urząd Statystyczny dane o sprzedaży detalicznej i stopie bezrobocia wywołały duże emocje, wpływając na notowania złotego. I to nawet, jeżeli kwietniowy raport o sprzedaży będzie znacząco się różnił od prognozowanych 9,1% w skali roku, a bezrobocia spadnie mocniej niż do szacowanych 12,9% z 13,5%.

Emocji na rynkach finansowych nie wywołają też wyniki wczorajszych wyborów prezydenckich na Ukrainie i wyborów do Parlamentu Europejskiego. Te pierwsze nie zaskoczyły i nie spowodowały eskalacji konfliktu u naszych wschodnich sąsiadów. Drugie, jakkolwiek przyniosły dobry wynik partii antyeuropejskich, nie zachwieją dotychczasową równowagą sił.

Wydarzeniem na rynku nie będzie też, zaplanowane na godzinę 10:00 polskiego czasu, wystąpienie publiczne prezesa Europejskiego Banku Centralnego (ECB) na forum bankowym w Portugalii. Jak donoszą agencje, Mario Draghi nie zahaczy o tematy związane z polityką monetarną. W tym nie wypowie się nt. potencjalnej decyzji ECB na czerwcowym posiedzeniu.

Poniedziałkowy poranek upływa pod znakiem stabilizacji notowań EUR/USD powyżej 1,36 dolara, czyli na 3-miesięcznych minimach. O godzinie 08:38 za euro trzeba zapłacić 1,3622 dolara. Sytuacja techniczna na wykresie tej pary, po tym jak kurs najpierw dynamicznie zawrócił z poziomu 1,40, następnie pokonał linię trendu wzrostowego, a później utworzył prospadkową formację podwójnego szczytu, wskazuje na prawdopodobieństwo dalszych spadków. Oczekujemy, że jeszcze przez czerwcowym posiedzeniem ECB, podczas którego prawdopodobnie zapadnie decyzja o dalszym poluzowaniu polityki monetarnej, EUR/USD zbliży się do strefy wsparcia 1,3477-1,3500 dolara. Później już wszystko będzie zależało od tego, jakie ostatecznie decyzje podejmie bank centralny.

Złoty dziś rano nieznacznie traci na wartości w relacji do głównych walut, po tym jak w piątek nie powiodła się próba jego mocniejszego osłabienia do euro, a przecena do dolara zakończyła się tylko połowicznym sukcesem.

Układ sił na wykresie EUR/PLN, po nieco silniejszym tąpnięciu w drugiej połowie poprzedniego tygodnia, może zapowiadać ruch w kierunku dołków z grudnia i stycznia (odpowiednio: 4,1289 zł i 4,1346 zł).

Wykres dzienny USD/PLN natomiast dalej pozostaje poniżej oporów zlokalizowanych wokół poziomu 3,06 zł, które to opory tworzy górne ograniczenie 3-miesięcznego kanału spadkowego oraz 10-miesięczna linia trendu spadkowego. Odbicie od niego zapoczątkuje proces powolnego osuwania się dolara w kierunku psychologicznego poziomu 3 zł. Wybicie natomiast może skutkować szybkim ruchem do 3,11-3,12 zł. Póki co jednak ten pierwszy scenariusz jest bardziej realny.

Marcin Kiepas, Admiral Markets