Dziś największą uwagę powinien przykuć odczyt dynamiki inflacji w Wielkiej Brytanii za październik (10:30). Funt Szterling w ostatnim miesiącu był najsilniejszą walutą w gronie G-10 – jako jedyny nie osłabił się wobec amerykańskiego dolara. Siłę funta tłumaczyć można ostatnią wyraźną poprawą w danych makro z brytyjskiej gospodarki. To z kolei przełożyło się na oczekiwania, że władze monetarne zakomunikują, że 7- procentowe bezrobocie, czyli cel jaki sobie postawiły by podnieść stopy procentowe, zostanie osiągnięte wcześniej niż w III kw. 2016 roku, czyli jak oficjalnie założyły w raporcie o inflacji z sierpnia tego roku. Dane o bezrobociu oraz kwartalny raport o inflacji Banku Anglii poznamy już jutro. Konsensus odnośnie dzisiejszego odczytu zakłada spadek inflacji z 2,7 do 2,5 proc. w ujęciu roczny. Uważamy, że wyższa inflacja wzmoże oczekiwania na zaostrzenie tonu przez Bank Anglii, a co za tym idzie powinna przełożyć się na umocnienie brytyjskiej waluty. Sądzimy, że w gronie głównych walut, funt najwięcej może zyskać wobec tych ryzykowniejszych – dolarów: nowozelandzkiego i australijskiego oraz silniej wobec euro niż dolara amerykańskiego.
Japonia: deprecjacja jena kwestią czasu
Od rana najsłabszą walutą w gronie majors jest japoński jen. Kurs USD/JPY wzrasta do 99,7, czyli poziomu nienotowanego od siedmiu tygodni. Uważamy, że przynajmniej do końca pierwszej połowy przyszłego roku na parze USD/JPY może panować podwyższona zmienność. Wiąże się to oczywiście z rozchodzącymi się drogami władz monetarnych w USA i Japonii. Rezerwa Federalna bowiem zbliża się do rozpoczęcia ograniczania luzowania polityki pieniężnej, Bank Japonii natomiast do kolejnej ekspansji monetarnej. Połączenie tych czynników powinno wywołać kolejną falę osłabienia jena względem dolara. Uważamy, że w ciągu roku Kus USD/JPY wzrośnie do poziomu 108.