Wprowadzenie biokomponentów w 2010 r. na poziomie 5,75 proc. objętościowo spowoduje zmniejszenie zapotrzebowania importu ropy naftowej na poziomie 2,47 mln ton. Zdaniem Krajowej Izby Biopaliw w efekcie wydatki z tego tytułu zostaną zredukowane o ok. 4,56 mld zł.
Szacuje się, że wykorzystanie biopaliw w transporcie w ciągu pierwszych sześciu miesięcy tego roku wyniosło ponad 3 proc. Oznacza to ogromny wzrost wobec zaledwie niecałych 0,7 proc. w całym 2007 r. A udział ten w II połowie roku jeszcze wzrośnie. Dolny próg na 2008 roku, wyznaczony przez ustawodawcę w Narodowym Celu Wskaźnikowym (NCW), wynosi bowiem 3,45 proc.

Strach przed karą

Zdaniem Jacka Wróblewskiego, dyrektora generalnego Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN), nie należy spodziewać się, by poziom wykorzystania biopaliw w tym roku był wyższy od zakładanego minimum. Koncerny nie są bowiem zainteresowane sprzedażą biopaliw płynnych, a NCW wypełniają tylko w obawie przed wysokimi karami finansowymi.
- Są przepisy, do których trzeba się stosować, ale biopaliwa to nie jest opłacalny biznes dla koncernów - twierdzi Jacek Wróblewski.
Nic dziwnego, że producenci i importerzy paliw dodają tylko taką ilość biododatków, by spełnić wymogi ustawy.
- W efekcie najpopularniejszym obecnie biopaliwem są benzyny i olej napędowy z zawartością do 5 proc. biokomponentów. Znacznie rzadziej sprzedaje się czysty bioester, czyli B100. Na to samoistne biopaliwo na razie postawili przede wszystkim właściciele stacji niezależnych oraz ekonomiczna sieć Orlenu - stacje Bliska - wyjaśnia Jacek Wróblewski. Według niego duże koncerny nie położyły nacisku na B100 i B20 (ON z 20-proc. zawartością bioestrów), ale już w przyszłym roku może się to zmienić.
- Paliwo z 5-proc. zawartością biokomponentów nie załatwi już bowiem wyższych wymogów NCW na 2009 r. - podkreśla Jacek Wróblewski.

Brakuje zachęt

Producenci i importerzy szansy upatrywać mogą jedynie w Komisji Europejskiej (KE), która przygotowuje nowy projekt przepisów jakościowych, umożliwiających dodawanie 7 proc. biokomponentów do diesla. KE nie zdąży jednak prawdopodobnie przed 2009 rokiem. Według POPiHN problemem jest jednak niewielki popyt na te produkty. Brakuje zachęt ze strony producentów samochodów do stosowania alternatywnych paliw, nie ma także żadnych zachęt rządowych. Bioproducenci postulują o obniżenie akcyzy, by klientów przyciągnąć niższą ceną.

Zdolności produkcyjne

Rynek biopaliw dla polskich rafinerii nie jest rynkiem nowym. Orlen działalność w zakresie blendowania etanolu rozpoczął w latach 90., a w 2004 roku otworzył pierwszy w Polsce zakład produkcji FAME (Fatty Acid Methyl Esters - estry metylowe kwasów tłuszczowych) na skalę przemysłową (Rafineria Trzebinia). Podobne działania koncern realizuje obecnie w ramach całej Grupy Kapitałowej, przez co instalacje do blendowania estrów i etanolu powstają (lub powstały już) m.in. w Możejkach, Kralupach czy Litwinowie. Biokomponenty do paliw od wielu lat dodaje także Grupa Lotos. Spółka ta jest pionierem w zakresie stosowania dodatku etanolu do benzyny - w dopuszczalnej wysokości 5 proc. w objętości paliwa. GL stale zwiększa udział etanolu w rynku etyliny: w 2005 roku było to 16,2 mln litrów; 2006 roku - 24,5 mln l; 2007 roku - 29,8 mln l etanolu; natomiast prognoza na 2008 roku przewiduje zużycie ok. 56 mln l etanolu. Koncern od maja ma instalację do produkcji estrów o wydajności 100 tys. ton FAME. Mieści się on na terenie zakładu w Czechowicach. Obiekt wybudowano kosztem ok. 80 mln zł. Tylko w 2008 roku Lotos zamierza użyć ok. 156 mln litrów FAME w postaci dodatków do ON oraz sprzedaży biokomponentów stanowiących samoistne paliwa (B100).
- Posiadane przez PKN Orlen i Grupę Lotos zdolności produkcyjne w zakresie estrów oraz przede wszystkim etanolu są zbyt małe w stosunku do potrzeb wynikających z NCW i wymagają realizacji kontraktów na dostawy biokomponentów z producentami zewnętrznymi - wyjaśnia Tomasz Pańczyszyn, dyrektor generalny Krajowej Izby Biopaliw (KIB).
Izba szacuje, że szczególnie etanol będzie pochodził w dużej ilości od zachodnich producentów. Znacznie lepsza sytuacja jest w przypadku estrów. Według KIB krajowi producenci będą bowiem w stanie zaoferować konkurencyjne warunki cenowe.
ZAWARTOŚĆ BIODODATKÓW
Do blendowania (mieszania) paliw zobligowani są tylko producenci paliw (PKN Orlen i Grupa Lotos) oraz importerzy (przede wszystkim J&S, Slovnaft, Shell, BP i Lukoil). Pozostałe sieci stacji zaopatrują się już w paliwo zawierające biokomponenty właśnie od tych dostawców. Większość kierowców nie wie więc nawet, że tankuje biopaliwo, gdyż ustawodawca nie nałożył obowiązku informowania o zawartości biododatków w paliwie, jeśli jego objętość jest poniżej poziomu 5 proc.