Oskarżeni w głośnej aferze WGI (sygn. akt XII K 294/12) – Łukasz K., Andrzej S. i Maciej S. – usłyszeli wczoraj akt oskarżenia. Jego odczytywanie trwało kilka godzin. Prokuratorzy musieli bowiem wymienić z imienia i nazwiska wszystkich poszkodowanych, których jest łącznie ok. 1,2 tys. Straty niektórych sięgają nawet kilku milionów złotych.

Łączna szkoda, o spowodowanie której w okresie od lutego 2005 r. do czerwca 2006 r. są oskarżeni trzej członkowie zarządu spółki WGI Dom Maklerski, przekracza 247,8 mln zł. Warszawska prokuratura okręgowa po trwającym siedem lat śledztwie postawiła im zarzut niegospodarności z art. 296 par. 1 i 3 kodeksu karnego, za co grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
– Nie liczę na odzyskanie pieniędzy, chciałabym jednak dostać chociaż odszkodowanie – powiedziała nam przed rozprawą jedna z poszkodowanych. Jednak nawet o to może być trudno.
– Aktualnie nie posiadam żadnego majątku – stwierdził przed sądem Maciej S. Z kolei cały majątek Łukasza K. (m.in. dom i działka w warszawskiej Radości) oraz Andrzeja S. (m.in. pół mieszkania w śródmieściu stolicy) zostały zajęte przez prokuraturę. Oskarżeni pracują (zajmują się doradzaniem w sprawach wizerunku i zarządzania), ale zarabiają po 2–3 tys. zł miesięcznie. Wszyscy mają też na utrzymaniu dzieci.
Rozprawa została odroczona do 17 września.