Wczorajszy dzień nie przyniósł żadnych większych zaskoczeń. Publikacje wskaźników inflacji z USA oraz z Wielkiej Brytanii okazały się albo bliskie oczekiwań rynkowych albo z nimi zgodne. Pozytywnie kolejny raz zaskoczył indeks ZEW dla Niemiec, lecz jego wartość prognostyczna jest naszym zdaniem dość wątpliwa. Dzisiaj zaś punktem dnia będzie wydarzenie tego miesiąca (albo nawet kwartału) czyli komunikat po posiedzeniu FOMC i konferencja prezesa Bena Bernanke.

Odczyt inflacji w USA niewiele zmienia przed posiedzeniem FOMC

Oczekiwania dotyczące stóp procentowych w dniu wczorajszym nie uległy dużej zmianie, co pokazuje, że nieco niższa inflacja (przypomnijmy headline CPI 1,5%, bazowa 1,8%) nie zrobiła na inwestorach dużego wrażenia. Nie zmienia to faktu, iż oczekiwania na przyszłe ruchy FOMC uległy w ostatnim czasie silnej redukcji. Punktem przełomowym były słabsze dane z rynku pracy za sierpień (przynajmniej jeśli chodzi o zatrudnienie). Tuż przed tymi danymi kontrakt FRA18x24 wyceniany był powyżej 1,35% (to znaczy, że na takie oprocentowanie godziły się strony kontraktu dla lokaty 6-miesięcznej otwartej za 18 miesięcy), teraz jest to poniżej 1,05%, także rynek wycenia w okresie 2 lat o więcej niż jedną podwyżkę mniej! W tym spadku pomogła też rezygnacja Larrego Summersa z ubiegania się o fotel szefa Fed – tylko w poniedziałek stawka kontraktu obniżyła się o 10 bps.

Patrząc tylko i wyłącznie z punktu widzenia dzisiejszej decyzji FOMC takie oczekiwania są… dobre dla dolara. Wielu inwestorów grających wcześniej na umocnienie USD wyszło z pozycji. Wobec niższych rynkowych stóp Bernanke nie będzie też pod tak silną presją aby redukować oczekiwania. Oczywiście to tylko punkt wyjścia: jeśli Bernanke będzie bardzo gołębi, dolar oczywiście straci jeszcze bardzie.

Przed konferencją Bena Baernanke poznamy jeszcze projekcje makroekonomiczne. Absolutnie najważniejszą pozycją będzie stopa bezrobocia. Centralna projekcja na ten rok przewidywała 7,2-7,3%, tymczasem już w sierpniu było 7,3%. A to może oznaczać obniżenie projekcji na przyszły rok z wcześniejszych 6,5-6,8%. Wystarczy aby 6,5% znalazło się w środku przedziału i już będzie to sugestią szybszej podwyżki, niż oczekuje rynek.

Inflacja na Wyspach

Odczyt inflacji CPI w Wielkie Brytanii okazał się zgodny z oczekiwaniami, natomiast inflacja PPI była lekko niższa od konsensu. Widać też, iż inflacja w Wielkiej Brytanii powoli, aczkolwiek regularnie, obniża się – przynajmniej w ujęciu bazowym. Przypominamy, iż zwyżka w latach 2010-2011 wynikała z podwyżek podatków. Jak widać, nie przełożyło się to na wzrost oczekiwań inflacyjnych. Na ten moment inflacja nie powinna niepokoić władz Banku Anglii. Funt nieco stracił po danych, ale kluczowe wsparcie nie zostało pokonane. Kolejna szansa, przynajmniej po stronie GBP, będzie jutro o tej samej porze.

Arabia Saudyjska łata lukę na rynku ropy po Libii

Na rynku od rana ponownie pojawiają się informacje o tym, że Libia wydobywa tylko ok. 0,2 mb/d ropy (potencjał to ok. 1,4 – 1,5 mb/d), lecz informacje te nie przekładają się na notowania ropy w związku z doniesieniami z Arabii Saudyjskiej, która zwiększyła wydobycie surowca do najwyższego poziomu od lat 70-tych (z 9,7 mb/d w czerwcu ok. 10,2 mb/d w ostatnich dniach). Zwiększenie wydobycia przez szejków z Rijadu ma właśnie na celu amortyzację problemów z niskim wydobyciem w Libii. Stąd też informacje te okazały się neutralne dla cen ropy, które i tak spadły, ale bardziej z powodów technicznych.