Po nieudanym teście czerwcowych szczytów (1,3410) eurodolar zaczyna tydzień od spadków i znajduje się na 1,3330. 10 pipsów niżej przebiega 61,8 proc. zniesienia Fibonacciego fali spadkowej zapoczątkowanej w lutym.

Nad ranem poznaliśmy wstępny odczyt dynamiki PKB za II kwartał w Japonii. Zannualizowane tempo wzrostu wyniosło 2,6 proc. co jest wartością o 1 pp. niższą od konsensusu rynkowego oraz niższą od dynamiki z I kwartału wynoszącą po rewizji 3,8 proc. Odczyt ten stanowi kolejny argument dla japońskich władz monetarnych za utrzymaniem wcześniejszej decyzji o zwiększaniu bazy monetarnej tak aby na koniec tego roku wyniosła ok. 200 bln jenów.

Z drugiej strony raport o rachunkach narodowych zawiera pierwsze efekty zwiększania bazy monetarnej – delator PKB, który jest wskaźnikiem cen wszystkich dóbr wliczanych do PKB spadł o 0,3 proc. r/r, co jest czwartą najwyższą dynamiką od końca lat 90. Tę samą tendencję odzwierciedlają miesięczne dane o inflacji konsumenckiej, która w czerwcu wyniosła 0,2 proc. r/r – najmocniej od roku. Wzrost oczekiwań inflacyjnych przełożył się na wydatki konsumenckie, które obok wydatków rządowych miały dodatni wkład do wzrostu (nakłady brutto na środki trwałe wykazały ujemną kontrybucję). Dobre dane o konsumpcji będą wspierać argumentację zwolenników wyższego podatku od sprzedaży. Serię danych z Japonii dopełnił odczyt produkcji przemysłowej w czerwcu, która spadła zgodnie z konsensusem o 4,6 proc. r/r.

Marcin Pietrzak