W jeden wieczór całe budowane z mozołem od czerwca myślenie o przyszłym kształcie polityki monetarnej w USA legło w gruzach. Stało się coś co zwykle nie ma miejsca. Rynkowe oczekiwania mocno rozminęły się z decyzjami władz monetarnych.

Zawiodła komunikacja między Fed a rynkiem? Czy może, tak jak to przedstawił sam Bernanke, Fed w czerwcu pomylił się w ocenie perspektyw gospodarczych, a rynki nie dostrzegły tej pomyłki? Jaka by jednak nie była odpowiedź, wczoraj stało się jasne, że Fed "woli przeholować z ultraluźną polityką monetarną niż zbyt wcześnie wyłączyć drukarki" (cytat z Twittera).

W czerwcu, na poprzedniej konferencji prasowej po posiedzeniu FOMC, Ben Bernanke powiedział, że "jeżeli nasze prognozy gospodarcze się sprawdzą, to Fed później w tym roku może ograniczyć QE3", żeby następnie "do połowy przyszłego roku zakończyć skup aktywów".

Rynki te słowa, a także późniejsze wypowiedzi przedstawicieli Fed zinterpretowały jednoznacznie. Na jesieni rozpocznie się proces normalizacji polityki monetarnej w USA, poprzez systematyczne ograniczanie programu skupu obligacji w kolejnych miesiącach. Sam program zaś zostanie wygaszony do połowy 2014 roku.

Seria mieszanych danych jaka w ostatnich trzech miesiącach dotarła z USA nie zaburzyły tego przekonania. Być może stało się tak dlatego, że przez dłuższy czas faworytem do objęcia fotela prezesa Fed (kadencja Bernanke kończy się 31 stycznia 2014) był Larry Summers. Przez niektórych uważany nawet za jastrzębia, chociaż tak naprawdę jest on tylko mniejszym gołębiem niż Bernanke czy Janet Yellen.

Przekonania o rychłym starcie procesu ograniczania QE3 nie zmieniły się aż do wrześniowego posiedzenia FOMC. I to pomimo, że w międzyczasie Summers wycofał swą kandydaturę na szefa Fed. Rynki oczekiwały, że we wrześniu wartość miesięcznych zakupów obligacji zostanie ograniczona o 10 mld USD z obecnego poziomu 85 mld USD. Po grudniowym posiedzeniu Fed miał kupować obligacji o łącznej wartości 60 mld USD. W marcu 2014 roku ta suma obniżyłaby się do 30 mld USD, a trzy miesiące później program QE3 ostatecznie zostałby wygaszony.

Wczorajsze posiedzenie pokazało, że nic nie jest tak pewne jak to, że w USA dalej będą "drukowane pieniądze". Wczoraj Bernanke w dużej części wycofał się ze swoich wcześniejszy zapowiedzi. Wprawdzie wciąż mówi, że możliwe jest ograniczenie QE3 w dalszej części roku, ale uzależnia to od poprawy sytuacji ekonomicznej. Tyle tylko, że jednocześnie tnie prognozy wzrostu na ten rok do 2-2,3% z szacowanych jeszcze w czerwcu 2,3-2,6%. Fed wprawdzie też prognozuje nieco szybszy spadek stopy bezrobocia niż to zakładał dotychczas, ale jednocześnie podtrzymuje swoją opinię, że powrót bezrobocia do progowego poziomu 6,5% nie oznacza automatycznej podwyżki stóp procentowych.

W ten obraz odłożenia na później normalizacji polityki monetarnej w USA wpisuje sie jeszcze zmiana na szczytach Fedu. Wiele wskazuje na to, że Janet Yellen, obecna wiceszefa banku centralnego, w przyszłym roku zastąpi Bena Bernanke na fotelu prezesa. Nie jest więc wykluczone, że pierwsze cięcie QE3 będzie mieć miejsce na początku 2014 roku. W tym kontekście nie dziwi więc, że Bernanke w środę już nie mówił o zakończeniu zakupów obligacji do połowy 2014 roku, ale wskazywał na cały rok 2014.

Odłożenie decyzji o rozpoczęciu cięcia QE3, zmiana na szczytach władzy w banku centralnym, zauważalne obniżenie prognoz wzrostu gospodarczego i niewielka obniżka prognoz spadku stopy bezrobocia sprawiają, że w środę po godz. 20:00 wszyscy inwestorzy obudzili się w nieco innej rzeczywistości. W rzeczywistości, która dała rynkom dodatkowe (przynajmniej) 3 miesiące czasu.

Co wczorajsza wolta Fed oznacza dla rynków finansowych? Jeżeli przyjąć, że wciąż będzie obowiązywała ta pokrętna logika "im więcej QE3, tym lepiej", należałoby oczekiwać wzrostów na giełdach, spadku rentowności obligacji, osłabienia dolara, a przede wszystkim dużego oddechu na rynkach wschodzących. Wszak te ostatnie już od maja żyły w strachu przed ucieczką kapitałów zagranicznych w sytuacji, gdy kurek z amerykańskimi dolarami będzie przykręcany.

Następne posiedzenie FOMC zaplanowane jest na 29-30 października 2013 roku. Kolejne posiedzenie z publikacją projekcji makroekonomicznych i konferencją prasową (jeszcze) Bena Bernanke odbędzie się 17-18 grudnia 2013 roku.

Marcin Kiepas, Admiral Markets