Piątek jest dniem jednego wydarzenia: publikacji miesięcznych danych z amerykańskiego rynku pracy. To one mogą zdecydować o tym, jaką decyzję na grudniowym posiedzeniu podejmie FOMC.

Piątkowe kalendarium obfituje w publikacje danych makroekonomicznych. Rano inwestorzy poznali dane o inflacji CPI w Szwajcarii (0,1% R/R) i brytyjski indeks Halifax (1,1% M/M). W południe zostanie opublikowany raport o zamówieniach w niemieckim przemyśle (prognoza: 0,2% M/M). Po południu natomiast światło dzienne ujrzą dane o sytuacji na rynku pracy w USA (prognoza: 7,2%) i Kanadzie (prognoza: 6,9%), dochodach i wydatkach Amerykanów (prognoza: 0,3% M/M i 0,2% M/M) oraz indeks Uniwersytetu Michigan (prognoza: 76 pkt.).

Jednak tak naprawdę w piątek tylko jedno wydarzenie będzie absorbować uwagę inwestorów. To dane z rynku pracy w USA.

W listopadzie oczekiwany jest spadek stopy bezrobocia do 7,2% z 7,3%, przy jednoczesnym wzroście zatrudnienia w sektorze pozarolniczym o 180 tys. (w październiku było to 204 tys.). To te dane powinny zdecydować o tym w jakich nastrojach inwestorzy będą kończyć dzień, jak również powinny zdecydować o nastrojach w końcówce roku. Co więcej, jest prawdopodobne, że będą one miały niebagatelny wpływ na to, jaką decyzję podejmie FOMC na swoim grudniowym posiedzeniu.

Przyrost zatrudnienia w sektorze pozarolniczym powyżej 200 tys. (to sugeruje raport ADP), który to poziom uznawany jest za graniczny (byłoby to już czwarty kolejny miesiąc z odczytem ponad 200 tys.), może skłonić FOMC do rozstrzygnięcia tematu ograniczenia skupu obligacji już na grudniowym posiedzeniu. Szczególnie, że dane z rynku pracy nie będą jedynym raportem z USA, który pozytywnie zaskoczył w ostatnim czasie. Wystarczy wspomnieć chociażby wczorajsze zrewidowane dane nt. dynamiki PKB w III kwartale br., czy też dane nt. sprzedaży nowych domów lub indeks ISM dla przemysłu.

Oczywiście nie liczymy na to, że FOMC już teraz zdecyduje się na cięcie QE3. To byłoby duże zaskoczenie. Właściwa komunikacja FOMC z rynkiem wymaga jednak, żeby władze monetarne z dużym wyprzedzeniem takie cięcie zakomunikowały. I w grudniu oczekujemy właśnie takiego sygnału. Te oczekiwania będą tym większe, im lepsze będą dzisiejsze dane z rynku pracy.

Dobre dane powinny umocnić dolara do głównych walut. W tym do euro. Przykład wczorajszego dnia, gdy pomimo doskonałych danych nt. amerykańskiego PKB i potwierdzonego w prognozach ECB braku zagrożenia inflacyjnego w strefie euro, kurs EUR/USD mocno wzrósł, każe z rezerwą podejść do powyższego scenariusza. Jest prawdopodobne, że jeżeli ewentualne lepsze dane nie wywołają gwałtownego spadku EUR/USD, to szybko rozpocznie się ucieczka inwestorów z krótkich pozycji i mocny wzrost tej pary. Słabsze od prognoz dane o zatrudnieniu w sektorze pozarolniczym staną się naturalnym impulsem do zwyżki EUR/USD.

O godzinie 11:03 kurs EUR/USD testował poziom 1,3668 dolara.

Marcin Kiepas