Piątkowe nastroje na rynkach towarowych były zróżnicowane. Indeks CRB po nerwowej sesji zanotował ostatecznie spadek o 0,27%. Największe zwyżki były obserwowane na rynkach kawy, pszenicy i gazu ziemnego, podczas gdy wyraźna przecena dotknęła notowania soi, kukurydzy, złota, srebra i ropy.

Pogoda sprzyja wzrostom cen gazu

W przypadku notowań gazu ziemnego, przyczyna wzrostów jest prosta – oczekiwania związane ze zwiększonym popytem na ten surowiec. W poprzednim tygodniu cena gazu ziemnego w Nowym Jorku zanotowała największy tygodniowy wzrost od niemal 11 miesięcy. Wynikał on z prognoz pogody, które zakładają, że w najbliższych tygodniach temperatury powietrza w północno-wschodniej części Stanów Zjednoczonych będą niższe niż średnio w tym okresie w roku. To oznacza, że prawdopodobnie zwiększy się popyt na gaz ziemny w celach ogrzewania. Około połowa amerykańskich gospodarstw domowych używa do ogrzewania właśnie tego surowca.

Zwyżka notowań amerykańskiego gazu ziemnego jest kontynuowana także w tym tygodniu. Dzisiaj ceny tego surowca otworzyły się sporą luką wzrostową, docierając tym samym na chwilę nawet do rejonu powyżej 3,84 USD za mln BTU – najwyższego poziomu od drugiej połowy czerwca.

Jednak w tych okolicach cenowych opór strony podażowej jest już dość mocny, ponieważ okolice 3,82 USD za mln BTU to ważny techniczny poziom oporu, niepokonany właśnie od czerwca. A nawet jeśli zostałby on pokonany, to jeszcze poniżej poziomu 4 USD znajduje się kilka technicznych poziomów oporu, które mogłyby zatrzymać stronę popytową.

W krótkim terminie niskie temperatury powietrza mogą jeszcze trochę wynieść notowania gazu ziemnego w górę. Jednak w dłuższym terminie potencjał wzrostu notowań tego surowca jest ograniczony: po pierwsze dlatego, że jego podaż w USA jest relatywnie duża, a po drugie dlatego, że wzrost notowań gazu mógłby dodatkowo jeszcze tę podaż zwiększyć, ponieważ niektórym producentom tego surowca nie opłaca się go wydobywać przy obecnych cenach.

Chiny importują najwięcej ropy

Tymczasem po piątkowym spadku cen, dzisiaj rano w górę odbijają notowania ropy naftowej. Cena ropy WTI po raz kolejny nie zdołała przebić technicznego wsparcia w okolicach 101 USD za baryłkę. Ten optymizm wynikał przede wszystkim z danych, które w weekend pojawiły się w Chinach.

Chińskie służby celne podały w sobotę, że wrześniowy import ropy naftowej do Chin wynosił średnio 6,25 mln baryłek dziennie. Jest to wzrost aż o 28% w ujęciu rdr, a także jest to rekord (poprzedni wynosił 6,15 mln baryłek dziennie w lipcu br.). Tym samym Chiny stały się globalnym liderem pod względem importu ropy naftowej, wyprzedzając tym samym USA.

Potencjał wzrostowy notowań ropy wcale jednak nie jest duży, bowiem podaż tego surowca na świecie jest spora i istnieje duża szansa, że wsparcie w okolicach 101 USD za baryłkę będzie ponownie testowane w ciągu najbliższych sesji.

Dorota Sierakowska