Mediana oczekiwań rynku zakłada wzrost tego wskaźnika w lipcu do 106,1 pkt. z 105,9 pkt. w czerwcu – to niewiele, ale pamiętajmy, że ankieta była przeprowadzona wcześniej. Teraz poprzeczka poszła w górę i warto postawić sobie pytanie, ile Ifo pokryje wskazania płynące PMI i czy niemiecki biznes rzeczywiście nie obawia się negatywnego wpływu spowolnienia w Chinach. Ewentualne rozczarowanie może sprawić, że EUR/USD będzie miał trudności z naruszeniem poziomu 1,3259, który stanowi 76,4 proc. zniesienia Fibonacciego ostatniej fali spadkowej z czerwca i lipca.
Dzisiaj dolar próbował się umocnić – spadliśmy w okolice 1,32 na EUR/USD po tym, jak opublikowane zostały lepsze dane makroekonomiczne z USA. W lipcu wyraźnie wzrósł wskaźnik PMI dla przemysłu – do 53,2 pkt. z 51,9 pkt. , w tym poprawę zanotował subwskaźnik zatrudnienia notując zwyżkę do 52,6 pkt. z 49,9 pkt. To dobrze, chociaż dla rynków bardziej wiarygodne wydają się nadal być odczyty ISM, a te poznamy w końcu miesiąca. Wzrost zanotowano także w obszarze sprzedaży nowych domów – w czerwcu o 8,3 proc. m/m do 497 tys., tylko, że ważniejsze dla rynku dane z rynku wtórnego, jakie poznaliśmy w poniedziałek były słabsze… W efekcie dolar nie zdołał utrzymać zdobytej pozycji i przed godz. 17:00 EUR/USD oscylował wokół 1,3240.
Mimo tego trudno jest zakładać możliwość naruszenia okolic 1,3259 przez EUR/USD w godzinach nocnych. Wydaje się, że uczestnicy rynku będą chcieli zaczekać na wspomnianą publikację danych z Niemiec. W efekcie notowania eurodolara mogą powrócić w najbliższych godzinach w okolice 1,3185 wspominane w rannym raporcie. Niemniej złamanie 1,3259, jeżeli do niego dojdzie, będzie sygnałem do ruchu w stronę 1,3280-1,3300 i dalej 1,3350 (górne ograniczenie kanału wzrostowego).