Słabe dane z rynku nieruchomości; co zmieniają w kontekście decyzji Fed?
W lipcu w USA sprzedano tylko 394 tys. nowych domów (licząc w skali roku). To są dane najgorsze od października ubiegłego roku, jak i niemal o 100 tys. gorsze od oczekiwań! (konsensus zakładał bowiem pokryzysowy rekord).
Dane są istotne o tyle, że spadek następuje przy wyższych rentownościach obligacji hipotecznych. To może dawać argument przeciwnikom ograniczania QE w USA. Rentowność amerykańskiej 10-latki spadła w piątek z 2,89 do 2,81%.
Dane były słabe, ale ile zmieniają one w obrazie amerykańskiej polityki pieniężnej? Należy pamiętać, iż rynek pierwotny jest znacznie mniejszy niż wtórny. Sprzedaż domów ogółem (rynek pierwotny i wtórny) rośnie systematycznie od drugiej połowy 2011 i w lipcu (pomimo słabego wyniku rynku pierwotnego) sprzedaż osiągnęła maksimum w okresie po kryzysie. Jednocześnie od początku tego roku bardzo silnie rosną ceny nieruchomości. Liczba budów nowych domów faktycznie nieco wyhamowała, ale jest bez porównania wyższa niż w pierwszej połowie 2012. W tym kontekście jeden słabszy raport to zbyt mało aby zmienić zapatrywania na wrześniową decyzję Fed.
Jackson Hole
Wobec braku Bernanke na sympozjum w Jackson Hole waga tego wydarzenia była naturalnie mniejsza. Uwaga zebranych skoncentrowała się na wpływie amerykańskiej polityki na rynki wschodzące. Dominowały głosy, iż wobec wycofywania się z QE odpływ kapitału z rynków wschodzących waluty tych krajów będą pod presją, podobnie jak rynki akcji. Pomimo to, przedstawiciele banków centralnych z tych krajów zgodnie popierali odejście od programu zakupów, podkreślając, iż globalny system finansowy potrzebuje bardziej znormalizowanych warunków.
Tydzień pod znakiem PKB
W tym tygodniu nie mamy w kalendarzu pozycji z kategorii ciężkiej. Będzie jednak kilka publikacji na które warto zwrócić uwagę. Wydarzeniem tygodnia jest rewizja amerykańskiego PKB za drugi kwartał. Pierwotnie podano, iż PKB wzrósł o 1,7% (w ujęciu anualizowanym, tj., tak, jakby kwartał trwał cały rok), ale wobec dobrych danych o bilansie handlowym za czerwiec czeka nas niemal na pewno rewizja w górę, być może nawet do 2,5%. Dane poznamy w czwartek o 14.30 wraz z tygodniową publikacją danych o nowych bezrobotnych, co będzie stanowić kluczowy impuls dla dolara.
Rewizję PKB będziemy mieć też w Polsce, w piątek o 10.00. Wraz z nią poznamy strukturę wzrostu za drugi kwartał, która pozwoli lepiej ocenić tendencje w polskiej gospodarce. Już dziś o 10.00 poznamy za to dane o sprzedaży detalicznej.