W ostatnich kilku tygodniach Chiny odrzuciły kilka dostaw amerykańskiej kukurydzy ze względu na wykrycie w nich niezaaprobowanych odmian zbóż modyfikowanych genetycznie. To budzi obawy o znaczące zmniejszenie eksportu amerykańskich zbóż do Państwa Środka.

Miniony tydzień na rynkach towarowych był bardzo nerwowy. Po jego optymistycznym początku, druga połowa tygodnia przyniosła przeceny, m.in. na rynkach metali szlachetnych, ropy naftowej oraz zbóż.

Na rynkach kukurydzy, pszenicy i soi ciekawie było od samego początku tygodnia. Inwestorzy wyczekiwali bowiem comiesięcznego raportu amerykańskiego Departamentu Rolnictwa (USDA). W publikacji tej, która pojawiła się we wtorek wieczorem, podano najnowsze szacunki dotyczące produkcji i zapasów towarów rolnych na świecie. Na rynku nie spodziewano się przełomu, bowiem w grudniowym raporcie departament na ogół unika dużych korekt szacunków, czekając do stycznia, kiedy już dostępne są całościowe dane za poprzedni rok. Niemniej jednak, i tak wypatrywano raportu z ciekawością, ponieważ w listopadzie znacząco ożywił się eksport zbóż z USA, istotnie przekraczając wcześniejsze prognozy i tym samym, budząc oczekiwania zmniejszonych zapasów zbóż w USA na koniec tego sezonu.

I faktycznie, we wtorkowym raporcie departament dokonał obniżki szacunków zapasów kukurydzy i soi w USA na koniec bieżącego sezonu (2013/2014). W rezultacie, notowania obu tych zbóż wykazywały we wtorek relatywnie niewielką zmienność, pozostając na wypracowanych wcześniej wysokich poziomach.

Jednak w drugiej połowie tygodnia dane dotyczące eksportu soi i kukurydzy do Chin przestały wspierać stronę popytową. Wiąże się to z informacjami o coraz częstszych blokadach amerykańskiego zboża w chińskich portach. W ostatnich kilku tygodniach Państwo Środka odrzuciło kilka dostaw amerykańskiej kukurydzy (a dokładniej – sześć dostaw, każda o wielkości przekraczającej 180 tysięcy ton) ze względu na wykrycie w nich niezaaprobowanych odmian zbóż modyfikowanych genetycznie. Kolejne dostawy amerykańskich zbóż mają dotrzeć do Chin w nadchodzących dniach i już trwają spekulacje, czy zostaną one zaakceptowane przez importera. Amerykańscy dostawcy już teraz oferują odrzuconą przez Chiny kukurydzę innym krajom azjatyckim, w tym Japonii czy Tajwanowi.

Odrzucanie kolejnych dostaw kukurydzy czy soi GMO przez Chiny jest prawdopodobnie jednym z elementów polityki rolnej tego kraju, mającej na celu wspieranie lokalnych producentów zbóż. O ile w minionym sezonie Chiny miały pewne kłopoty z podażą tych towarów, to bieżący sezon prawdopodobnie przyniesie rekordowe zbiory kukurydzy wynoszące 217,7 mln ton przy szacowanej konsumpcji na poziomie 197 mln ton.

Chiny posiadają także spore zapasy zbóż, dlatego nie czują potrzeby ich importu za wszelką cenę. Zresztą, tamtejsi urzędnicy zapowiadają, że dopóki będą znajdywać w dostawach zbóż nieakceptowane przez nich odmiany modyfikowane genetycznie, dopóty dostawy te będą odrzucane.
Jeśli ten proceder na chińskiej granicy będzie się utrzymywał, to będzie on wywierał presję na spadek cen zbóż w USA, zwłaszcza kukurydzy i w nieco mniejszym stopniu także soi. Oznacza to także, że w styczniowym raporcie amerykańskiego Departamentu Rolnictwa może pojawić się kolejna ciekawa korekta – tym razem podwyższająca szacunki zapasów zbóż w USA na koniec sezonu ze względu na niższy eksport od oczekiwań.

Dorota Sierakowska