Kurs EUR/USD od rana balansuje tuż powyżej 1,39. O tym czy wzrostowe wybicie z tego tygodnia zostanie utrzymane zdecydować powinny decyzje, które zapadną na kończącym się dziś posiedzeniu Rady Prezesów Europejskiego Banku Centralnego.

Uważamy, że ECB nie podejmie żadnych konkretnych działań luzujących politykę pieniężną. Sądzimy również, że słowa Mario Draghiego o możliwym wprowadzeniu różnego rodzaju narzędzi – jak ujemna stopa depozytowa, czy skup aktywów, nie wystarczą by w najbliższych tygodniach powstrzymać umocnienie euro i wzrost EUR/USD powyżej 1,40. Władze ECB dokonując w ostatnich miesiącach wyraźnego zwrotu w retoryce w kierunku łagodzenia polityki miały nadzieję, że sytuacja na Starym Kontynencie rozwinie się w sposób uzasadniający wstrzymanie się od takiego kroku. Co motywowało decydentów do podjęcia swoistej gry?

Stała za nią oczywiście konieczność zareagowania na utrzymywanie się wysokiej siły wspólnej waluty i pogłębienie spadków dynamiki cen konsumenckich. W końcu w marcu deflację odnotowano w pięciu państwach strefy euro, a w kolejnych trzynastu wskaźnik HICP przybierał wartości poniżej 1 proc. Stanowisko władz monetarnych należy postrzegać zatem jako chęć zyskania czasu. Luzowanie pod postacią redukcji stóp, czy prowadzenia skupu aktywów budzi sporo kontrowersji. W pierwszym przypadku minimalne obniżenie podstawowej stopy bez sprowadzenia depozytowej do wartości ujemnych miałoby znaczenie symboliczne. Ujemna stopa depozytowa to z kolei instrument, który przy obecnym układzie sił w Radzie Prezesów nie zyska wystarczającego poparcia. Potencjalny skup aktywów rodzi wątpliwości dotyczące pokusy moralnego nadużycia wynikającego z obniżenia premii za ryzyko na rynkach długu.

Polska: stabilizacja przynajmniej do końca roku

Wczoraj Rada Polityki Pieniężnej pozostawiła stopy na dotychczasowym poziomie (referencyjna 2,5 proc.). Konferencja po posiedzeniu utwierdziła nas natomiast w przekonaniu, że do końca roku stopy pozostaną bez zmian. Sygnalizację ewentualnej zmiany w komunikacji banku centralnego w lipcu interpretujemy jako pozostawienie sobie czasu do decyzji o tym kiedy podnieść koszt pieniądza. Gdyby gospodarka odradzała się w podobnym tempie do tego z ostatniego półrocza, to podwyżki stóp mogłyby nastąpić już na przełomie tego i następnego roku. Kluczowy dla decyzji Rady będzie wzrost realnych wynagrodzeń. Jeśli wynagrodzenia realne będą rosły w tempie od 4 do 5 proc. r/r a inflacja pozostanie poniżej dolnego odchylenia od celu NBP, to będzie to generować presję popytową. Mimo tych czynników naszym scenariuszem bazowym jest podniesienie stóp w marcu 2015 r., na co wskazuje m.in. opóźnienie transmisji impulsów monetarnych oraz niepewność co do sytuacji u partnerów handlowych na wschodzie.

Australia: „Australijczyk” znów zyskuje

Z dzisiejszej sesji azjatyckiej warto odnotować dynamiczne umocnienie dolara australijskiego – dziś zyskuje on zdecydowanie najwięcej wśród walut G-10. Wpływ na to miały znacznie lepsze od oczekiwań dane z australijskiego rynku pracy oraz o bilansie handlowym Chin, czyli największego partnera handlowego Australii. W kwietniu przybyło 14,2 tys. nowych miejsc pracy, wobec oczekiwań na poziomie 8,8 tys. Zrewidowano także poprzedni odczyt o 3,8 tys. w górę. Na uwagę zasługuje fakt, że w przeciwieństwie do poprzedniego miesiąca dużo lepsza jest struktura zatrudnienia. Wszystkie nowe miejsca pracy dotyczą pracy stałej. Bilans handlowy Chin natomiast wyniósł 18,46 miliarda dolarów wobec oczekiwań na poziomie 16,7 miliarda.

Szymon Zajkowski