Wczorajsza sesja na rynkach towarowych przebiegała bez większych emocji. Indeks CRB zanotował delikatny wzrost (o 0,05%) do poziomu 286,80 pkt., chociaż relatywnie silny dolar cały czas powstrzymywał notowania surowców przed większymi zwyżkami.

Cena ropy wysoko

Strona popytowa nadal radzi sobie dobrze na rynku ropy naftowej. Chociaż cena ropy WTI rozpoczęła bieżący tydzień od spadków, to w drugiej części wczorajszej sesji to kupujący zdobyli przewagę na wykresie tego surowca. Ostatecznie wczoraj cena ropy utrzymała się powyżej 106 USD za baryłkę i dzisiaj rano również pozostaje w tych rejonach, pomimo delikatnej przeceny.

Na wykresie amerykańskiej ropy ciekawie może być w drugiej części dnia. Wtedy pojawi się sporo danych makro w Stanach Zjednoczonych, w tym odczyt czerwcowej produkcji przemysłowej. Istotny będzie także dzisiejszy raport Amerykańskiego Instytutu Paliw (API), prezentujący tygodniową zmianę zapasów paliw w USA (ma on pojawić się o godzinie 22.30 polskiego czasu).

Według ankiety przeprowadzonej przez agencję Reuters, na rynku oczekiwany jest kolejny spadek zapasów ropy naftowej w USA (konsensus to spadek o 2 mln baryłek). Jeśli faktycznie scenariusz kolejnego spadku zapasów się zrealizuje, może to być pretekst dla kupujących do wyniesienia notowań ropy naftowej jeszcze wyżej.

Kolejny raport dotyczący zapasów ropy ma pojawić się w środę – tym razem opublikuje go amerykański Departament Energii (DoE). Jednak jutro uwaga inwestorów może przenieść się na publikację półrocznego raportu Fed dotyczącego polityki monetarnej. Ben Bernanke ma ten raport przedstawić w środę o godzinie 16.00 przed Komisją ds. Usług Finansowych Izby Reprezentantów. Słowa szefa Fed są szczególnie wyczekiwane na rynku, zwłaszcza po ostatniej sugestii, że zaostrzenie polityki monetarnej w USA może nie nastąpić tak wcześnie, jak się tego spodziewano jeszcze kilka tygodni temu (mówiono o wycofywaniu się z QE3 już od jesieni br.). Deklaracja utrzymywania ultraluźnej polityki monetarnej w USA mogłaby być więc kolejnym pretekstem do wzrostu notowań ropy naftowej w USA.

Oczekiwania znacznego wzrostu podaży pszenicy w Rosji

Tymczasem wśród przecenianych towarów znalazła się wczoraj pszenica. Cena tego zboża spadła o niemal 1,7%. Presja na spadek notowań pszenicy to rezultat oczekiwań związanych ze sporą podażą zboża w tym roku.

Istotny wzrost produkcji pszenicy prawdopodobnie zanotuje kluczowy producent tego zboża – Rosja. Według tamtejszego Ministerstwa Rolnictwa, zbiory pszenicy w Rosji w tym roku na pewno przekroczą 50 mln ton, co oznacza wzrost o około jedną trzecią w relacji do trudnego poprzedniego sezonu. Wprawdzie w niektórych regionach Rosji w ubiegłym tygodniu pojawiły się obawy o susze, jednak póki co nie widać ich istotnego wpływu na podaż pszenicy w Rosji.

Tymczasem dzisiaj rosyjskie Ministerstwo Rolnictwa zakomunikowało, że żniwa zakończyły się już w ważnym regionie Krasnodar, położonym nad Morzem Czarnym. W regionie tym zebrano 7,1 mln ton zboża, co stanowi ponad dwa razy lepszy wynik niż w poprzednim roku (3,4 mln ton). Z jednego hektara ziemi uprawnej zebrano średnio 5,2 ton pszenicy, podczas gdy w ubiegłym roku było to 4,2 ton.

W najbliższych tygodniach żniwa będą kontynuowane w innych regionach Rosji. Jeśli produkcja pszenicy w tym kraju spełni oczekiwania rządu (i rynku), to notowania pszenicy nadal będą pod presją podaży. Dzisiaj rano cena tego zboża rośnie, jednak w średnim terminie utrzymuje się trend spadkowy. Najbliższym istotnym poziomem oporu jest okolica 700 USD za 100 buszli.

Dorota Sierakowska