Jest mało prawdopodobne, aby FED w dzisiejszym komunikacie, który poznamy o godz. 19:00, będzie próbował uderzać w „jastrzębie” nuty. Takie obawy można będzie mieć przy posiedzeniu w grudniu, kiedy to dane makroekonomiczne za październik i listopad, pozwolą oszacować, jaki był rzeczywiście wpływ ostatniego „goverment shutdown” na gospodarkę.

Skala osłabienia dolara po dzisiejszych informacjach z FED może zależeć od tego, jakie dane poznamy o godz. 13:15 i 13:30. W pierwszym przypadku będą to szacunki ADP odnośnie nowych etatów w gospodarce w październiku – oczekiwania zakładają spadek do 150 tys. ze 166 tys., ale co jeżeli odczyt będzie wyraźnie słabszy (a takie ryzyko jest). W drugim poznamy dane nt. inflacji CPI za wrzesień – odczyt niższy od 0,2 proc. m/m i 1,2 proc. r/r może zwiększyć oczekiwania, że „gołębie” skrzydło FED będzie dążyło do wydłużenia w czasie terminu pierwszego ograniczenia skali QE3. Wciąż nie można też wykluczyć sytuacji w której na rynku zacznie się spekulować o możliwości zwiększenia QE3 w I kwartale 2014 r….

Wczorajsze , popołudniowe umocnienie się dolara względem głównych walut może być zastanawiające. Na pewno trudno je uzasadnić słowami szefa funduszu Black Rock, który (w imieniu finansjery z Wall Street?) wyraził oczekiwanie, że FED weźmie się za ograniczanie QE3, gdyż nadmiar taniego pieniądza może wypaczać wyceny aktywów.

To co obserwujemy dzisiaj rano to próba odreagowania wczorajszego ruchu na dolarze. O słowach Ewalda Nowotnego z ECB, które mogą pokazywać bezsilność banku centralnego w kwestii walki ze zbyt mocnym euro, pisałem wczoraj. Niemniej na rynku nadal pojawiają się opinie, aby być ostrożnym przed zaplanowanym na 7 listopada posiedzeniem ECB. Odpowiedź na pytanie, jakie są możliwości banku centralnego mogą przybliżyć zaplanowane na jutro wstępne dane nt. inflacji HICP w październiku – odczyt niższy od 1,1 proc. r/r nasiliłby spekulacje nt. możliwej obniżki. Dzisiaj w kalendarzu strefy euro mamy indeksy nastrojów w gospodarce, wyliczane przez Komisję Europejską. Szacunki zakładają, że główny wskaźnik wzrósł w październiku do 97,3 pkt. z 96,9 pkt.

Na wykresie EUR/USD można wyrysować formację flagi, która zwyczajowo jest sygnałem kontynuacji wcześniejszego trendu. Naruszenie wsparcia 1,3740-45 nie było znaczące (1,3732) i tym samym rejon 1,3710 pozostaje poza zasięgiem. Teraz celem jest złamanie strefy 1,3776-1,3792 i dalej górnego ograniczenia formacji flagi na 1,3804. Gdyby to się udało, to wyjście na nowe maksima powyżej 1,3830-40 będzie znacznie łatwiejsze. Celem, co zaznaczam od kilku dni w komentarzach są okolice 5,5 letniej linii trendu w rejonie 1,3970.

Agencja Moody’s podała kilka godzin temu, że zastanawiała się nad cięciem ratingu AAA dla Nowej Zelandii, ale ostatecznie nie zdecydowano się na taki ruch. Paradoksalnie ten komunikat przyczynił się do „ubicia” technicznego dołka na parach powiązanych z NZD. Na NZD/USD odbiliśmy się od ważnego wsparcia na 0,8215. I to dość wyraźnie (obecnie kurs oscyluje wokół 0,8280). Jeżeli przyjąć, że szeroka konsolidacja nadal obowiązuje, to w kolejnych dniach możemy się kierować do 0,8390-0,8430.

Marek Rogalski