Transakcja przejęcia komórkowego biznesu Nokii przez Microsoft za 5,4 mld EUR w gotówce, może zostać sfinalizowana dopiero w I kwartale przyszłego roku, stąd też wpływ tej informacji na dzisiejsze zmiany wspólnej waluty jest ograniczony. Euro pozostaje słabe, gdyż inwestorzy antycypują utrzymanie „gołębiego” stanowiska przez Europejski Bank Centralny podczas zaplanowanego na najbliższy czwartek posiedzenia.

We wczorajszym komentarzu zwracałem uwagę, że rynek może być nadmiernie pozycjonowany na spadki EUR/USD, a przekaz ECB nie musi być aż tak „gołębi”. Przekonamy się zatem, co pokaże bank centralny w zapowiadanym „forward guidance”, czyli celach ekonomicznych, których osiągnięcie może stać się pretekstem do zmiany polityki monetarnej.

Notowania EUR/USD naruszyły dzisiaj rano ważne wsparcie w okolicach 1,3165 – minimum to 1,3159. Słabość wspólnej waluty widoczna była już wczoraj, kiedy to popyt nie wykorzystał dobrych publikacji PMI dla przemysłu – głównie dlatego, że nie przyniosły one „efektownych” rewizji w górę względem pierwszych, szacunkowych odczytów. Nad rynkiem wiszą obawy związane z czwartkowym posiedzeniem ECB, gdzie jak się oczekuje bank centralny ma przedstawić swoje cele makroekonomiczne, które mogą odsunąć temat zaostrzenia polityki monetarnej na rok 2016. Czy jednak rynek to „kupi”? Nie zapominajmy, co stało się z notowaniami funta w sierpniu po tym, jak założenia makroekonomiczne przedstawił Bank Anglii. Poprawa w europejskiej gospodarce zaczyna być widoczna i może być trwalsza, biorąc pod uwagę, że oddaliło się zagrożenie spowolnienia w Chinach. Jeżeli w najbliższych tygodniach na rynku pojawi się większa liczba komentarzy zbliżonych do słów Ewalda Nowotnego z drugiej połowy sierpnia, którego zdaniem ECB ma już coraz mniej argumentów do dalszego luzowania polityki, to oczekiwania względem euro na jesień 2013 r. mogą być całkiem inne.

EUR/USD – możliwa krótkoterminowa realizacja strategii wybicie i powrót

Na wykresie EUR/USD może dojść do realizacji krótkoterminowej formacji „wybicie&powrót”, jeżeli notowania zdołają w najbliższych godzinach trwale utrzymać się ponad poziomem 1,3172 (poprzedni dołek) i sforsować okolice 1,3185-1,3200. To dałoby szansę na realizację przedstawionego wczoraj scenariusza zwyżki w okolice 1,3275-1,3300 do czwartku.

Dzisiaj w kalendarzu mamy ważne publikacje z USA. O godz. 14:58 poznamy ostateczny odczyt indeksu PMI dla przemysłu, który w sierpniu mógł nieznacznie wzrosnąć do 53,9 pkt., a o godz. 16:00 ważniejsze dla rynków wyliczenia ISM – tutaj wskaźnik mógł się nieznacznie obniżyć do 54 pkt. z 55,4 pkt. w lipcu. Dane regionalne były ostatnio mieszane, stąd też trudno oczekiwać, aby odczyt był wyraźnie lepszy, a to mogłoby dzisiaj wyraźnie umocnić dolara. Pamiętajmy też, że amerykańską walutę mogą osłabić jakiekolwiek plotki, czy też spekulacje, związane z niezdecydowaniem Kongresu w kwestii wsparcia interwencji w Syrii.

AUD/USD – dalej w górę po decyzji RBA, ale nie na długo

Bank Australii nie zmienił dzisiaj stóp procentowych, które pozostały na poziomie 2,5 proc., co było powszechnie oczekiwane przez rynek. Szef RBA, Glenn Stevens powtórzył jednocześnie, że oczekiwałby dalszego osłabienia australijskiej waluty, co mogłoby wesprzeć gospodarkę – mieliśmy, zatem powtórzenie przesłania z sierpnia. Dlaczego, zatem kurs AUD/USD poszedł w górę? Niewykluczone, że rynek zaczyna mieć wątpliwości, co do możliwego cięcia stóp o 25 p.b. w IV kwartale, którego oczekuje część ekonomistów. Lepsze dane z Chin mogą dać pozytywny impuls australijskiej gospodarce i sprawić, że RBA wstrzyma się z decyzjami o kilka(naście) miesięcy. Tym samym o wiele ważniejszą publikacją dla AUD będą dane nt. wzrostu PKB w II kwartale, które poznamy w nocy o godz. 3:30. Oczekuje się wzrostu na poziomie 0,6 proc. kw/kw i 2,5 proc. r/r. Dane jednak nie muszą być lepsze, gdyż ten okres był słaby – oczekujmy, zatem impulsu do ponownych spadków AUD/USD.

Mocny opór dla AUD/USD to okolice 0,9070-0,9130, którego sforsowanie może być trudne. W przyszłym tygodniu oczekujmy wybicia nowych tegorocznych minimów poniżej 0,8840, po tym jak piątkowe dane Departamentu Pracy USA staną się pretekstem do wyraźnego umocnienia dolara względem głównych walut.

Marek Rogalski